20

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Następnego dnia w Konohagakure mijał tak, jak przed Czwartą Wojną Shinobi. Dzieci biegały po uliczkach wioski, bawiąc się i krzycząc w niebo głosy.

Chiyo wędrowała powoli omijając sklepy spożywcze i sklepy z grami, bo jedyny sklep jaki chciała odwiedzić to kwiaciarnia pani Ino - matki Inojin'a.

Dziewczyna doszła do kwiaciarni i otworzyła drzwi - po czym - weszła do środka.

- Dzień dobry... - przywitała nowego klienta.- Chiyo? Inojin, kochanie, Chiyo nas odwiedziła! - krzyknęła blond włosa kobieta.

Do pomieszczenia - pełnego przeróżnych kwiatów - wszedł równie blond włosy chłopak z zielonymi oczami, bez źrenic. Spojrzał na Uchihę i lekko się uśmiechnął.

- Słyszałem, że zostajesz w wiosce.

- Plotka szybko się roznosi. - zaśmiała się.

- W czym mogę służyć? - spytała Ino.

- Bukiet czerwonych róż.

- Oczywiście! Inojin, przynieś mi te róże! Nie każmy jej tak długo czekać!! - krzyczała, a chłopak pobiegł po kwiaty.- Powiedź, jakie są inne wioski.

- Huh?

- Wiem, że zwiedziłaś wszystkie.

- Kiri jest bardzo nowoczesne. Chyba żadna wioska nie dorówna Wiosce Mgły.

- A kto jest Mizukage? Czy plotki są prawdziwe? - z powrotem pojawił się Inojin.

- Kagura, ale słyszałam, że chce ktoś ma chwilowo zastąpić.

- To pewnie ma już kogoś na oku... - szepnęła kobieta.

- Można tak powiedzieć, ale tu bardziej idą na przekazanie władzy potomkowi. - oznajmiła biorąc róże.

- Mizukage ma syna?! - zdziwiła się Ino.

- Córkę. - zaśmiała się, gdy zobaczyła ich twarze.- Dziękuję za kwiaty. Miłego dnia!

- Do zobaczenia!

Chiyo uśmiechnęła się miło i wybiegła ze sklepu do szpitala, w którym leżała Himawarii.

Po dziesięciu minutach, była już przy drzwiach do sali. Zapukała i weszła do środka od razu spoglądając na młodą Uzumaki.

- Jak się czujesz?

- Coraz lepiej. - podniosła się do siadu, gdy Uchiha usiadła na łóżku obok niej.

- Przyniosłam dla Ciebie róże.

- Są piękne~! Tak samo jak te, co przyniosłaś wczoraj. - Chiyo zarumieniła się, zawstydzona.

Himawari zaczęła się śmiać. Ciemnowłosa zawstydziła się jeszcze bardziej, a Uzumaki nie przestawała się śmiać z reakcji Uchihy.

Chiyo spojrzała na jej szafeczkę, która stała przy łóżku. Były na niej czekoladki w kształcie serca.

- Od kogo to? - spytała.

- Od Inojin'a. Był tu wczoraj.

- Chyba mu na Tobie zależy...

- Pewnie tak... w końcu jesteśmy razem. - zarumieniła się Uzumaki.

- Razem?

- Tak, jesteśmy razem już od roku.

- Dlaczego nic nie powiedziałaś?

- Za bardzo przejmowałaś się sprawami z Hokage i wioską, że nie chciałam zawracać Ci głowy. - oznajmiła.

- Ah... - westchnęła cicho.- Co ja z Tobą mam?








C.D.N.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro