14

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kiedy Anna Wiktor Julka i Zosia wracali ze spaceru to zobaczyli wypadek Wiktor i Anna odrazu przystąpili do pomocy poszkodowanym a poźniej okazało sie ze na miejscu wypadku jest tez dziecko ktorego mama zgineła na miejscu. Dziewczynka ma na imie Martynka. Wiktor i Anna postanowią zadoptowac dziewczynke. Po godzinie cała piątka wróci do domu. Martynka bedzie miała swój własny pokoj. Okaze sie tez ze Martynka ma 3 latka.
Na szczescie Ania i tak jest w domu wiec sobie w czworke beda siedziec w domu.
Nastepnego dnia
Wiktor wstał dzisiaj wczesniej niz dziewczyny poniewaz idzie dzisiaj do pracy zostawił Ani kartke z napisem
Wyszedłem do pracy na stole w kuchni masz śniadanie wróce o 23:00 wiec nie czekaj na mnie jak bedziesz bardzo zmęczona jak bede miał chwile czasu to zadzwonie. I jak bedziecie chciały to mozecie przyjść do bazy bede czekał. Mam nadzieje ze śniadanie bedzie ci smakować. Kocham cie mocno twoj Wiktor
Kochany Wiktor zawsze myśli o mnie i dzieciach. - pomyslała Ania.
Jej przemyslenia przerwał płacz Zosi która sie własnie obudziła i była głodna. Ania odrazu pobiegła do swojej córeczki.
Anna i Wiktor mają wolny weekend wiec postanowili pojechac do mamy Wiktora i ojca Anny przedstawic im Martynke która wczoraj adoptowali. Wiktor i Anna siedzieli z przodu a Julka Zosia i Martynka z tyłu. Była to bardzo wesoła podróż. Po przyjezdzie Martynka powiedziała po wejsciu do domu:
- Czesc dziadku powiedziała Martynka
- Czesc dziadku - powiedziała Zosia
Cześc kruszynki - powiedział tata Ani
- Mamy siostre! - powiedziały równo Martynka i Zosia
Tak! Jak ma na imie? - powiedział tata Ani
- Julka- powiedziała Martynka.
A gdzie macie rodziców?
- zapytał tata Ani
Ida po schodach. - powiedziały równo dziewczynki.
W tym samym czasie Ania i Wiktor z mała Zosia weszli do domu.
Przywitaliśmy sie. Mój tata powiedziałi tak:
- Dziewczynki już mi wszystko powiedziały. - powiedział tata Ani.
- Was dwie to na minute same zostawic to wszystko powiedziecie - powiedział Wiktor.
- Chyba jestesmy siostrami prawda? - zapytały równo dziewczyny.
- Prawda prawda! - powiedzieli równo Ania i Wiktor.
P

o dwoch godzinach wrócili do domu i poszli spać

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro