Rozdział 20

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

<James>

Nie mogłem uwierzyć moja najlepsza siostra stawiła się za mną u mojej kochanej Lilusi. Nie wiem czym sobie zasłużyłem na taką wspaniałą siostrę jaką jest Anastazja.
Teraz mam szansę i sądzę, że to pierwsza i ostatnia szansa jaką mi Lili da. Teraz tylko muszę się zastosować do rad mojej siostry i powinno być super.
Już bez dłuższego rozmyślania wyszedłem z Pokoju Życzeń i poszedłem do dormitorium bo zapewne tam jest reszta Huncwotów.

<Ana>

Zostawiłam mojego brata samego ze swoimi myślami i poszukać Karinę, Emmę i Różę.
Znalazłam je na błoniach. Siedziały pod jednym z drzew i zażarcie o czymś rozmawiały. Podeszłam do nich i się przywitałam:
-Hejka naklejka. - dziewczyny odpowiedziały mi tym samym - O czym tak rozmawiacie?- zapytałam siadając obok nich
-No bo Emma się zakochała i nie chce nam powiedzieć w kim.- oburzyła się Karina na co ja wybuchłam śmiechem
-Powiedz no przecież nikomu nie powiemy tego.- powiedziałam przez śmiech
-Nie.- powiedziała stanowczo a ja z dziewczynami zrobiłyśmy kocie oczka- Nie, nie, nie..- cały czas mówiła i starała się na nas nie patrzeć.
-Prosimy...- powiedziałyśmy wszystkie słodkimi głosikami jak pięcioletnie dzieci które proszą o lizaka
-Dobra ale później ok?- zapytała na co my ją tylko ostrzegłyśmy, że i tak się z tego nie wywinie
-Ok to teraz z innej beczki mam propozycje.
-Jaką?- zapytała Rose
-Dzisiaj piżama party u mnie będzie też Lily z Gryfindoru z jej koleżankami. To co?- zapytałam
-Jasne, czemu by nie?- powiedziała moja kuzynka
-Jak dla mnie spoko. - powiedziała  Karina a Emma tylko pokiwała głową na znak zgody

<James>

Powiedziałem hasło i wszedłem do pokoju wspólnego. Jak się okazało okazja na zaproszenie mojej kochanej Lili nadażyła się od razu bo siedziała w PW (pokój wspólny) całkiem sama z książką w ręku. Podszedłem do niej i usiadłem obok niej
-Hej Lili możemy porozmawiać?- zapytałem. Lili oderwała się od książki i spojrzała na mnie z niedowierzaniem?
-Wow pierwszy raz powiedziałeś do mnie po imieniu. Po prostu wow. Dobra a tak na serio to możemy pogadać.- powiedziała ze śmiechem
-Lili czy poszłabyś ze mną na randkę. Ja na prawdę Cię kocham. - spojrzałem na nią z lekkim uśmiechem i chyba mi nawet oczy zabłyszczały
-Eh - westchnęła - tak pójdę z tobą na randkę. Ale teraz muszę już iść. A tak po za tym widzę, że Ana przeprowadziła z tobą poważną rozmowę. - powiedziała i wstała. Pocałowała mnie w policzek i poszła do swojego dormitorium chyba. Lili mnie pocałowała. W tym właśnie momencie chyba się rozmarzyłem bo kompletnie zapomniałem, że miałem iść do swojego dormitorium.

*****"******
Dziękuję za ponad tysiąc odsłon i 83 gwiazdki!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro