Fragment 4 mojego Debiutu

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

"Fragment czwarty: "– Pam, możemy pogadać w cztery oczy?–Jasne, Piotruś, chodźmy na krótki spacer.– odpowiedziałam mu, po czym zaczęliśmy kierować się do drzwi.Postanowiliśmy po prostu przejść się po naszym osiedlu. Mój towarzysz przez dłuższą chwilę nic nie mówił.– To o czym chciałeś pogadać?– zapytałam w końcu przyjaciela już nieco zmartwiona– Ja...może to głupie, ale mam złe przeczucia.– odpowiedział mi Pierre– To znaczy? Co masz na myśli?– zapytałam lekko poddenerwowana słowami przyjaciela– Sam nie wiem...mam złe przeczucia jeżeli chodzi o Lucette, ale nie wiem, dlaczego.‒odparł znów zielonooki, nie patrząc jednak na mnie– Złe przeczucia, jeżeli chodzi o twoją narzeczoną?– powtórzyłam za nim, aby upewnić się, że się nie przesłyszałam.On tylko przytaknął na moje słowa. Bardzo zmartwiłam się tym, co powiedział mój przyjaciel, bo nie bardzo wiedziałam, o co może chodzić. Jednak postanowiłam sobie tym nie zaprzątać głowy, dopóki nie działo się nic bardzo złego.Wróciliśmy więc do domu. Po powrocie Giselle powiedziała do mnie– Pam, myślę, że powinnaś zobaczyć, co znalazłam w twoim pokoju. – Co znalazłaś?–zapytałam przyjaciółkę zaintrygowana, na co ona otworzyła dłoń, do tej pory zaciśniętą lekko w pięść.W ręce trzymała średniej wielkości...piórko. Jednak nie było ono kolorowe, jak wszystkie, które ja znajdowałam do tej pory.To konkretne pióro było czarne. Giselle powiedziała po chwili– Pojawiło się w twoim pokoju zaraz po tym, jak wyszliście z mieszkania.Zaciekawiło mnie to, bo kolejne piórko w tak krótkim odstępie czasu od poprzedniego jeszcze mi się nie zdarzyło. Postanowiłam poszukać odpowiedzi w Internecie. Natychmiast pognałam do swojego pokoju po laptopa, wróciwszy z urządzeniem do salonu, usiadłam na kanapie pomiędzy Emilem a Piotrkiem. Natychmiast zaczęłam szukać w Internecie informacji o symbolice pióra i koloru czarnego. Znalazłam parę informacji, jednak nie bardzo wiedziałam, jak połączyć je z przeczuciami Pierre'a, podejrzewałam jednak, że ma to ze sobą jakiś związek.Cała reszta towarzystwa była zajęta rozmową, tymczasem ja szukałam dalej dokładniejszych informacji, jak połączyć w całość wszystkie ostatnie wydarzenia. Nawet nie zauważyłam, a z wczesnych godzin porannych zrobiło się już południe. Pierre w pewnym momencie zagadnął do mnie– Pam, już od dobrych trzech godzin patrzysz w ten ekran. Może zajmiesz się czymś innym?Ja go jednak nie słuchałam. Wydawało mi się, że tym razem z tym piórkiem chodzi o co innego niż wcześniej. Teraz nie tylko Pierre miał złe przeczucia, lecz ja również zaczynałam je mieć.Wydawało mi się, że tym razem to pióro jest złym omenem...bardzo złym omenem. Kolejne informacje, które znajdowałam były coraz to gorsze."

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro