Jestem idiotą

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*Matteo*

Jak ja mogłem pozwolić na to by Ambar uciekła z własnego domu. Idiota ze mnie po prostu. Jestem beznadziejnym mężem. Katja będzie się bez ojca wychowywać ale Ambar powiedziała Ninie, że jest u swojej chrzestnej a ona jak dowie się co zrobiłem to nie będzie chciała mnie wpuścić do domu. Mam chociaż pewność, że Nina i Gaston mnie nie zostawią. Dam żonie odpocząć parę dni i nie będę tam jechać ale niech sobie nie myśli, że nie będę do niej dzwonić. 

- Matteo jesteś głodny ? - zapytała Nina

- Może trochę. Z tych nerwów to jestem głodny. Może pójdziemy coś zjeść? - zapytałem 

- Nie. Zrobię spaghetti i zjemy w domu. Gaston pojechał do nas po rzeczy. Zamieszkamy to do puki Ambar nie wróci do domu okey? - zapytała mnie Nina choć nawet jak bym zaprzeczył to i tak by się tu wprowadzili na jakiś czas

- No dobra ale nie jestem chory by sobie nie poradzić sam w domu. - powiedziałem z godnie z prawdą 

- To ja idę robić spaghetti. - powiedziała i ruszyła w stronę kuchni   

- Pomogę ci! - krzyknąłem i pobiegłem do kuchni 

- Okey to zabieraj się za makaron - wydała polecenie Nina 

- Tak jest szefie! - krzyknąłem i zabrałem się za pracę 


^15 minut później^

Własnie nakładaliśmy jedzenie na talerze i zanosiliśmy za stół kiedy do domu wszedł Gaston z pudłami. Pomogłem mu wstawić kartony do pokoju gościnnego. Było ich tylko trzy. Więc nie mieliśmy problemu i po chwili skończyliśmy. Zasiedliśmy do stołu i zaczęliśmy konsumować danie. Było pyszne. Powinienem częściej pomagać w kuchni. 

- I jak?  Smakowało ? - zapytała Nina 

- Jest pyszne kochanie - rzekł Gaston odpowiadając na pytanie Nin

- To się cieszę. - powiedziała i odeszła od stołu sprzątając talerze 

Wstałem od stołu i poszedłem do salonu kładąc się na kanapie i włączając telewizor. 

- Co teraz zamierzacie robić chłopaki? - zapytała Nina 

- Chyba pójdziemy do Rollera - powiedział Gaston 

- Mogę iść z wami? - zapytała radosna Nina

- Tak oczywiście - powiedział Gaston z uśmiechem 

- Ja nie idę. Zostaje w domu. Nie mam ochoty na wychodzenie gdziekolwiek. - powiedziałem 

- Na pewno? - zapytał Gaston 

- Tak. Bawcie się dobrze. -  powiedziałem z lekkim uśmiechem 

- To na razie Matteo - powiedzieli chórem i wyszli z domu 


^15 lat później^

Aktualnie jestem szczęśliwym mężem i ojcem 3 trójki dzieci. Mam jednego syna Dominica i dwie córki Katje i Olivie.   Bardzo się cieszę, że mimo wszystko jesteśmy rodziną i przetrwaliśmy wszystko. 

Dzisiaj idziemy całą rodziną do rodziców chłopaka Katji Leona. Chodzą już ze sobą długo i czas byśmy poznali jego rodziców a oni nas. Ambar przez cały dzień chodzi jak tykająca bomba a Katja ją cały czas uspokaja. Boję się podejść bo kiedy taka jest lepiej do niej nie podchodzić, odpowiadać na zadane pytania i tyle. 

- Matteo?! - krzyknęła z sypialni moja żona 

- Tak ? - zapytałem wchodząc do pokoju a tam cała rodzina 

- Pomóż tato bo mama nie chcę nas słuchać - rzekła poirytowana Olivia 

- No dobra. Co masz do wyboru? - zapytałem łagodnie 

- Te trzy zestawy - powiedziała pokazując ubrania ułożone na łóżku 

- Okey - rzekłem 

- Ubierz się we wszytskie i my ocenimy w czym ci najlepiej okey ? - zapytałem, ona uśmiechając się zabrała pierwszy zestaw i poszła się przebrać. Przez dziesięć minut Ambar zmianiała ciągle stroje i zadawała te same pytania przy każdej stylizacji. W końcu założyła to: 

Katja to: 

A Olivia to : 

Dominic mój syn został ubrany przez dziewczyny 

Ja sam wybierałem ubrania ale jednak i tak dziewczyny brały w tym czynny udział 

W końcu będąc gotowym mogliśmy wyjść na kolacje do rodziców chłopaka Katji Leona 


*Ludmila* 

Aktualnie siedzę na balkonie apartamencie w  Madrycie. Mieszkam wraz z moją przyjaciółką Tori. Poznałyśmy się w centrum handlowym gdzie ona wylała na mnie kawę. Później się bardzo polubiłyśmy i teraz mieszkamy w Madrycie razem.  Jestem bardzo podekscytowana myśląc o ty, że razem z nią wywołałyśmy swoją linie odzieży. 

Pewnie zastanawiacie się co z Francisco. Otóż rozstaliśmy się jakiś czas temu. Nie było mi przykro kiedy z nim zrywałam. Tak ja z nim zerwałam bo mnie zdradził ze swoją asystentką. To był okropny widok. Miałam później parę razy koszmary przez to. Próbował mi coś tłumaczyć ale ja w tamtym momencie skończyłam ten toksyczny związek. Prawdą jest to, że przez dłuższy czas już nam się nie układało. Nie spędzaliśmy ze sobą tak dużo czasu jak na początku. 

Z moją siostrą Ambar i rodziną utrzymuję kontakt. Nie mam możliwości przyjeżdżać tam często ale kiedy mam czas to pierwszym przystankiem jest Buenos Aires. Jestem chrzestną Olivi i bardzo się z tego cieszę. To taka radosna dziewczynka. Jestem z niej dumna.  
Chrzestną Katji jest Nina ale nie mam o to żalu bo wiem, że była to dobra decyzja. Ona była zawsze przy Katji kiedy tylko mogła. 

Cieszę się ogromnie, że moje życie właśnie tak się potoczyło. Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła swoim dzieciom opowiedzieć tą historię. Jest wielokolorowa. Ma dużo wątków ale jest piękna. Rodzina najważniejsza mimo wszystko. Teraz to wiem, że mimo wielu błędów rodzina będzie zawsze przy tobie. Wiem, że będę mogła to nich się zwrócić z każdym problemem. 


***********************************************************************************************

Długa przerwa ale musiałam dużo rzeczy sobie przemyśleć wzwiąku z tą książką. Po wielu chwilach namysłu stwierdziłam, że zakończę tą książkę. Ta historia była dla mnie ważna ale nie wiem co już pisać. Nie mam weny na to opowiadanie. Skończyła się koncepcja na to opowiadanie. Nie mam siły siedzieć nad tymi rozdiałami wiedząc, że nic nie napiszę nie mając pomysłu w głowie. Chodzi o to, że nie mam jakoś ochoty dalej prowadzić tej książki. Ta długa przerwa w dodawaniu rozdziałów na to wskazuje. Również to, że nie mam tak dużo czasu w tym okresie, ponieważ jest w drugiej gimnazjum i mam na głowie projekt gimnazjalny, który wykaże to czy zdam gimnazjum czy może nie. To jest duża waga. Dla mnie jest to ważne i dlatego chcę zwrócić na to najwięcej uwagi. Oczywiście nie zapominając o innych obowiązkach. 

Piszę również jeszcze inną książkę i raczej do niej mam wenę niż do tej. Mam nadzieję, że mi wybaczycie i zostaniecie ze mną z innymi historiami. Mam w planach jeszcze inne książki ale na razie chcę się skupić na tym by zdać gimnazjum. Poprawianie ocen w tych dwóch miesiącach i nie zawalanie innych testów, które będą. Mam nadzieję, że mi się to uda i poradzę sobie. 

Dobra koniec tego gadania. Muszę jeszcze zadania na jutro zrobić. Mam zajęcia jutro. Nie idę do szkoły ale mam te zajęcia są ważne i nie mogę ich zawalić. Pa ! 

Buziaki <3

Pozdrawiam Julia



1100 słów 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro