Rozdział 14
Szykowałem się właśnie do szkoły, gdy nagle do mojego pokoju wparował wściekły ojciec. Nie za bardzo rozumiałem o co chodzi, ale zobaczyłem, że za nim stoi ta mała diablica. No pięknie.
- Mówiłeś, że ten chłopak to twój przyjaciel!
- Kto? Jimin? Znów ci Yoona nagadała jakiś bzdury!
- Tak? A jak to wytłumaczysz?
Ojciec podszedł do mnie i pokazał mi na telefonie filmik jak się całuje z Jiminem. Otworzyłem szeroko oczy i spojrzałem na Yoone. Musiała się skryć w szafie, gdy Jimin był u mnie.
- A...ale...w ogóle co ja Ci się będę tłumaczyć?! Przecież wam mówiłem, że jestem gejem!
- GEJEM?! Niby kiedy?!
- Gdybyście zwrócili choć trochę uwagi na mnie, a nie latali wkoło Yoony to byś wiedział kiedy!
Do oczu mi napłynęły łzy. Zawsze to ja byłem tym najgorszym, zawsze byłem na drugim miejscu.
- To i tak nie ważne. Jutro wyprowadzasz się do dziadków
Myślałem, że się przesłyszałem, przecież dziadkowie mieszkają w Goesan!
Nie pozwolę rozdzielić siebie i Jimina. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy, a mój ojciec wyszedł wkurzony.
- Zadowolona jesteś? Zniszczyłaś mi życie gówniaro!
Wykrzyczałem to ze łzami w oczach do mojej młodszej siostry. Zaczęła płakać i ku mojemu zdziwieniu poszła do swojego pokoju. Zazwyczaj kierowała odrazu swoje żale do mnie do rodziców, tym razem było inaczej.
Czy to były prawdziwe łzy?
Otarłem ręką oczy i skierowałem się do pokoju mojej siostry. Ostatnio byłem u niej w pokoju jak składałem z tatą meble, czyli około dwa lata temu.
Nacisnąłem na klamkę i wszedłem do środka. Pokój był pełen w zabawkach, jasno różowy, jak składałem meble był fioletowy.
Spojrzałem na łóżko i zobaczyłem, że moja siostra leży na łóżku tyłem do mnie i szlocha wtulona w misia. Nigdy nie było mi jej żal lecz teraz serce mi pękło na jej widok.
Podszedłem do łóżka i usiadłem na nim lekko. Usłyszałem, że przestała szlochać, teraz jedynie podciągała nosem.
- T-teraz mnie nienawidzisz prawda?
Spojrzałem na nią. Miała twarz schowaną w misia. Westchnąłem, bo co miałem jej powiedzieć? W tej chwili to już sam nie wiedziałem czy jej nienawidzę czy nie...to w końcu moja siostra...
- Dlaczego to zrobiłaś Yoona? Już się przyzwyczaiłem do tego, że wszystko ma mnie zwalasz, ale to było za wiele...Nie lubisz mnie?
- Lubie...
Fumiko usiadła na łóżku z misiem, ale nadal na mnie nie spojrzała.
- Bo...ja to robiłam, żebyś...żebyś zwrócił na mnie uwagę!
- O czym ty mówisz Yoona?
- Nigdy się ze mną nie bawiłeś, zawsze siedziałeś sam w pokoju, a jak do ciebie przychodziłam to nie zwracałeś na mnie uwagi, bo wtedy ważniejsza była dla ciebie dziewczyna!
Nadymała policzki, a ja patrzyłem na nią zszokowany. Odkąd Yoona się urodziła to szczerze mówiąc nie lubiłem dzieci. Rzeczywiście dwa lata temu miałem dziewczynę, z którą spędzałem dużo czasu, po roku się rozstaliśmy. Wtedy byłem załamany naszym rozstaniem i zamykałem się sam w pokoju. Nie za bardzo mnie interesowało bawienie dziecka...
- Przepraszam...
Powiedziałem cicho, a Yoona spojrzała na mnie, po czym się we mnie wtuliła, czego nie robiła odkąd skończyła 3 lata.
- Ja też...Pobawisz się ze mną?
Spojrzała na mnie, a ja się uśmiechnąłem.
- No pewnie, ale pod jedynym warunkiem
- Jakim?
- Chodź. Powiem Ci po drodze
Chwyciłem małą za rękę i mówiąc jej jaki jest plan, szliśmy w stronę salonu gdzie tata siedział przed telewizorem.
- Tatusiu?
Moja siostra podbiegła do taty, a ja obserwowałem ich ze schodów tak, że mnie ojciec nie wiedział.
- Tak słonko?
- Bo...bo ja nie chcę, żeby się Jungkook wyprowadzał...
- Nie chcesz? Ale go nie lubisz
- Lubię! Bo...bo jak ciebie i mamusie zawsze wołałam, że Kookie coś zrobił, to tak naprawdę zmyślałam...
- Ale jak kto? Fumiko tak nie wolno! Za każdym razem?!
Moja siostra kiwnęła głową, a mój tata schował twarz w dłoniach.
- Wiesz ile on przez ciebie kar dostał?
- No wiem...ale on mi wybaczył tatusiu! A...a jego chłopaka też lubię!
- Ale oni nie mogą być razem!
- Bo?
- Bo Jungkook to chłopak
- I?
- I powinien mieć dziewczynę!
- Bo?
- Bo...
Tata nie wiedział co powiedzieć. Widocznie był zmieszany.
- Tatusiu, ale jak ludzie się kochają to powinni być razem! Tak jak ty z mamusią!
Mój ojciec nad czymś myślał, po czym mnie zawołał
- Tak?
Podszedłem do niego
- Przyprowadź jutro tego swojego chłopaka na kolacje. Jak ma być w związku z moim synem to musze go poznać
Wstał, poklepał mnie po plecach uśmiechając się lekko i poszedł do sypialni.
Uśmiechnąłem się szeroko I podnosiłem Yoone do góry, tuląc ją do siebie.
- Kocham cię!
Mała zaczęła się śmiać i również mnie przytuliła
- Ja ciebie też Kookie!
Po chwili mój telefon zawibrował. Odstawiłem siostrę i spojrzałem na wiadomość
ChimChim: Czemu cię nie ma w szkole? 😭
O CHOLERA!
Kookie: Dowiesz się w szkole 💜
ChimChim: Dobrze 😢
Kookie: No już nie płacz. Będę na drugiej lekcji
ChimChim: Nie płacze. To emotka idioto
Zacząłem się śmiać pod nosem i szykować się do wyjścia.
Kookie: Sam jesteś idiota 💜
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro