I

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~ Z góry przepraszam jeśli komuś będzie ~
~ smutno w tym rozdziale ~

🔪

Rozpoczęliśmy współpracę jedynie z dziewczyną, znaczy ja rozpocząłem. Yoongi za to wziął się do roboty by pomóc dwójce mężczyzn..

- Kotku mam śniadanie.. - pocałowałem go w głowę. - Co robisz?

- Sprawdzam czy nowy teledysk jest dobry.. - mruknął. - Co zrobiłeś do jedzenia?

- Omlety. - usiadłem przy nim. - Dziś potrzebujemy wolnego miejsca, będę starać się by bardziej ocenić jej umiejętności..

- Och, okej. - pocałował mnie. - Ja dziś i tak wydam teledysk i mam wolne, to zostanę z wami dobrze? - zaczął jeść.

- Mhm..

🔪

Koło dwunastej przyszła Chungha, tak jak prosiłem. Oczywiście miała na sobie luźniejsze ubrania niż ostatnio, ja także.

- Dzień dobry. - ukłoniła się w stronę Yoongiego.

- Cześć. - odpowiedział. - Jimin popraw sobie tę koszulkę. - upomniał mnie.

- Ona jest taka Hyung. - popatrzyłem na niego.

- To popraw te dresy.

- Nie podciągnę ich wyżej, jak to zrobię to będą mi się wrzynać. - burknąłem.

- To idź się przebierz, bo widać to czego nie powinien nikt oprócz mnie widzieć. - podniósł nieco głos, będąc zdenerwowanym.

- Yoongie nie marudź, nic nie widać sprawdzałem dziesięć razy. Zresztą nie wiem gdzie zapodziały się moje inne dresy. - uśmiechnąłem się. - Jak masz marudzić i zabierać nam czas to wyjdź, mamy jedynie trzy godziny. - pocałowałem go w polik.

- Pozwoliłeś mi sam zostać..

- Tak, ale jeśli możesz to nie odzywaj się tyle. Oglądaj po prostu. - uciszył się już. - Dobrze.. najpierw się rozciągniemy. - podszedłem do dziewczyny. - Zacznij od szyi i ramion. - popatrzyłem na nią. - Nie tak, patrz.

Sam zacząłem poruszać szyją i ramionami, prosząc ją by to powtórzyła. Po rozciągnięciu każdej części ciała włączyłem piosenkę, zaproponowałem jej freestyle. Oboje mieliśmy coś zatańczyć.
Pokazała się dość dobrze, szpagat i inne sztuczki zostały użyte z jej strony.

- Okej, ostatnio razem z Hoseokiem ćwiczyliśmy układ do pewnej piosenki..

- Och, przepraszam na chwile. - poszła odebrać telefon.

- Mogę chociaż pocałować mojego chłopaka? - pociągnął mnie na swoje kolana.

- Jest mi gorąco Hyung.. - wytarłem się chusteczką. - Mwah.. - cmoknąłem się z nim w usta, wydając przy tym dziwny dźwięk.

🔪

Po treningu poprosiłem dziewczynę by jeszcze poćwiczyła układ sama, ja za to udałem się do kuchni gdzie czekał na mnie obiad. Nałożyłem sobie mniejszy kawałek pizzy i zaniosłem na talerzyku do stołu.

- To był mój kawałek. - odezwał się Yooni.

- Ale jest mój Hyung. - uśmiechnąłem się zaczynając jeść.

- Co na obiad? - zagadał najmłodszy.

- Masz pizzę w kuchni, mama Ji zrobiła dziś rano. Jest jeszcze ciepła. - poklepał go po ramieniu i zabrał jego telefon.

- Hyung! Oddawaj to! - odrazu rzucił się po swoją własność.

- Wiesz co? Przydałoby się bym czasami patrzył z kim piszesz.. jeszcze trafisz na takiego drugiego Jimina.. - uderzyłem go w udo.

- Nie dzięki nie jestem gejem. - powiedział przedrzeźniając starszego.

- Nie mówiłem tak nigdy. - zdziwił się nieco.

- Mówiłeś, zanim poznałeś Hyunga Jimina.

- Idź jeść, lepiej już się nie odzywaj bo głupoty gadasz.

- Tyle, że to prawda Yoongi. - Minho. - Wiesz zawsze określiłeś się jako Biseksualny, ale mówiłeś tak. Nie chciałeś być z chłopakiem. - przytulił Giego. - Przeprosiłem wszystkich, pomogłem Jinowi z zarzutami i przeprowadziłem się. Przy okazji zmieniłem nieco wygląd, odciąłem się od prawie wszystkich starych znajomych. - potrząsnął moją dłonią.

- Debilu, jesteś naprawdę okropny! - przytulił go znowu.

- Wiem, wiem. Jedyny w swoim rodzaju. - zaśmiał się. - Cześć młody! - powiedział nieco głośniej by dzieciak go usłyszał.

- Cześć Mino! - także krzyknął.

- Idź Yoongi po jedzenie, nic nie jadłeś od śniadania. - upomniałem go. - A ty siadaj i mów po co przyszedłeś.

🔪

- Kurwa jebana mać! - wrzasnąłem.

Jimin odrazu przybiegł do kuchni, widząc mój rozcięty nadgarstek. Minho wyjął telefon i zadzwonił na pogotowie, a młodszy odrazu zacisnął ranę ręcznikiem.

- Coś ty zrobił? - otarł moje poliki.

- Ku-kurwa, kroiłem.. - syknąłem.

- Pogotowie powinno przyjechać.. - powiedział dość smutno brunet. - Gdzie on ma portfel? Dowód? cokolwiek? - zapytał.

- Wszystko jest w mojej torbie, w aucie. - mruknął Ji.

🔪

Hyung wylądował w szpitalu, ja za to siedziałem na recepcji. Lekarz miał mu jedynie to zszyć i wypuścić do domu, jednak coś poszło nie tak. Facet był na tyle leniwy, że mój chłopak przez godzinę siedział sam z podciętymi żyłami.
Byłem strasznie zestresowany..
Wreszcie z sali wyszedł lekarz, z nieco ponurą miną. Podszedłem do niego odrazu.

- Pan Min stracił dużo krwi, będzie musiał zostać u nas na pewien czas by dodać mu krwi. Tyle, że on nie chce słuchać. Jest uparty, nie pozwala na podanie kroplówki i krwi..

- To wasza wina. - odezwał się Minho. - Gdybyście nie mieli ruchów wolniejszych od żółwi to nic by mu się takiego nie stało, przez was stracił duże ilości krwi. Przez wasz idiotyzm. - lekarz się skrzywił. - Chodź Jimin..

Zaciągnął mnie do sali, gdzie leżał mój chłopak. Wyglądał blado, o wiele bladziej niż zwykle..
Usiadłem na krześle obok jego łóżka, złapałem jego dłoń.

- Yoongi, musisz pozwolić na podanie Ci krwi. - popatrzyłem na niego. - Nie chcę Cię znowu stracić..

- N-nie dam rady. - szepnął. - Nie potrafię Jimin. Znowu odejdę szybciej niż ty, przepraszam kochanie. Obiecuje, że następnym razem to ja zostanę sam. Dotrzymam obietnicy, to ja zostanę sam. Ja będę płakał, nie ty. Obiecuje.. - pocałowałem go, przy ostatnim muśnięcie znowu słysząc ten durny dźwięk.

Pojedynczy pisk, znowu zostałem wyprowadzony przez lekarzy.
Wszystko wyglądało tak samo, tylko tym razem ktoś był jeszcze.
Minho..
Nie licząc jego to wszystko wyglądało nostalgicznie, mój chłopak znowu umarł.. kolejny raz..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro