XIII

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Droga Charlotte

Tak jak obiecałem, zrobiłem to. Po czterech miesiącach poszedłem na twój grób. To nie było łatwe, wróciły do mnie wszystkie wspomnienia. Przyniosłem ci twoje ulubione kwiatki, myślę że jesteś z tego zadowolona.

Może się wydawać, że zwariowałem, ale czułem tam twoją obecność, jakbyś chciała mnie wesprzeć, tak jak to zawsze robiłaś. Jeśli tam byłaś to słyszałaś co ci powiedziałem, wszystko to jest prawdą. Naprawdę jesteś teraz moim aniołem stróżem. Nie lubiłaś gdy cię tak nazywałem, zawsze powtarzałaś, że daleko ci do anioła, ale Char nie umiałaś siebie ocenić. Byłaś i jesteś moim aniołem.

Tęsknie za naszymi kłótniami, pewnie wyda ci się to dziwne, ale taka jest prawda. Pamiętasz gdy obraziłaś się na mnie i nie odzywałaś kilka dni, bo powiedziałem do ciebie Lottie, nienawidziłaś gdy ktoś się tak do ciebie zwracał. W sumie nie wiem czemu tego nie lubiłaś, to jest bardzo ładne zdrobnienie twojego imienia, nigdy mi tego nie wytłumaczyłaś i już tego nie zrobisz.

Nie zgadniesz kogo spotkałem wracając z cmentarza Caroline, dziewczynę z naszej szkoły. Powiedziała, że za tobą tęskni. Trochę to dziwne, w końcu się nie znałyście. Wasza znajomość ograniczała się do wymiany kilku zdań, ale przecież tylko tyle wystarczyło, żeby cię polubić. Rozmawialiśmy trochę, wiesz ona nie jest taka zła, dała mi wiele do myślenia.

Powiedziała, że jeśli potrzebuję z kimś pogadać zawsze mogę się z nią skontaktować, a ona mnie wysłucha. To strasznie miłe z jej strony. Mam nadzieję, że nie gniewasz się o to, że tutaj o niej pisze. Oby nie, bo chce żebyś wiedziała o wszystkim co się dzieje. Kocham cię i tęsknię.

Michael 




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro