Fragment 3 mojej 3 powieści

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Młoda kobieta nawet nie dyskutowała,poszła w krok za mną. Chwilę później byłyśmy już w Parku.
‒ Jejku. Bardzo ładny ten park. A powiedz mi proszę...Coś ciekawego dzieje się w tym parku czasem?
‒ A tak. Miejscowe schronisko,w którym swoją drogą jestem wolontariuszką i zresztą nie tylko ja bo również moja koleżanka z klasy, corocznie organizuje taki piknik z okazji każdej rocznicy działalności. Z tej okazji spotkają się się na Psim Pikniku we wrzesińskim parku wszyscy wolontariusze, dobroczyńcy wspierający schronisko, ludzie którzy dokonali adopcji wirtualnej czyli co miesiąc wpłacają określone kwoty na danego konkretnego psa ze schroniska, rodziny adopcyjne naszych byłych podopiecznych oraz oczywiście wszyscy, którym los porzuconych psiaków nie jest obojętny. Przeważnie w planie jest poczęstunek rozmaitymi wypiekami oraz różne inne atrakcje. W tym roku będzie można zobaczyć pokazy sztuczek z udziałem psów a także ich tresury. Nie zabraknie oczywiście stanowisk z darmowymi poradami weterynarza oraz behawiorysty. Znajdą się również atrakcje dla aktywnych, takie jak zumba i fitness na świeżym powietrzu. Tam, w sensie do naszego schroniska, też Cię dziś zabiorę aczkolwiek troszkę później.
Przeszłyśmy więc przez cały park i cały amfiteatr.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro