Chapter 50.
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba! 💋
-Sebastian, nie! - pisnęłam, starając się uniknąć babeczki, która zmierzała w moją stronę. Szatyn nic sobie nie zrobił z moich słów i w dalszym ciągu próbował zmasakrować babeczkę na mojej twarzy. Nie działo się, to bez powodu, ja zaczęłam tę wojnę. - Proszę! - odchyliłam głowę, patrząc na niego błagalnie. Zaśmiał się i skinął głową.
-Niech ci będzie. - mruknął - Wiedz, że nie jestem aż tak zły. - odetchnęłam z ulgą, gdy cofnął dłoń z wypiekiem.
-Poważnie? - uśmiechnęłam się lekko. Parsknął i pokręcił głową, a babeczka znalazła się na mojej twarzy. Na szczęście mnie oszczędził i czekoladowa masa znalazła się głównie przy moich ustach i odrobinę na policzku.
-Nie. - prychnął - Ale wyglądasz słodko. - zaśmiał się, przejeżdżając palcem po moim policzku. Oblizał palec. - I jesteś słodka. - prychnęłam na jego słowa.
-Nie jesteś zabawny. - mruknęłam, udając urażenie. Nic nie mówiąc pochylił się, łącząc nasze usta. Uśmiechnęłam się od razu, gdyż zrozumiałam, że nie chodziło mu o pocałunek, a słodkość na moich ustach. Czasami zachowywał się jak dziecko, ale za to bardzo go lubiłam.
-Naprawdę słodka. - mruknął, gdy w końcu się ode mnie oderwał. Przewróciłam oczami, krzyżując ręce na piersi. - Wracając do tematu, sprzed wojny na babeczki. - uśmiechnął się lekko - Blaine naprawdę nie ma nic przeciwko, temu, że się spotykamy? - uniósł brew do góry.
-Czy powinnam być zazdrosna o Blaine'a? - mruknęłam niepewnie. Parsknął śmiechem, kręcąc głową.
-Nigdy w życiu. - odparł, wyraźnie rozbawiony moim pomysłem.
-Czyżby? - pochyliłam się w jego stronę.
-Tak. - zaśmiał się, kładąc dłonie po obu stronach mojej twarzy. Przyciągnął mnie do siebie, aby połączyć nasze usta w namiętnym pocałunku. Nawet nie zdążyłam się zastanowić nad tym co robię, staliśmy na środku chodnika i całowaliśmy się. I wiecie, co? Chyba nigdy w życiu nie byłam tak szczęśliwa, jak wtedy.
Szczęśliwa złączyłam dłonie na karku szatyna, przyciągając go bliżej siebie. Przeniósł dłonie z mojej twarzy na talię, owijając ramię wokół niej. Przycisnął mnie do siebie, likwidując dystans między nami.
-Zdajesz sobie spr... - znów przywarł do mnie ustami - Sprawę z tego, że... - kolejny pocałunek ponownie uniemożliwił mi dokończenie zdania - Jesteśmy w miejscu publicznym? - skończyłam w końcu. Uśmiechnął się i skinął.
-Owszem. Jednak jesteśmy na tyle daleko od domu, że nie musimy się martwić, że ktoś znajomy nas zobaczy. - ukazał szereg zębów - Zwłaszcza, że New Directions raczej nie skończą dziś próby zbyt wcześnie. - wzruszył ramionami. Objął mnie ramieniem i ruszyliśmy dalej.
Tak naprawdę nie wiele czasu spędziłam ze Skowronkami. Zdążyli mi się ledwie przedstawić, a Sebastian zabrał mnie na spacer. W kierunku przeciwnym do jego przyjaciół...
Objęłam go w pasie, wtulając się w jego bok. To fajne uczucie, mieć chłopaka. Nie sądziłam, że niecałe trzy miesiące w Stanach odmienią moje życie aż tak. Myśl o powrocie sprawiała, że pochmurniałam.
-Wszystko w porządku? - potarł moje ramię. Lekko skinęłam głową. - A teraz powiedz prawdę. - parsknął.
-Pomyślałam, że w końcu moja sielanka tutaj się skończy i będę musiała wrócić do domu, do Londynu. - westchnęłam - Nie wyobrażam sobie...
-Naprawdę będąc ze mną w tej chwili, myślisz o powrocie do domu? - jęknął.
-Raczej o tym jak bardzo nie chcę wracać. - wyznałam, obejmując się ramionami. Szatyn wciaż trzymał ramię na moich barkach.
-Mamy jeszcze prawie dziesięć miesięcy. - zaśmiał się - A później coś wymyślimy.
-Niby co? - burknęłam. Wiedziałam, że wybiegałam daleko w przyszłość, ale ta myśl nie dawała mi spokoju.
-Jestem bogaty. - parsknął - Bez problemu będzie mnie stać na latanie do ciebie tak często jak to możliwe. - dodał. Spojrzałam na niego zaskoczona. - Co? - uśmiechnął się w taki uroczy sposób.
-Zrobiłbyś to? Chciałoby ci się? - zdziwiłam się. Przewrócił oczami.
-Nie jestem aż takim dupkiem, za jakiego mnie wszyscy mają. - zaśmiał się. Oparłam głowę o jego klatkę piersiową.
-Imponujesz mi coraz bardziej. - uśmiechnęłam się - Cieszę się, że cię poznałam. - złożył pocałunek na mojej głowie.
-Też się cieszę. - potarł moje plecy.
Reszta wieczoru minęła równie przyjemnie. Przez kilka godzin spacerowałam po mieście w towarzystwie chłopaka, na którym bardzo mi zależało.
Zmęczona po całym dniu chodzenia, wróciłam na aulę, gdzie moi przyjaciele kończyli próbę. Oczywiście w dłoni trzymałam donaty dla Blaine'a, kupione w pierwszej lepszej piekarni. Oby były zjadliwe. Miały być rogaliki, ale nigdzie ich nie było, więc dostanie donaty.
-Wróciłaam! - zadowolona wkroczyłam do środka.
-Idealnie na czas, idziemy do hotelu. - odparł Sam. Podeszłam do Blaine'a i wręczyłam mu torbę ze słodkościami.
-Dziękuję za pomoc. - uśmiechnęłam się, szepcząc. Puścił mi perskie oczko.
-Pomogłaś mi się pogodzić z Kurtem i to nie raz. Wciąż jestem twoim dłużnikiem. - wzruszył ramionami - Miło spędziłaś dzień? - ochoczo pokiwałam głową.
-Było cudownie. Dzięki. - zaśmiał się i mnie przytulił. Oderwałam się od bruneta i podeszłam do Santany. - Daleko do hotelu? - zapytałam.
-Budynek za rogiem. - odparła - Swoją drogą... - rozejrzała się, dla upewnienia, że nikt jej nie słyszy - mogłabyś się zmyć na noc? - zmarszczyłam brwi.
- Chyba nie rozumiem. - mruknęłam, w czasie, gdy wychodziliśmy na zewnątrz. Do hotelu mieliśmy zaledwie kilkaset metrów, więc musiałyśmy szybko ogarnąć temat. - Gdzie mam się zmyć? I dlaczego?
-Na przykład do swojego chłopaka. - wyszeptała, aby nikt nie usłyszał - Ponieważ mamy pokój w trzy. Ja, ty i Brittany. - i wszystko stało się jasne. Przeszkadzałabym im.
-Jak wyjaśnisz swojej dziewczynie moją nieobecność? - zapytałam.
-Uwierz mi, że nawet nie zauważy. - zaśmiała się. Oczywiście...
Skinęłam głową.
-Okey. Postaram się gdzieś zniknąć, ale muszę wrócić wcześnie rano, żeby nikt się nie zorientował. - przytaknęła. Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer Sebastiana. Poczekałam aż moi znajomi będą w bezpiecznej odległości ode mnie i zadzwoniłam. Odebrał już po drugim sygnale.
-Już się stęskniłaś? - usłyszałam roześmiany głos Sebastiana.
-Potrzebuję pomocy. - odparłam.
-Coś się stało? - zaniepokoił się - Gdzie jesteś? Wszystko w porządku? Czy ktoś...
-Spokojnie. - przerwałam mu - Nic mi nie jest. Powiedz mi lepiej, w jakim hotelu się zatrzymaliście. - poprosiłam.
-Nie znam nazwy, ale jest blisko hali, w której odbędą się regionalne. Dosłownie za rogiem. - odparł.
-Przenocujesz mnie? - poprosiłam - Santana i Brittany chciałyby spędzić ze sobą trochę czasu i...
-O której będziesz? - wtrącił mi się w słowo. Uśmiechnęłam się, gdy zrozumiałam, że pomysł nie tylko nie stanowił dla niego problemu, ale wręcz mu się spodobał.
-Za chwilę. Numer pokoju?
-Pięćset dwadzieścia. - mruknął.
-Chłopaki nie będą mieli nic przeciwko? - zaniepokoiłam się. Skowronki raczej trzymały się w męskim gronie i mogłam być dla nich niedogodnością.
-Właśnie pozbyłem się ich z pokoju. - prychnął. Parsknęłam śmiechem.
-Jesteś niepoważny. - stwierdziłam.
-Czekam. - usłyszałam jedynie i połączenie zostało zakończone. Przyspieszyłam, aby zdogonić Santanę.
-Macie wolny pokój. - uśmiechnęłam się do przyjaciółki. Posłała mi wdzięczne spojrzenie.
-Dzięki. Jesteś najlepsza. - puściłam jej oczko.
Szybko zameldowaliśmy się w hotelu i każdy poszedł do swojego pokoju. No prawie każdy... Ja wykorzystałam rozproszenie, aby znaleźć pokój Sebastiana. Hotel był ogromny i to było zadanie trudniejsze niż mi się zdawało początkowo.
Po dłuższym szukaniu, w końcu znalazłam. Zapukałam w drzwi i czekałam. Niedługo.
-Szybko wróciłaś. - zaśmiał się. Przewróciłam oczami.
-Nie wyobrażaj sobie zbyt wiele. - prychnęłam, mijając go. Pokój był dość przestronny, z czterema pojedynczymi łóżkami. Spojrzałam na niego spod byka. - Pozbyłeś się z pokoju trzech kolegów? - parsknęłam. Wzruszył ramionami.
-Tak jakoś wyszło.
-Naprawdę coś jest z tobą nie tak. - mruknęłam.
-Jesteś wredna. - udawał załamanego - Zasłużyłem na nagrodę. - wskazał na swoje usta.
-Głupek.
-Twój głupek. - poprawił mnie. Skinęłam głową. Podeszłam do niego, chwyciłam za krawat i pociągnęła w dół, aby mieć możliwość pocałowania go. Był za wysoki. Za to, pocałunek był idealny. Jak każdy z tym chłopakiem.
*******
Zostałam nominowana przez Bitch_Im_Fabvlous dziękuję kochana... 🖤 maturka to za mało, warto dojebać swojej wattpadowej kumpeli i nominować ją na ponad 200 pytań hahah
A tak serio to love you so much 🖤 A teraz się męcz i to czytaj hahaha
1. Emilia
2. Tak
3. 7 maj, piątek
4. 1,5 roku 😶 w sierpniu będą 2 lata 😜
5. Tak
6. Ordinary Girl, motyw świata nadprzyrodzonego. Praca oparta na serialu the vampire diaries i The originals
7. Zależy od kogo i na ile pytań (od Bitch_Im_Fabvlous to wręcz kocham, nigdy się nie nudzę XD)
8. Yyyy, w sumie to chyba nic. Aktualnie papierowe książki
9. Byłam wpatrzona w rodzeństwo Mikaelson 😜
10. 100% straight
11. Trenować, słuchać muzyki, oglądać seriale i czytać książki
12. Pop i rock
13. Yy chyba najbardziej lubię Arianę Grande
14. Nope
15. 7 i 13
16. Kujawsko-pomorskie
17. Mam
18. Całkiem dobry
19. 1. Jestem przyszłą żoną Granta Gustina
2. Marzę, aby zamieszkać w Londynie
3. Nie lubię poniedziałków haha
20. Londyn, ewentualnie Los Angeles
21. Nope
22. O rany... nigdy bym nikogo nie zdradziła, gardzę takimi ludźmi
23. Matmy
24. Trochę
25. Nie ma opcji haha
26. 1 i 3 część
27. Bo ja wiem? Musiałabym się dłużej zastanawiać
28. Chyba nie mam 🤷🏻♀️
29. GRANT
30. Emily
31. 1. GRANT GUSTIN
2. Joseph Morgan
3. Leo Howard
4. Stephen Amell
5. Cole Sprouse
32. Jest jedna taka haha
33. Kaśka
34. Wredna, odważna, lojalna
35. Trenuję boks, kickboxing i mma
36. MMA
37. Nie
38. Obecność
39. The Flash (tak, Grant Gustin się do tego przyczynił haha)
40. Mój brat niedźwiedź i Mulan
41. Tak
42. 🔝
43.
44.
45. Piosenkarką...
46. Zawodniczką mma
47. Zdarza mi się
48. Nie mam haha
49. Tak
50. Kocham!
51. Dom
52. Czarny/czerwony
53. Keczup
54. Nie
55. Śmietanowy
56. Owoce
57. Truskawka
58. Marchewka
59. Nie mam
60. Tylko angielski ✌🏼
61. Nie mam
62. Google
63. Nikola? Dobrze pamiętam? Haha
64. Powtarzałam do maturki 😜
65. A skąd ja mam to wiedzieć? Haha
66. Pada deszcz
67. Nope
68. Przed chwilą jadłam kurczaka w cieście francuskim
69. Nie mam
70. Nope
71. Jego muzykę czy jego jako człowieka?
72. Nie słucham polskiej muzyki
73. Nie mam
74. Mleczna goplana
75. Douszne
76. Chyba takich nie mam haha
77. Chyba jednak zachowam to dla siebie haha
78. Tak
79. Przed chwilą piwo haha
80. Wiem
81. Nie
82. No przy disco polo... XD
83. Nie mam
84. Pies/wilk
85. Mam, dwa psy
86. Z mamą
87. Nie wpłynął
88. Jestem już po maturach, więc całkiem dobrze haha
89. Taaaak!
90. Nieee...
91. Płatki
92. Sufit
93. Biurko
94. Telewizor
95. Szafa
96. Tak
97. Mam zepsuty telefon, więc używam mamy haha
98. Nie
99. Chyba takiego nie mam
100. 14.18
101.
102. Smooth Criminal
102. Nie
103. Nie mam ulubionego
104. Snowbarry
Olicity
Bellarke
105. Kocham!
106. Lubię
107. MARVEL
108. Się robi
109. Nie wiem w sumie...
110. U lekarza
111. Nie mam
112. Kinder jajko!
113. 🤷🏻♀️
114. Nope
115. Brytyjski
116. Joseph Morgan
117. Nie
118. Tak
119. Herbata
120. "Całkiem git"
121. Kocham
122. Horror
123. Spodnie
124. Chodzę
125. Hamburger
126. Nope. Wciąż hamburger
127.
128. Nie mam
129. 7 albo 8
130. Nie mam
131. Ema, emma
132. Nie mam
1
33. Nie mam duszy romantyka, przykro mi haha
134. Oczy, mam fajne oczy
135. Uszy i nos haha
136. Proste
137. Nie
138. Zależy jakie i gdzie
139. Nie
140. A bo to raz haha
141. GRANT GUSTIN
142. Brak 😜
143. "Do twarzy Ci z makiem" (że w sensie jedzonkiem z maka XD)
144. Mam
145. Nawet bardzo
146. Nie (Chyba, że liczymy związkiem z Grantem Gustinem, o którym on nie wie haha)
147. Lubię być wolna i bez ograniczeń, więc nie przeszkadza mi bycie singlem
148. Niedługo 19
149. 165 cm
150. Ręcznie
151. W pewnym sensie to chyba Granta Gustina XD
152. Nie mam, ale miałam. Nie polecam
153. Co tu sądzić? To nie w porządku, więc promowanie czegoś takiego jest złe. Choć nie ukrywam, że sama kilka romansów o takiej tematyce czytałam. Mimo wszystko, to coś strasznego
154. Leżę
155. Papierowe
156. Na nerwach
157. W tej chwili 53kg
158. Tak
159. Rock
160. Z mamą nawet bardzo dobre, z tatą po prostu okay
161. Instagram, snapchat i wattpad
162. Około 1,5h może 2
163. Brązowe
164. Tak
165. Nie
166. Zwracaniem na siebie uwagi
167. Nie powiem 😜
168. Kto wie 🤷🏻♀️
169. Jedną o snowbarry, kolejna o Sebastianie Smythe'ie i jeszcze jedna oparta na filmie Krystal
170. Nie mam
171. Sinsay
172. Taak
173. Jesień
174. Szary
175. Yyy... zaraz pójdę sprawdzić
176. W maju 😜
177. Oczywiście, że tak
178. Nie
179. I to nie raz
180. Odpowiadam na nominację haha
181. Może haha
182. Nie mam
183. Nie
184. Nie
185. Nie
186. Nie
187. Nie
188. MMA, wrestling, kickboxing i boks
189. MMA
190. Tak, w stu procentach
191. Złapałam zgona. Tyle haha
192. Tak, choć mi też zdarza się je robić. Jestem tylko człowiekiem 🤷🏻♀️
193. Wow... ja nie płaczę haha
194. Mam
195. Tak
196. Bo ja wiem? Może california
197. Szary
198. 🤷🏻♀️
199. Tak
200. 14.50
201. Delikatnie
202. Nie
203. Nie
204. Czasami
205. Laptop
206. Pop
207. Dwóch i pół
208. Wampiry
209. Dużo takich mam, ale z pewnością pierwsza wizyta a Londynie
210. Kamil
211. Yyy.. to był chyba zawodnik wrestlingu. Dean Ambrose. Tak mi się wydaje haha
212. O boże. Nie mam pojęcia haha
213. Nie pamiętam jaką była pierwsza, ale taka dzięki, której zaczęłam czytać na poważnie to "Wystrzałowa licealistka"
214. Zdarza się haha
215. Owszem
216. Nie
217. Nie czytam lektur 😋
218. Nope XD powinnam, ale nie czytałam haha
219. Kocham
220. Ludzie XD
221. Fotel
222. Ta... na pewno XD
_railgun
Oliviaa_Stark
Bawcie się dobrze, drogie Panie haha 💋
Emilia Mikaelson
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro