16.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

25 gwiazdek = nowy rozdział!

Emily przeczesała ręką włosy wzdychając. Pokręciła głową i odwróciła się w stronę drzwi. Szybko przekręciła zamek i oparła się plecami o drewnianą powłokę.

Nie czekając dłużej ściągnęła z siebie ubrania i wskoczyła pod prysznic. Normalnie byłaby to dla niej chwila spokoju i odprężenia, ale gdy za drzwiami stał jej porywacz, będący psychopatą i sadystą oraz mordercą jej matki, dziewczyna była przerażona i jedyne o czym myślała to: czy blondynowi nie wpadnie do głowy jakiś głupi pomysł i nie wejdzie do środka. Jedyny żel pod prysznic był męski i zapewne należał do Klausa, ale nie miała wyjścia, postawiła go użyć.

Szybko obmyła swoje ciało i wytarła ręcznikiem. Wyszła spod prysznica i rozejrzała się. Nie miała w co się przebrać, miała jedynie ubrania, w których była przed chwilą. W oczu rzuciła jej czarna koszulka. Emily wzdrygnęła się na samą myśl, że miałaby założyć cokolwiek należącego do tego psychopaty.

Nie zastanawiając się dłużej założyła swoje ubrania i spojrzała w lustro. Nie wyglądała najgorzej, choć było bez rewelacji. Załatwiła jeszcze swoją potrzebę, po czym umyła ręce. Jeszcze raz rozejrzała się po pomieszczeniu. W łazience było małe okno. Mogłaby spróbować się przez nie wydostać, ale czy warto ryzykować.

-Co mi tam.. - mruknęła sama do siebie i ruszyła do okienka. Już miała postawić stopę na toalecie, aby dosiągnąć, kiedy usłyszała krzyk zza drzwi.

-I 5. - zaczął odliczać - 4 - dziewczyna szybko zrezygnowała ze swojego pomysłu - 3 - ściągnęła stopę z toalety - 2 - jego głos był coraz głośniejszy - 1. - usłyszała a po chwili drzwi się otworzyły.

-Co gdybym była naga? - warknęła zdenerwowana.

-Miałbym ciekawe widowisko. - odparował z uśmiechem na twarzy.

Zacisnęła usta i spiorunowała go wzrokiem.

-Koniec tego dobrego. Wracasz do pokoju. - mruknął i złapał blondynkę za ramię. Wypchnął ją z łazienki i ruszyli do pokoju, w którym wcześniej przebywała Emily.

Wepchnął ją do pokoju i sam wszedł do środka.

-Znowu mam Cię skuć czy będziesz grzeczna?

-Jak myślisz? - prychnęła.

-Czyli zrobimy to po mojemu. - warknął. Nim nastolatka zdążyła zareagować Klaus był już przy niej. Złapał za nadgarstek prawej ręki i mocno pociągnął dziewczynę w dół. Upadła na kolana. Mikaleson nie wahając się ani chwili przykuł nastolatkę do kaloryfera.

Dziewczyna jęknęła.

-Serio? - prychnęła - Nie mogłeś tego zrobić delikatniej? - lewą dłonią złapała za przykuty nadgarstek. Spojrzała na niego i zobaczyła krew. Kajdanki mocno wbiły się w skórę dziewczyny - No i widzisz co zrobiłeś? - mruknęła zażenowana.

Przewrócił oczami. Naprawdę zaczynał mieć jej dosyć.

-Powinienem Cię zabić. - stwierdził po chwili.

Przerażona nastolatka spojrzała na twarz Klausa. Przez chwilę bała się go odrobinę mniej, ale teraz wszystko wróciło do normy. Był pierwotnym wampirem, który zabił miliony. Dlaczego miałby oszczędzić ją?

-Więc czemu jeszcze tego nie zrobiłeś? - zapytała po chwili wahania.

Spojrzał na nią zaskoczony. Nie spodziewał się, że starczy jej odwagi, aby zadać to pytanie.

- Bo obiecałem mojemu durnemu bratu, że włos z głowy Ci nie spanie. - wysyczał.

Emily zmarszczyła brwi.

-Co Elijah ma z tym wspólnego? - wzruszyła ramionami nie rozumiejąc.

Klaus spojrzał na nią mrużąc oczy.

-Elijah? Ja mówię o Kolu. To on poprosił, żebym nic Ci nie zrobił. - wyjaśnił.

-To przez niego tu jestem. - prychnęła.

- Nie do końca...

-Wyjaśnij. - warknęła. Wstrzymał oddech. Tego nie lubił. Nienawidził, gdy ktoś mówił mu co ma robić.

-Tak... Bądź grzeczna to może mój braciszkiem będzie miał okazję Ci się wytłumaczyć. - mruknął wzruszając ramionami.

-Powiedziałeś, że obiecałeś mnie nie skrzywdzić. - jęknęła.

-Owszem. - przytaknął - Ale nie powiedziałem, że dotrzymuję słowa. - mrugnął do Emily i szybko wyszedł zostawiając ją samą.





****
PS. W historii "Trouble" również pojawił się rozdział, serdecznie zapraszam! ❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro