Rozdział 14

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*Lucy*
*18:00*
  Mówiłam że to impreza na basenie? Nie? Szkoda więc mówię. Było super wypiłam drinka *-*, zrobiłam sobie selfie (media) i plotkowałam z koleżankami. Czułam się świetnie! Nagle podeszła do mnie dziewczyna-brutal która nad wszystkimi się znęca. Poznęcała się nad dwoma, a teraz rusza w moją strone. Niestety okryłam się ręcznikiem i siedziałam na leżaku wsród tłumu ludzi więc nie mogłam uciec. Podeszła do mnie ta brutalna Grace (imię losowe nic nie mam do żadnej Grace ;-;).
-Ojoj przyszła mała różowa dziewczynka na przyjęcie? Och jak słodko -to wszystko powiedziła sarkastycznie i kilka osób zaczęła się śmiać. Ja stojąc i nie wiedząc co robić zostałam brutalnie wepchana do wody. Tego już za wiele. Ta żmija jest z siebie dumna jak paw! Niedoczekanie jej że teraz się popłacze! Wyszłam z wody i tylko się obejrzała i ją spoliczkowałam. Wszyscy milczeli i gapili się na całą akcje. Kilka dziewczyn mówiło żebym uciekła, ale nie jestem tchórzem. Miałam nadzieje że zaraz dostanę wiwaty jednak wszyscy zaczęli wrzeszczeć i uciekać ode mnie tak samo jak ta Grace i jej banda. Nie chcą mnie. Dotarłoto do mnie jak próbowałam coś zamówić. Boją się mnie. Szybko pobiegłam do szatni. Gapiłam się na szafkę przed sobą. Normalna dziewczyna nie odmówiła by wypadu z przyjaciółkami z powodu Mszy Świętej, normalna dziewczyna by nie biła dziewczyny która jest popularna. Szybko się ubrałam wymyślając sobie straszne rzeczy biegnąc do akademiku. Kupiłam sobie kilka mang i czytałam je przez cały wieczór, oczywiście przy okazji zamówiłam sobie zapiekankę i po przeczytaniu mang weszłam na neta. Jutro jest niedziela...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro