4

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


?: przyprowadziłem koleżanki ,mam nadzieję że to nie problem ,ślicznotko~

Albatraoz: dla stałych klientów wszystko

?: Lu- Lory , Podaj mi Whiskey

Dziewczyna z mysimi uszami i ogonkiem podała brunetowi alkochol , Poprawienie imienia koleżanki? , coś tu nie pasuje ...

?: Oli- kurwa.. Haruka, popraw te okulary bo jak ułom wyglądasz .

Albatraoz: jak koleżanki mają na imię?

?: Lucy i Oliv- znaczy ..Haruka i Lory

Albatraoz: Nath, coś mi tu nie pasuje...

Nath: spokojnie lodziku, nic się nie dzieje~

"Haruka": Lucy , bo wylejesz!

"Lory": Olivia , nie kłuj Nathana tymi okularami ,i jesteś mi dłużna pamiętaj! ,to ja otrułam tą suke!

Albatraoz: HA!

"Nath": ?

Albatraoz: Pozwólcie że opowiem wam historie o myszce zwanej "Lory"

Pov :Angel dust

Co tu się odpier-?

Albatraoz: Lory myszka to w starym domku ooh

Szajbuska

Albatraoz: Nazywała suką sie Z hajsem po suficie

Coś się odpieprzy JA TO WIEM

Albatraoz: Ale pieprzyć suke tą

"Lory": HEE?!

Albatraoz: Bo jestem Adisson!

"Nath": Ty szujo..

Albatraoz: Ahhh ,ale zabolało~

Angel dust: O KURWA , ŻE AŻ PIOSENKE SE ZROBISZ !?

Albatraoz: No przecież, a gdzie Valentino?

Valentino: tu..

Albatraoz: możesz ich wyrzucić?~

Valentino: chętnie~

Albatraoz: dzięki ,to ja lecę się ubrać w coś lepszego ,to jest STRASZNIE nie wygodne

Valentino: możesz się przecież rozebrać

Albatraoz: Val, ja mówię na serio

Valentino: ja też

Albatraoz: pieprzysz głupoty

Valentino: nasza strata

Angel dust: czuje się jak dziecko przy rodzicach

Albatraoz:to synku chodź , matka cie weźmie na wycieczkę a ojciec wypije z 4 browarki

Valentino: Nie mam żadnych zprzeciwów

--------------
W małym pokoju z kawą itd Angel i Albatraoz se czekali na napój . NAGLE do pomieszczenia wleciał czerwony dym wentylacją ...

Angel dust: oł fak , z kąd Valentino ma Haz

Albatraoz: ON MA HAZ?! , nie gadaj...

(Haz- Środek piekielno-chemiczny który wymyśliłam , po wdechnięciu Haz demony po prostu się pieprzą ○~○)

Albatraoz: ściągaj marynarke ,zatkamy wentylacje .

Angel dust: nie dzięki

Albatraoz: Haz działa na WSZYSTKIE demony

Angel dust: No i?

Albatraoz: nie chce się z tobą pieprzyć

Angel dust: Moi fani o tym marzą , a ty nawet tego nie chcesz?

Albatraoz : brawo , osiągnąłeś 1IQ

Angel dust: czyli ty też chcesz?

Albatraoz: teraz masz -1IQ -powiedziała Alba ściągając bluzkę

Angel dust: ja tam nie pomagam , twój problem

Albatraoz: Akurat NASZ problem , moi fani Vs twoi , wygrają moi

Albatraoz włożyła bluzkę w wentylację , Angel jak kołek w glebie, NIC NIE ROBIŁ , GAPIŁ SIE TYLKO .... a no w sumie było na co •~•

Albatraoz: nie gap się tak -powiedziała lekko zawstydzona (xd-aut)

Angel dust: przy innych rozbierasz się do samej bielizny ,a przy mnie nawet jak bluzkę ściągniesz to szalejesz?

Albatraoz: No tak? , przy klientach a znajomych to co innego ...

Angel dust: kurwa...

Albatraoz: co jest-powiedziała zdezorientowana Alba

Haz się wydostał z drugiej wentylacji bo tam nie było NIC włożone , Jak pewnie się domyślacie ..... ANGELOWI WSTAŁ (xd-aut) ,Angel sam był zszokowany tym oto iż że faktem , NO ALE PRAWDY NIE OSUKASZ .

Angel pov:

Szczęście że po haz się nic nie pamięta...

_________________________________

NAH , wy duszki nieczyste <: , w następnym rozdziale dopiero ,








jak będę miała psyche żeby napisać 1 raz Coś Sus~

MUAHAHAHAHA , nie no postaram się zrobić chociaż małego lemonika <;


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro