Rozdział 14

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

<James>
Szliśmy za moją siostrą. Przyznam trochę zacząłem się martwić bo za niedługo Remus się przemieni i może coś zrobić mojej siostry. O matko jak to brzmi, że się martwię? To w ogóle d mnie nie podobne ale w tej sytuacji nawet największy śmieszek i łobuz by się martwił.
-Ana ty nic nie rozumiesz my musimy gdzieś iść ii.....- nie wiedziałem już co mam jej powiedzieć
-Tak, tak wiem a teraz się zamknij bo próbuje wam pomóc. Remi jak się czujesz?- spytała i stanęła przed jakąś ścianą i zaczęła się jej przypatrywać
-Dobrze ale skąd , ty... no... yy.- zaczął się jąkać i nie wiedział co powiedzieć
-Tak tak, nieważne...- powiedziała a my spojrzeliśmy na siebie nic nie rozumiejąc.- Dobra jest.- powiedziała cicho i położyła rękę na ścianie po czym ją popchnęła tak, że jedna z cegieł została wepchnięta (nie wiem jak to napisać <Autorka) . Po tym ściana się rozsunęła ujawniając jakiś korytarz.
-Chodźcie. - powiedziała tajemniczo ale ją posłuchaliśmy. Gdy weszliśmy wszyscy do środka ściana się za nami zasunęła a my szliśmy chwilę w ciszy za Aną. Remus się coraz gorzej czuł. Spojrzałem na Anastazję i była blada.
-Ana gdzie my idziemy i czy dobrze się czujesz? Jesteś cała blada. - powiedziałem a ona spojrzała na zegarek na ręce i powiedziała
-Za dziesięć minut północ musimy się pośpieszyć, a odpowiadając na twoje pytanie to bywało, że czułam się lepiej. - powiedziała i wszyscy trochę przyśpieszyliśmy tempo. Syriusz i Piter pomagali Remusowi a ja postanowiłem pomóc Anie bo widziałem, że jest coraz słabsza i chyba wiem czemu. Spojrzała na mnie wzrokiem mówiącym ''dzięki'' i po chwili zobaczyliśmy drabinę. Spojrzałem na Anę:
-Spokojnie nie zamierzam was zabić a teraz wchodźcie. - powiedziała i po chwili już wszyscy byliśmy w.......


*~*~*~
Jak wam się podoba?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro