VII

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Droga Charlotte

,,Nie mogę uwierzyć, że tak normalnie wyglądam na zewnątrz, choć w środku mam kompletne pobojowisko''* To jest takie dziwne. Gdyby ktoś na mnie spojrzał pomyślał by pewnie, że jestem normalnym chłopakiem, który nie ma pojęcia co to strata, smutek, żal, a jednak jak bardzo by się wtedy pomylił. Wiem o tym dużo, może nawet zbyt dużo jak na mój wiek.

Łatwiej jest oceniać innych i twierdzić, że ktoś taki jak on/ona nie ma problemów, pewnie nawet nie pomyślą, że ktoś może w środku umierać. Wystarczy się uśmiechnąć, żeby inni myśleli, że wszystko jest w porządku. A nie jest, bo w końcu ile można udawać, chociaż przyznaję czasem łatwiej jest udawać, że wszystko jest dobrze niż otworzyć się przed kimś i porozmawiać o swoich problemach.

Sam tak przez pewnie czas robiłem inni widzieli, że coś jest nie tak, ale nie potrafiłem z nimi porozmawiać. Chyba wstydziłem się przyznać do błędów, które popełniłem. Z drugiej strony proszenie kogokolwiek o pomoc też nie jest łatwą sprawą, bo na samym początku trzeba przyznać przed samym sobą, że ma się jakiś problem.

Przez wiele lat budowałem wokół siebie mury. Udawałem, że pewne rzeczy mnie nie ranią, udawałem że wszystko jest w porządku i w pewnym momencie pojawiłaś się ty. Zburzyłaś wszystkie mury, które wokół siebie postawiłem. Uratowałaś mnie przed samym sobą za co ci ogromnie dziękuję.

Kocham Cię i tęsknię za Tobą moja mała Char

Michael


* Suzanne Collins - Kosogłos




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro