2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Per. All Might
Dzwoniłem do [T.I] z pięć razy ale nie odebrała więc napisałem jej wiadomość że jutro sama będzie prowadziła zajęcia i że Midoriyi nie będzie na lekcji. Przetarłem twarz dłońmi i westchnąłem.
- Chcę ją zaprosić na kawę a jednak coś mnie blokuje... - powiedziałem do siebie i położyłem się do łóżka żeby chodź trochę się wyspać.

          #Rano#

Per. Reader
Wstałam zmęczona z kanapy i ziewają palcami rozczesałam moje [K.W] włosy. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i poszła do łazienki się ogarnąć. Myjąc zęby patrzyłam na swoje odbicie w lustrze, moje [K.O] oczy były ciemniejsze niż zwykle z zmęczenia,gdy skończyłam swoją codzienną rutynę to poszłam do kuchni bo banana i wróciłam do salonu po miałam jeszcze trochę czasu. Usiadłam na kanapie i wzięłam telefon do ręki. Włączyłam i zobaczyłam pięć nie odebranych wiadomości i jednego SMSa. Włączyłam ikonkę z wiadomościami i przeczytałam. All Might dzisiaj nie będzie tak jak zielonowłosego. Wstałam i wyszłam z domu jedząc owoc. Szłam sobie uliczką do U.A i tak szczerze dzisiaj jakoś szybciek doszłam niż wczoraj. Weszłam do szkoły i poszłam do pokoju nauczycielskiego witając wszystkich. Aizawa patrzył na mnie z nudnością.
-Czemu tak szybko w szkole [T.N]? - Zaśmiałam się cicho.
-W sumie nie wiem... - Uśmiechnęłam się - Tak jakoś szybciej szłam i tyle - Gdy Aizawa miał odpowiedzieć zadzwonił dzwonek więc się z nim pożegnałam i poszłam do klasy 1-A. Oczywiście po wejściu wszyscy na mnie spojrzeli trochę zdziwieni że nie ma se mną mego przyjaciela.
- Dzisiaj ja prowadzę zajęcia, gdyż All Might musiał coś załatwić i prawdo podobnie będzie w poniedziałek... - Uśmiechnęłam się miło i dotałam - Idzie się przebrać. Powiem wam na boisku co będziemy robić - Wyszłam i poszłam na boisko poczekać na nich. Po jakiś 15 minutach wszyscy przyszli i mogłam powiedzieć co będą robić. Będą ćwiczyć obronę w parach. Dobrali się w pary i powiedziałam że mogą zaczynać. Patrzyłam na każdego i uważnie obserwowałam ich ruchy. Po męczącej godzinie z wybuchowym dzieciakiem miałam dość. Wyszłam se szkoły sprintem biegłam do domu wpadając na kogoś, a tym kimś był Toshinori. Popatrzyłam na niego w szoku.
- Hej... Przepraszam! - powiedziałam zdenerwowana - Nic ci nie jest? - Spytałam a on jedynie się zaśmiał cicho.
- Wszystko dobrze - Odpowiedział i gdy miałam oddejść zatrzymał mnie. Spojrzałam na niego zdziwiona.
- Tak? - Spytałam
-Chciałbym się coś spytać... - Powiedział trochę zarumieniony. - Chciałem... Chciałem cię zaprosić... Na kawę... - Gdy chciał coś dodać ja się zaśmiałam.
- W niedzielę o 16 mam czas więc... Możemy iść na kawę - Szybko pobiegłam do domu i walnełam się na kanapę ze śmiechem

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro