Butelka

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*Pain POV*
Siedziałem właśnie w moim biurze jak zwykle wypełniając papiery. Obróciłem na chwilę głowę chcąc chwycić  mój ulubiony  kubek jednak zamiast niego stał... mały żelek miś? Chyba tak. Zazwyczaj ja jako Bóg nie zwrócili bym na to uwagi, gdyby za tym jednym czerwonym misiem, nie stały kolejne, prowadzące do wyjścia z   gabinetu. Powoli wstałem kierując się za szlakiem słodyczy.

Zatrzymałem się przy pudełku, które podniosłem z ziemi i otworzyłem. W środku była karteczka, na której pisało: "Gotowy na grę?"

W tym momencie podłoga po de mną się zapadła a ja zacząłem spadać w dół tunelu. Aż w końcu wylądowałem.
Jednak nie było to twarde spotkanie z ziemią, a raczej coś jak bym...

-OSZ KUR*A KTO NA MNIE DO CHOLERY WPADŁ!!!

Zszedłem z Hidana i nic nie mówiąc przejrzałem się po pokoju, który cały, jak wyczułem, był osłonięty barierą. W pomieszczeniu leżało całkiem sporo poduszek, na których siedziało całe Akatsuki. Poza Konan, która jest w Amegakure.

-Co się dzieje?- spytałem zimnym tonem.

-Nikt tego nie wie. Trafiliśmy tu chwilę przed tobą.- odpowiedział mi Itachi.

-JA WIEM! - Nagle z cienia wyłoniła się Tsukiko trzymając w ręku butelkę.- będziemy grać w butelkę bo inaczej stąd nie wyjdziemy. -uśmiechnęła się.

-Tsukiko ukatrupie Cię kur*wa !!  Miało być bez żadnych więcej gier ! Chociaż....

-Ale to nie ja na to wpadłam....

-Tak? A więc kto?- Kisame odwrócił się do niej.

-... to była hidan2003!!!!

-Kto?

-...- Tsukiko stanęła w bezruchu a na jej twarzy pojawił się typowy trolface.- Gdybyście mieli Wattpada to byście wiedzieli.

-Wadp... CO?

************************
************************
(Trzy lata później) [Zmieniamy styl pisania mam nadzieję, że wam to nie przeszkodzi ^^]
*Całe Akatsuki siedzi do okoła butelki.*

Tsukiko: Dobra.. ja zaczynam. *kręci I wypada na Tobiego* Pytanie czy wyzwanie?
Tobi: Pytanie!
Tsukiko: Okey... A więc... Masz zjeść... Gline Deidary!
Deidara: CO!!!
Tobi: *je* Smaczna *pycha ją sobie w otwór w masce*
Tsukiko: A Ty Deidara *patrzy się morderczym wzrokiem na blondyna, który już zaczynał składać pieczęcie* Masz go nie wysadzac.
*Deidara załamany*
*Tobi kręci* *Wypada na Zetsu *
Tobi: Pytanie czy wyzwanie!?
Zetsu: Wyzwanie.
Tobi : SZYKUJ SIE NA SZOK, UPOKOŻENIE I ZNIEWAGE! POZNAJ PRAWDZIWE CIERPIENIE I ZROZUM CO OZNACZA MĘKA  ! MASZ!!!!
...
...
...
...
...
...
*Wszyscy niecierpliwie czekają *
...
'''
™™™
®®®
'''
^^^
¥¥¥
«««
»»»
{{{
}}}
©©©
$$$
|||
°°°
[[[
]]]
<<<
>>>
£££
¢¢¢
%%%
***
\\\
~~~
¿¿¿

Zdjąć buty!#!!#

*Całe Akatsuki facepalm*
*Zetsu ściąga*
Zetsu: *Kręci * *Wypada na Paina *
Pain: Pytanie.
Zetsu: Zatańcz Kankana.
Pain:.... *morderczy wzrok. Wstaje tańczy. Ubaw jak cholera. Siada*
Zamknąć się. *Kręci * *Wypada na Deidare *
Deidara: Wyzwanie... *wzdycha *
Pain : Przebierz się za Wiedźmina i zaatakuj przechodnia, masz to nagrać na kamerze.

Deidara: *Robi* *I wrzuca filmik w sieć * (Wybaczcie, nie oglądałam\czytałam Wiedzmina ;<; nie bijcie)

Deidara: *Kręci *  *Wypada na Itachiego* Masz obejrzeć... BOKU NO PICO!!!

Itachi: Chcesz, żebym całkiem oślep?
Deidara: Tak.
*Itachi idzie oglądać. Wraca po 30 minutach. Ma wypalone oczy *
Itachi: Nigdy... więcej... * Ma depresję, siada i kręci wypada na Sasoriego*
Zgwałć Hidana.

Sasori: *Patrzy się na Hidana* =/ *Wstaje*

?¿: NO CHYBA NIE! *jakiś kobiecy głos dochodzi zza ściany* *Nagle do pokoju wpada jakąś kobieta*

hidan2003: JA SIĘ KUWA NIE ZGADZAM *chwyta Hidana za kołnierz i ciągnie *
KONIEC TEJ PIEPRZONEJ GRY!!!!
*wychodzi*

Pain: Kto to...?

Tsukiko: To była właśnie hidan2003..

############
Wiem nie śmieszne. Przepraszam. Zjebalam.
Wiem.
Gomene.
Nie rzucajcie już tymi pomidorami!

Tu możecie pisać zażalenia odnośnie rozdziału.

A więc, było malooo pytań... Ale bardzo dziękuję dwum osobą, które zadawaly ich najwięcej :
hidan2003 i DlaczegoToRobie.
Dziękuję 😘😘

Tak w ogóle... chcecie się dowiedzieć kto jest moim papą?
Nie?
Okeyyy!
MATTANE!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro