Rozdział 27
<Anastazja>
Pięć dni później* Sobota [Taki mały przeskok w czasie]
Obudziłam się z jakimś dziwnym przeczuciem, że coś się dzisiaj wydarzy. Najgorsze jest to, że nie wiem czy to będzie dobre czy złe.
Nie zwracając większej uwagi na moje przeczucie mozolnym krokiem wyszłam z pod ciepłej kołdry i skierowałam swe kroki do szafy. Wyciągnęłam ubrania na dzisiaj i udałam się z nimi do łazienki. Wykonałam poranną rutynę i zrobiłam lekki makijaż. Ubrałam się w:
Włosy zostawiłam rozpuszczone. Założyłam jeszcze srebrny wisiorek z serduszkiem oraz złotą bransoletkę. Dzisiaj postanowiłam razem z moją kuzynką i jej przyjaciółkami pójść do Hogsmendu (Nie jam pojęcia jak się to pisze> Autorka). Można powiedzieć, że na prawdę się zaprzyjaźniłam z dziewczynami podobnie jak z Huncwotami i Lili oraz dziewczynami z Gryffindoru.
Udałam się na śniadanie i usiadłam przy stole Revenclavu obok kuzynki i dziewczyn.
-Hejka Naklejka.- przywitałam się wesoło na co wszystkie odpowiedziały wesołym ''hej''.
Śniadanie zjadłyśmy żartując i żwawo rozmawiając o praktycznie niczym.
*w wiosce*
Na sam początek ja, Rose, Kariną, Emmą oraz Syriuszem i Remusem poszliśmy do ''Trzech Mioteł' na kremowe piwo. Jamsa i Lili z nami nie było bo poszli na swoją pierwszą randkę, mam tylko nadzieję, że mój brat tego nie schrzani. Natomiast jeśli chodzi o Petera to nie mam pojęcia gdzie jest ale zapewne jest tam gdzie są słodycze.
Po chwili weszliśmy do ''Trzech Mioteł'' i zajęliśmy wolny stolik.
-Jak sądzicie James da radę?- zapytała ze śmiechem Emma
-Jak to zawali to przez zupełny przypadek zleci z miotły i dostanie tłuczkiem na Quidiczu (Również nie wiem jak napisać >Autorka).- powiedziałam zupełnie poważnie na co wszyscy się zaśmiali.
*^*^*^*^*^*^**^*^*
Jak wam się podoba?
Rozdział dedykowany wszystkim którzy to czytają :D
Pozdrawiam <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro