12.
25 gwiazdek = nowy rozdział.
-Musiałeś? - warknął zdenerwowany Kol do brata - Dobrze wiesz, że naprawdę ją polubiłem. Ona mi tego nigdy nie wybaczy... - jęknął i przejechał dłońmi po twarzy.
Klaus jedynie się zaśmiał i dolał bourbonu do szklanki.
-Chcesz też? - zwrócił się do młodszego, na co w odpowiedzi dostał jego zirytowane spojrzenie.
-Serio? Ja Ci mówię, że przez Ciebie straciłem kogoś na kim zaczęło mi zależeć a Ty mi się pytasz czy chcę się napić? - prychnął.
Blondyn wzruszył ramionami i ponownie spojrzał na brata.
- To znaczy tak czy nie? Bo nie rozumiem. - mruknął.
Z ust jego brata wydobyło się głośne prychnięcie.
-Daruj sobie. - warknął zły - Czego Ty tak właściwie od niej chcesz? - zainteresował się.
- Na początku chciałem stworzyć więcej takich jak ja, ale okazało się, że ją z kimś pomyliłem. Wcale nie jest doppelgängerem sowjej pra-prababki - skrzywił się nieznacznie.
-Chwila! Więc szukałeś jej tak długo po nic? - zdezorientowany spojrzał na niego.
-Tak. - mruknął i wziął łyk trunku.
-I całkiem niepotrzebnie zabiłeś jej matkę na jej oczach? - warknął.
-Nie. To akurat było całkiem fajne. Wszyscy byli na mnie tak bardzo źli. - zaśmiał się - Mieli takie fajne miny. Nikt z nich by się nie spodziewał, że mam broń. - parsknął śmiechem.
Kol popatrzył na niego zaskoczony.
-A co z Rebeką? - mruknął.
-Chyba nie sądzisz, że zabiłbym siostrę! - krzyknął - Leży sobie grzecznie w trumnie, ze sztyletem wbitym w serce. - wyjaśnił i dopił alkohol.
-I dlaczego nie powiedziałeś mi całego planu od początku? - mruknął.
- Bo jakby nie patrzeć i Ty i Rebekah mnie zdradziliście i powiedzieliście co wiedzieliście. Więc gdybyś znał całą prawdę też byś się wygadał. I nie poszłoby po mojej myśli. - mruknął i wyciągnął kolejną butelkę whisky - Może się jednak napijesz?
-Polej. - skinął głową.
Klaus usiadł naprzeciwko brata.
- Za nasze zwycięstwo! - uniósł szklankę z trunkiem, a po chwili jego brat zrobił to samo i stuknął szkłem o szkło. Obaj przechylili szklanki i wypili zawartość duszkiem.
-Czego chcesz od Emi? - Kol nie dawał za wygraną.
Starszy z nich jedynie przewrócił oczami.
-Naprawdę ją lubisz. - stwierdził zaskoczony - A jeśli już musisz wiedzieć to narazie po nic. Myślę, że trochę ich postraszę i ją oddam. - zamyślił się i kontynuował - Z drugiej strony Elijah ma kołek z białego dębu, co nie jest zbyt dobrą wiadomością dla mnie. Potrzymam ją tu przez jakiś czas a później oddam za kołek.
-Świetnie. Dostaniesz kołek i znikniesz! A co ze mną? Przecież ona mi tego nie wybaczy.
-Usuniemy jej pamiętać. - lekceważąco wzruszył ramionami.
- Ma przy sobie werbenę w naszyjniku od Damona. - prychnął Kol.
-Nosz kurwa! Czy to taki wielki problem zerwać jej ten pieprzony wisiorek?! Zajmę się tym osobiście. - stwierdził pewnie.
-A co zresztą? Przecież się domyślą, że zamknąłem nie bez powodu.
-Więc zaraz do nich wrócisz. Powiesz, że byłeś coś zjeść. Zapytasz gdzie blondyneczka i udasz wielce zaskoczenego i przerażonego, że nie ma jej w domu. Proste? Proste.
Kol był w szoku. Jego starszy brat był prawdziwym geniuszem zła. W tej dziedzinie nie miał sobie równych.
-Brzmi nieźle. Powinni to kupić. - stwierdził po chwili namysłu.
-Więc leć zanim zaczną coś podejrzewać. Wtedy będzie większy problem, żebyś mógł się z nimi dalej przyjaźnić. - Kol skinął głową i oboje ruszyli do drzwi wejściowych.
Zanim wyszedł spojrzał na brata.
-Ma jej włos z głowy nie spaść. - warknął.
-Tego Ci nie obiecam. Jest bardzo irytująca i robi wszystko, żeby mnie sprowokować. - stwierdził.
-Klaus, ja mówię poważnie.
Blondyn uniósł ręce w górę w geście kapitulacji.
-Okey, okey. Postaram się jej nie tknąć. - brunet spjrzał na niego zażenowany po czym obrócił się na pięcie i wyszedł - Przynajmniej zbyt mocno. - skończył Klaus i ruszył do kuchni.
*****
Pytałam ostatnio czy jest ktoś zainteresowany pracą o Klausie, na moim profilu właśnie pojawił się pierwszy rozdział! Zapraszam! ❤
_little_sunshine_69 mam nadzieję, że teraz mnie nie zabijesz! Oprócz rozdziału masz nowe odpowiadanie, więc chyba się zrehabilitowałam. 💋
Mam nadzieję że rozdział się spodobał jeśli tak, możecie zostawić gwiazdkę i komentarz. Do następnego rozdziału kochani! ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro