XI

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Droga Charlotte

Pamiętasz wieczór, kiedy zaciągnęłaś mnie na oglądanie spadających gwiazd? Przyznam się, że niezbyt mi się podobała wizja leżenia w nocy na kocu w twoim ogródku i patrzenie na niebo, ale zgodziłem się dla ciebie.

Lubiłem patrzeć gdy byłaś tak szczęśliwa, dlatego nie miałem serca by ci odmówić. Mimo wszystko to była magiczna noc ty, ja, gwiazdy, nasz pierwszy pocałunek. Było idealnie. Oddałbym wszystko, żeby jeszcze raz przeżyć ten dzień. Mniejsza z tym, że później się rozchorowałem. To było tego warte. Starałem się robić wszystko, żeby widzieć cię taką szczęśliwą jak tamtego dnia i mam nadzieję, że mi się udawało.

Nie liczył się dla mnie twój wygląd Char, ważniejszy był twój szczery uśmiech gdy robiły ci się przy nim małe zmarszczki koło oczu, to było urocze. Twoje oczy, które lśniły jak gwiazdy gdy byłaś podekscytowana i twój piękny zaraźliwy śmiech, w dalszym ciągu nie wiem, dlaczego go nie cierpiałaś. On był cudowny, chciałbym go znowu usłyszeć.

Ale najważniejszy był twój charakter, chciałaś wszystkim pomagać nie chcąc niczego w zamian, wierzyłaś że każdy jest dużo wart i zasługuje na szczęśliwe zakończenie. Co za ironia losu, że dla nas życie napisało inny scenariusz.

Byłaś piękna zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz. Nadal nie rozumiem, dlaczego chciałaś być z kimś takim jak ja, ale cieszę się, że los postawił cię na mojej drodze. Kocham cię i zawsze będę niezależnie od wszystkiego.

Michael 




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro