26.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

30 gwiazdek = nowy rozdział!

Emily siedziała na łóżku w swoim pokoju i czekała na Damona. Czuła się fatalnie wiedząc, że nie może powiedzieć mu prawdy. Chciała, tak bardzo chciała to zrobić, ale nie mogła tak po prostu narażać jego życia. Wiedziała, że jeśli dowie się o tym co chcę zrobić to będzie próbował ją powstrzymać, a wtedy to on ucierpi najbardziej. On, Stefan, Alaric, Elena, Bonnie, Tyler, Caroline, Jeremy i Matt. To oni będą w niebezpieczeństwie tak jak jej matka, a tego nie chciała najbardziej na świecie.

-Już jestem. - Damon uśmiechnął się wchodząc do pokoju Emily. Zaśmiała się kręcąc głową.

-Co tak długo? - spytała wstając z łóżka.

-Stefan chciał wiedzieć co to za hałas. Jak mu powiedziałem, że to drzwi od łazienki to nie był zachwycony. - wybuchł śmiechem, a nastolatka z nim. Po chwili jednak się opanował i spojrzał na blondynkę, mierząc ją wzrokiem od stóp do głów. - Co ty masz na sobie? - warknął.

Oczy Emily dwukrotnie się powiększyły. Co robić? Co robić? Co miała mu powiedzieć?

-Yhm.. Twoją koszulkę.. - mruknęła niepewnie - Wybacz, że nie zapytałam czy mogę, ale nie wzięłam piżamy, a ona była w łazience. - wyjaśniła sztucznie się uśmiechając.

-Moją koszulkę? - spytał a na jego ustach pojawił się grymas. Oddech blondynki przyspieszył. Wiedziała, że musi się uspokoić, bo inaczej Damon zrozumie co się dzieje.

-No tak. - kiwnęła głową - Przecież nosiłeś ją wczoraj. - wyjaśniła.

Przewrócił oczami i uderzył się otwartą dłonią w czoło.

-Zapomniałem. - zaśmiał się - Jak mogłem o niej zapomnieć. - pokręcił głową. Emily nie była pewna czy to możliwe, aby udało jej się oszukać Damona, ale postanowiła o tym teraz nie myśleć.

- Co jest między nami, blondi? - zostały czarnowłosy od niechcenia. Popatrzyła na niego zaskoczona, a on rzucił się jej na łóżko. Uchyliła usta zaskoczona jego pytaniem.

-Powietrze? - wyjąkała, a mężczyzna wybuchł głośnym śmiechem.

-Sprytne, ale nie o tym mówię i Ty dobrze o tym wiesz. - puścił jej oczko. Skinęła głową i usiadła na łóżku, na którym leżał - Więc? - spojrzał jej w oczy.

Westchnęła.

- Co mam Ci powiedzieć? Sama nie wiem co jest między nami. Przez chwilę było fajnie, później pojawiały się problemy z nami nie związane, ale nie ma co ukrywać wpłynęły na naszą relację. Nie wiem co jest teraz. - jęknęła i przyciągnęła poduszkę do twarzy. Na twarzy Damona pojawił się grymas. Nie takiej odpowiedzi oczekiwał. Zdecydowanie nie takiej. Ale do się dziwić? Sam Nie umiałby odpowiedzieć na to pytanie. Ale wiedział jedno. Zależało mu na niej. Aż za bardzo. Tylko nie umiał jej te ho okazać.

- Co chciałabyś, aby między nami było? - zapytał po chwili milczenia. Emily zastanowiła się chwilę.

-Ja sama nie wiem. - wyszeptała. Tego się właśnie obawiał. Chociaż było coś jeszcze... Problem imieniem Kol i nazwiskiem Mikaelson. W końcu podniósł się i usiadł naprzeciwko blondynki.

-Lubię Cię. Nawet bardzo. - spojrzał jej w oczy - Nie chcę Cię stracić. - mruknął - Wiem, że to nie jest najlepszy czas w twoim życiu, ale..

-Też Cię lubię. - wcięła mu się w zdanie - Nawet bardzo. - mruknęła z uśmiechem.

-Tak bardzo jak Kola? - prychnął, a Emily uchyliła usta.

-Kola? - parsknęła śmiechem - Myślisz, że coś mnie łączy z Kolem Mikaelsonem?

-A nie?

-Nie! - zaprzeczyła niemal od razu - Oczywiście, że nie! Lubię go, to naprawdę super chłopak i w ogóle, ale to ty mi się podobasz. - warknęła. Dopiero kiedy skończyła mówić, dotarło do niej co zrobiła.

-Czyli... Nic Cię z Kolem nie łączy? - przymrużył powieki, a Emily westchnęła.

-Chcę być szczera, ale jednak rzeczy powiedzieć nie mogę. Jednak musisz wiedzieć, że jest coś co wie Kol, a Ty nie. - wyjaśniła - Ale nie ma to nic wspólnego z nami. - oznajmiła.

-Skoro tak. - mruknął i nim Emily się obejrzała, połączył ich usta w namiętnym pocałunku.




****
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał! 💋

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro