9

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Albatraoz:Uprawiałam cholerny $#× Z Angelem.... , i co ja teraz powiem "hej mój wrogu , jestem z tobą w ciąży i musimy iść do lucka żeby usunąć dziecko" No nie ma bata że tak zrobię- o cholera.... NACISNĘŁAM NA MEGAFON

Pov:Angel

Jestem w firmie , wiadomo nowy film i tenteges...

Megafon: Hej mój wrogu jestem z tobą w ciąży i musimy iść do lucka żeby usunąć dziecko , no nie ma bata że tak zrobię- o cholera

Angel: o kurwa-

Pov: Valentino

☆Składa ręce jak do modlitwy☆
*Drogi lucyferze miej w swojej opiece resztki godności Albatraoz*

Pov:Angel

*z kądś znam ten głos....*

☆Flashback☆

?L???r??Z: Pieprze się z swoim wrogiem , i będzie to moim nałogiem~!!

☆°°°°°°°°°°°°°°°°°°°☆

Angel:cholera.......

??: Angel, kręcimy przecież.
Masz tu kutasy to naciągnięcia

Angel: Przerwa , mam ważną sprawe

??:a jak ja mam sprawę to od razu wszyscy sugerują że jestem dziwką !
_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_
Angel poszedł do pokoju Valentino , jak się domyślał była tam Albatraoz

Angel dust:zabieraj manatki i podnieś ten zad ,idziemy do lucyfera ciężarna

Valentino otworzył drzwi , pogapił się trochę..... I powiedział - to ja was może tu zostawię samych , potem powiedźcie kto płaci alimenty-następnie zamknął drzwi

Albatraoz: dobra Angel ale szybko bo już ten arbuz wykonuje sztuki walki kung-fu

Angel dust:dobra , ale szybko to załatwmy bo uciekłem z planu filmowego

Albatraoz:bądź lojalny , przecież to władca piekła 

Angel dust:myślisz że jestem głupi?

Albatraoz: zaciążyłeś demonice Einsteinie

Angel dust:tylko raz

-_-_-Pod zamkiem lucyfera-_-_-

Bramy otworzyły się gdy tylko pod nie Podeszli....

_________________________________

Jak pewnie się domyślacie , jestem bardzo blisko końca tej książki (zostaw ☆ jeśli to czytasz)

Sayoo<33

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro