Rozdział 6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*Lucy*
*Następny dzień*
_3:00_
Usłyszałam wrzaski przez sen. Szybko wstałam i się rozejrzałam. Moja współlokatorka wzywała demona. No tak 3:00 godzina demonów. Poszłam dalej spać.
_7:32_
Coś pikało, a coś innego się ruszało. Leniwie, zaspana otworzyłam oczy. Dzwonił zniecierpliwiony budzik w telefonie. Szybko sprawdziłam godzinę i zwlokłam się z łóżka, szybka modlitwa i do szafy. W szafie były 3 jednakowe mundurki dla mnie. Wybrałam jeden i poszłam się przebrać. Udało mi się zrobić kucyk ^^. Wcześniej miałam na kucyk za krótkie włosy. Minęło 5 minut. Nałóżyłam krem rozświetlający, użyłam trochę pudru i przeleciałam usta błyszczykiem. Nie lubię szminek. Kuchenka była na połowie moich współlokatorek. Zła i głodna popędziłam na dół kupując w automacie puszkę coli. Wypiłam i wyrzuciałam do śmieci. Z szafki szkolnej wzięłam potrzebne podręczniki do plecaka. Dziewczyny sobie plotkowały. Chciałabym mieć tu przyjaciółkę. Chciałam pójść do klasy jednak jakiś chłopak który biegł, wpadł na mnie (nie to nie Alex).
-Przepraszam- powiedział i spojrzał się na mnie- Masz ładne oczy- spogląda na mój biust. Jak ja nienawidzę tego typu chłopaków! 'Przez przypadek' walnełam go w twarz plecakiem rzucając krótkie:
-Soreczka!
I pobiegłam dalej. Widziałam że chłopaki pomagają mu wstać, a dziewczyny rozmawiają o tym. W sumie ciekawe gdzie jest tamten chłopak z wczoraj? A zresztą po co się nim przejmować, nawet nie znam jego imienia. Szybko pobiegłam do klasy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro