Rozdział 19

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

<Anastazja>

Weszłyśmy do Wielkiej Sali. Skierowałam się tym razem do stołu gryfonów i usiadłam obok Lili i jej koleżanek. Huncwoci siedzieli kilkanaście miejsc od nas.
Zjadłam obiad żartując z dziewczynami i umawiając się z nimi na piżama party u mnie w pokoju. Oczywiście będzie też jeszcze moja kuzynka ze swoimi BFF.
Po zjedzeniu obiadu już miałyśmy wychodzić z WS ale mój jakże zajebisty braciszek zaczął swoją idiotyczną gatkę.
-Evans umów...- nie dokończył bo zatkałam mu ręką buzie
-Dziewczyny do wieczora baju.- powiedziałam i ściągnęłam rękę z buzi brata.- Idziesz ze mną już.- powiedziałam głosem nieznoszącym przeciwu

Pociągnęłam Jamesa ze sobą do pokoju życzeń. Wyobraziłam sobie salon z dwoma fotelami stoikiem, gorącą herbatą i ciastkami.
-Siadaj musimy pogadać.- powiedziałam i już po chwili siedzieliśmy na fotelach. Wzięłam herbatę i popatrzyłam na brata
-No to czemu mnie tu zaciągnęłaś Ana?- zapytał
-Wywnioskowałam z Lili, że się z Tobą umówi jak nie zrobisz z siebie kretyna a z niej pośmiewiska. - chciałam dalej mówić, ale przerwał mi James
-Naprawdę! Kocham Cię siostrzyczko!- krzyknął i mnie przytulił tak, że prawie wylałam herbatę
-Tak ja Ciebie też ale zaraz wyleję herbatę. - Gdy się już trochę uspokoił zaczęłam kontynuować.- A więc tak Lil też Cię kocha, ale ciągle robisz z siebie i przy okazji niej pośmiewisko.
-Ale ja nie wiem jak inaczej mam ją zaprosić, myślałem że to zadziała i się ze mną umówi.- powiedział i spojrzał na mnie smutno
-Od tego masz mnie braciszku.  A więc tak zaproś ją najlepiej jak będziecie sami na przykład na błoniach. Po za tym najważniejsze nie drzyj się na cały Hogwart. Masz mówić do niej po imieniu albo jakoś jej słodzić nie wiem mówić do niej gwiazdko czy coś. Nadążasz?- zapytałam gdy zobaczyłam niemrawą mimikę twarzy mojego bliźniaka
-Tak .- powiedział z uśmiechem
-Okey jak będziecie szli na randkę to kup jej jakąś różę albo czekoladę lub czekoladki i masz być miły. Po prostu musisz być tym lepszym sobą i nigdy ale to przenigdy nie mów do niej po nazwisku. Zapomniałabym nie pytaj się jej tym tekstem co zawsze czy się z tobą umówi tylko nie wiem na przykład najpierw wyznaj jej miłość w jakimś cichym i spokojnym miejscu a potem zapytaj czy zostanie twoją dziewczyną i czy pójdzie z tobą na jakiś romantyczny spacer albo na piwo kremowe. Rozumiesz?- zapytałam
-Tak. Siostra jesteś wielka. - powiedział i po raz drugi tego dnia mnie przytulił
-Ja Ciebie też kocham bratku, ale musze iść jak byś jeszcze coś potrzebował to wiesz gdzie mnie szukać. Teraz spadam papatki.- na pożegnanie dałam mu buziaka w policzek i wyszłam zostawiając Jamesa samego z moimi radami i ze swoimi myślami


*~*~*~*~*~
Jak wam się podoba?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro