Rozdział 15

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

<James>
....wszyscy byliśmy w tunelu. Tylko, że ja poznaje ten tunel. To właśnie tym przejściem chodziliśmy z błoni do wrzeszczącej chaty i to tam Remus się zmienia w wilkołaka w każdą pełnię.
-Ana czy ty wiesz... yyy....no..ja jestem....- zaczął się jąkać Remus
-Tak wiem. Wiem też, że reszta jest animagami. - powiedziała a my aż zbladliśmy. Ana odwróciła się na chwilę i zaczęła mówić.- Spoko nie wydam was. Myślę, że powinniście coś mówić. Jakby wam to powiedzieć. Remi ja też jestem wilkołakiem tylko trochę innym. Ja zmieniam w normalnego wilka. Potrafię też zrobić, że zachowasz świadomość podczas pełni ale musisz ze mną współpracować. Oraz najważniejsze to ma pozostać naszą słodką tajemnicą bo jeśli to komuś powiecie bez mojej zgody to wyczyszczę wam pamięć. Mam nadzieję, że się rozumiemy. Dobra jesteśmy..- Weszliśmy do chaty a moja siostra spojrzała na zegarek i powiedziała- i za chwilę północ i przemiana. Chłopaki przemińcie się a ty Remus wytrzymaj już nie długo.
Jak powiedziała tak zrobiliśmy. Po chwili zmieniłem się w jelenia, Syriusz w psa, ponuraka a Peter w szczura. Po kilku minutach Remus zamienił się w wilkołaka natomiast Ana w pięknego białego wilka który był bardzo duży bo sięgał mi szyi w moim animagowym wcieleniu.
 


<Ana>

Po przemianie w białego wilka zaczęłam uspokajać Remusa który był niespokojny, trochę poddenerwowany. Użyłam swojej mocy, żeby się uspokoił i zaczęłam go uczyć jak kontrolować to aby zachować świadomość, kątem oka widziałam jak chłopaki się przyglądają z zaciekawieniem a u nich to naprawdę rzadkie.
Uczyłam Remiego do wschodu słońca. Później się przemieniliśmy a chłopaki pomogli mi i Remusowi dojść do skrzydła szpitalnego. Miałam kilka zadrapań ale to jak po każdej pełni. Na szczęście mi się mega szybko goją rany. Jedna z zalet tego, że płynie we mnie krew anioła.

W skrzydle byliśmy godzinę. Dostałam z Lunatykiem po jakimś eliksirze i ja wróciłam do swojego dormitorium a chłopaki do swojego. Przeleżałam w pokoju cały dzień bo byłam naprawdę zmęczona tą pełnią. Jedna ze skrzatek przyniosła mi jedzenie. Z tego co mi powiedziała to ma na imię Tusia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro