Popioły

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Szedł raz człowiek przez pustkowia;

Przez marnych popiołów czoła


I tak zerkał na nie z boku,

Czy gdzieś błyska iskra ognista,

I tak podchodził do nich po trochu


Aż malutka nagle prysła.

Zmrużył oczy, potarł lice.

Gdzie się znikły serca drgania?

Czy tam lód już ostać zdołał,

Czy tam był już od zarania?


Dalej, diabła pasierbice,

Prowadźcie przed chłodu oblicze!

Niech no spojrzę na nie okiem.

..

Daj mi porachować a obliczę,

Czy ten czerwień, krwi posokiem


Jak lawa spływa,

Czy jak wściekły burgund bywa.

Gdy ja tutaj raźnym krokiem,

Chcę i pragnę by być może


Spłonął lub też stał się prochem.

..

Co tu co tu dopomoże?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro