Rozdział 8

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

< Anika >

Resztę dnia spędziłam na poznawaniu Brooke i Charliego, rozmowie z Tily. Z Leo od czasu do czasu wymieniłam kilka zdań. Wieczorem wróciłam do domu gdzie wykonałam wieczorną toaletę i opadłam na miękkie łóżko. Dzień, był bardzo męczący. Zasnęłam z myślą, że może tu będzie mi lepiej oraz, że już nigdy nie zobaczę w realu moich kochanych rodziców.

  *Następnego dnia*

Chciałabym napisać, że obudziłam się przez promienie słońca, które wdarły się do pokoju i nie dawały mi spać. No właśnie, chciałabym.... Tak naprawdę zostałam obudzona przez moje kuzynostwo. Brooke zaczęła skakać po łóżku krzycząc, że jej mama robi naleśniki z Nutellą, a Charlie się z tego śmiał i nagrywał filmik. Przez skakanie Brooke sturlałam się z mojego jakże wygodnego i co najważniejsze ciepłego łóżka na podłogę wraz z kołdrą i poduszką, ponieważ byłam w nie jakoś zaplątana. Nie wnikajcie... Skoro miałam wszystko co potrzebne do spania, postanowiłam zignorować ich i spróbować jeszcze zasnąć przynajmniej na momencik.
-Nika wstawaj noo!!- krzyknęła dziewczynka na co ja tylko nakryłam kołdrę na twarz.
-Ughh która godzina?- zapytałam patrząc na Charliego nie przytomnym wzrokiem
-Chwili po dziewiątej.- powiedział szczerząc się jak mysz do sera, a ja spotkałam na niego jak na idiotę.
-Po jaką cho....- już chciałam przeklnąć ale przypomniałam sobie o kuzynce która cały czas się na mnie patrzyła..- Po jakiego chochlika mnie budzicie w środku nocy!!- krzyknęłam rzucając w Charliego poduszką, ponieważ mnie nagrywał
-Mama robi naleśniki, no chooodź. - powiedziała Brooke i złapała mnie razem z bratem za ręce i zaczęli ciągnąc do kuchni.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro