aktorka

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kochał teatr - za te możliwości, które oferował. Zwłaszcza za tę najrzadszą - by stać się kimś innym. Choćby to było tylko na chwilę i choćby to było nieoficjalnie, to przecież bezcenne.

W końcu oficjalnie nigdy nie odważyłby się wyciągnąć ręki po inną, lepiej dopasowaną tożsamość.

Lubił nawet to, że nie za bardzo znał kogokolwiek w grupie teatralnej, nawet jeśli nie sprzyjało to jego nieśmiałości. Tak, lubił to mimo wszystko, ponieważ nie pamiętając jego imienia, wołano za nim po prostu "Merkucjo".

A on z różnych wzglęgów mógłby być Merkucjem. Polubił swą rolę, jakkolwiek wybrał ją tylko jako pretekst, by chyłkiem przekroczyć granice między swoim ciałem a swoim wyobrażeniem siebie - pierwszy i być może ostatni raz w życiu - zaczął z nią sympatyzować.

Tożsamość Merkucja stanowiła dla niego coś wyjątkowego - słodką odmianę od konserwatywnych realiów życia, które czyniły go zdefiniowaną Emilią. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro