Chapter 14.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Gwiazdki i komentarze mile widziane! 🖤










-Blaine, dopiero pogodziłeś się z Kurtem. Wizyta w Dalton to zły pomysł. - mruknęłam, idąc za chłopakiem - I jeszcze gorszy jest fakt, że nie wspomniałeś o tym swojemu chłopakowi. - warknęłam.

-Niepotrzebnie by to przeżywał. - wzruszył ramionami.

-Czyli, że nie trzeba się martwić twoimi wizytami tam? - zapytałam.

-Nie ma ku temu, najmniejszych powodów. - mruknął.

-Okey. - przytaknęłam - Więc idę z tobą. - oświadczyłam. Spojrzał na mnie zdziwiony.

-Słucham?

-Skoro nie ma się czym martwić, to bez problemu mnie ze sobą weźmiesz, racja? - lekko skinął głową - No właśnie. - uśmiechnęłam się - W drogę. - wyszliśmy ze szkoły i udaliśmy się prosto do samochodu Blaine'a.

-Nie wierzę, że ci się chce. - roześmiał się.

- Biorąc pod uwagę, że podczas mojego pobytu w Stanach miałam się nauczyć jak najwięcej, to wizyta w szkole prywatnej z pewnością będzie nowym doświadczeniem. - mruknęłam.

-Ciekawe spostrzeżenie. - uśmiechnęłam się lekko. Wzięłam głęboki wdech i wyjrzałam za okno.

-Kurt martwi się o wasz związek. - wydusiłam z siebie, po dłuższym zastanowieniu - Bierze Sebastiana za potencjalnego przeciwnika do twojego serca. - dodałam.

-Całkiem niepotrzebnie. Nie jestem zainteresowany Sebastianem. - prychnął.

-Ale nie zaprzeczysz, że ci imponuje. - wtrąciłam. Wziął głęboki wdech i pokręcił głową.

-Owszem. Nie zaprzeczę. - potwierdził - Ale spójrz na to bardziej bezstronnie. - poprosił - Sebastian zwiedził tak wiele miejsc. Ma rewelacyjny głos i genialne doświadczenie sceniczne. Jak mógłby nie przkuwać uwagi? - zagryzłam wargę. Miał rację. Miał cholerną rację. Smythe imponował nie tylko Blaine'owi, ale też mnie.

Sam sposób w jaki Sebastian się prezentował robił wrażenie i zapierał dech w piersi. Jednak Blaine miał swój rozum i nie zrobiłby nic głupiego.

-Po prostu... chciałam, abyś zrozumiał, co czuje Kurt. - powiedziałam.

-Wiem i rozumiem. Jednak nie umiem go uspokoić i wytłumaczyć, że nie ma się czego obawiać. - zatrzymał auto przed ogromnym budynkiem.

-Wow. - jęknęłam - To jest Akademia Dalton? - rozchyliłam usta pod wpływem zdziwienia.

-Tak. - wysiedliśmy z auta, kierując się do szkoły.

-Jest ogromna... - wyszeptałam - I... wygląda tak... - zabrakło mi słów - prestiżowo. - odparłam po chwili zastanowienia - Jestem w szoku. - przyznałam, gdy wchodziliśmy do budynku.

Była to akademia tylko dla chłopców, więc nie ukrywałam, że miałam na czym zawiesić oko. Sami przystojniacy, w dodatku w idealnie dopasowanych mundurach. Granatowe blezery i tego samego koloru spodnie wyglądały drogo. Wokół marynarek mieli parę czerwonych akcentów co stanowiło genialny kontrast. Czerwono-granatowe krawaty w paski, idealnie wykańczały cały efekt.

-Wow. - mruknęłam, gdy minęliśmy jakiegoś przystojniaka. Wysoki blondyn, całkiem fajny na pierwszy rzut oka.

-Robi wrażenie, co? - spytał, a ja przytaknęłam i przyciągnęłam go bliżej siebie.

-Nie tylko szkoła. - prychnęłam - Czemu nie powiedziałeś, że chodzą tu tacy przystojniacy? - pisnęłam - Już dawno bym tu przyszła. Może znajdę tu miłość swojego życia. - zamyśliłam się, ale śmiech Blaine'a sprowadził mnie na ziemię - Powiedz proszę, że nie każdy chłopak tutaj jest gejem. - spojrzałam na niego błagalnie - Jeśli tak jest to chyba się zastrzelę. - jęknęłam. Pokręcił głową.

-Spokojnie. Większość z nich to heterycy. - odetchnęłam z ulgą.

-Świetnie. Musisz mnie z jakimś poznać. - uśmiechnęłam się do niego, lekko skinął głową.

Ruszyliśmy schodami w dół, a do moich uszu dotarły dźwięki jakiejś piosenki.

Ooooooooooooooooooooooh Ooooooooooooooooooooooh

-Też to słyszysz? - spytałam, obawiając się, że wariuje. Skinął głową i uśmiechnął się pod nosem. Zmarszczyłam brwi. Zeszliśmy na sam dół i stanęliśmy w progu jakiegoś pokoju, gdzie grupa chłopaków świetnie się bawiła, śpiewając. Oparłam się o futrynę i obserwowałam.

Uptown girl
She's been living in her uptown world
I bet she never had a back street guy
I bet her mama never told her why
I'm gonna try for an uptown girl
She's been living in her white bread world As long as anyone with hot blood can
And now she's looking for a downtown man That's what I am.

And when she knows what she wants from her time
And when she wakes up and makes up her mind

Zauważyłam Sebastiana, który ruszył w naszą stronę. Z uśmiechem patrzyłam na to, jak wyciąga Blaine do tańca. Chłopak z zadowoleniem dołączył do przyjaciół, ale na tym nie koniec.

Zielonooki popatrzył na mnie, jakby rzucając wyzwanie i wyciągnął dłoń w moją stronę. Zagryzłam lekko wargę i niepewnie podałam dłoń szatynowi, który zaczął śpiewać patrząc mi w oczy.

She'll see I'm not so tough
Just because I'm in love with an uptown girl

Dołączyliśmy do reszty. Chłopaki świetnie się bawili śpiewając, a ja starałam się dorównać im kroku co wcale nie było łatwe.

She knows I've seen her in her uptown world.
She's getting tired of her high class toys
And all her presents from her uptown boys She's got a choice.

Ooooooooooooooooooooooh Ooooooooooooooooooooooh

Uptown girl
You know I can't afford to buy her pearls. But maybe some day when my ship comes in
She'll understand what kind of guy
I've been
And then I'll win

Obeszli mnie wokół świetnie się bawiąc, nie ukrywam, że sama nie umiałam pohamować uśmiechu.

Obcy szatyn stanął mi na drodze i zaczął śpiewać.

And when she's walking
She's looking so fine

Na miejscu chłopaka pojawił się Sebastian i z uśmiechem, zaczął śpiewać.

And when she's talking
She'll say that she's mine

Przez chwilę jego twarz była wyjątkowo blisko mojej, przez co mogłam poczuć jego miętowy oddech na policzku.

She'll see I'm not so tough
Just because I'm in love with an uptown girl

She's been living in her white bread world As long as anyone with hot blood can
And now she's looking for a downtown man That's what I am.

Wraz z Blainem zajęliśmy miejsca na kanapie i obserwowaliśmy Skowronki.

Musiałam przyznać, że byli utalentowani. Glee miało naprawdę mocnego rywala na regionalnych. 

Ooooooooooooooooooooooooh Ooooooooooooooooooooooooh

Uptown girl
She's my uptown girl

You know I'm in love with an uptown girl My uptown girl

You know I'm in love with an uptown girl My uptown girl

You know I'm in love with an uptown girl My uptown girl

You know I'm in love with an uptown girl

Ja i Blaine zaczęliśmy bić brawo. To było imponujące.

-Brawo. - zaklaskałam po raz kolejny.

-Czy to wielki powrót Blaine'a Andersona do Skowronków? - chłopak pokręcił głową.

-Przyszedłem w odwiedziny. - odparł - Miałem okienko i postanowiłem sprawdzić co u was. - ułożyłam nogę na nogę i wszystko obserwowałam. Faktycznie nic złego się tu nie działo, możliwe, że Kurt był przewrażliwiony.

-A koleżanka? - chłopak, który wcześniej do mnie śpiewał, skupił uwagę wszystkich na mojej osobie.

-Przyjaciółka z wymiany. - odparł krótko. Uśmiechnęłam się i pomachałam

-Miło was poznać. - dodałam.

-Brytyjka. - spojrzałam na blondyna przy oknie.

-Słucham? - zdziwiłam się.

-Jesteś Brytyjką, prawda? - był wyjątkowo pewny. Przytaknęłam.

-Tak. - mruknęłam - Jestem z Anglii, z Londynu. - doprecyzowałam - Akcent mnie zdradził? - zaśmiałam się, a chłopak przytaknął.

-Trenujecie przed regionalnymi? - zapytał Blaine.

-Zwykła rozgrzewka. - mruknął Sebastian - Na regionalne mamy coś naprawdę dobrego. - dodał, a na jego twarzy wpłynął ten charakterystyczny uśmiech.

-Że niby to nie było dobre? - prychnęłam, skupiając na sobie jego uwagę - Jesteście niesamowici. - przyznałam zgodnie z prawdą. Szatyn skinął głową.

-To prawda. - zgodził się - Jesteśmy bezkonkurencyjni. - wypiął pierś do przodu.

-Tego nie powiedziałam. - zaśmiałam się.

-Ja to mówię. - odparł - I wiesz, co? - zrobił krok w moją stronę, a ja skinęłam aby kontynuował - To samo powtórzę, gdy uniosę puchar za pierwsze miejsce na okręgowych. - ukazał szereg zębów, uśmiechając się.

Zobaczymy, Panie Smythe. Zobaczymy.





********
Piosenka w rozdziale "Uptown Girl".

Emilia Mikaelson

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro