Chapter 52.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Mam nadzieję, że rozdział się spodoba! 🖤









Jako pierwszy wystąpił jakiś miejscowy chór z kościelnymi pieśniami. Ocenianie ich nie należało do mnie, ale byłam pewna, że nie mieli szans na zwycięstwo.

Skowronki były idealnie zsynchronizowane, a New Directions gotowi na każde nowe wyzwanie. Byłam ciekawa, kto wyjdzie zwycięsko z tego starcia.

Stałam za kulisami przy Glee i wpatrywałam się w ekran, czekając aż w końcu ktoś zapowie Skowronki.

-Idziemy na salę? - zapytał Finn - Skowronki zaczynają za pięć minut. Po ich występie jest dziesięciominutowa przerwa i nasza kolej. - oznajmił. Zgodnie stwierdziliśmy, że idziemy zająć nasze miejsca na widowni.

Sprawnie wyszliśmy z pokoju i przeszliśmy kilka schodków w dół. Szłam ramię w ramię  z Puckiem, gdy usłyszałam westchnienie z jego strony.

-Co jest? - spojrzałam na niego.

-Twój chłopak. - odparł. Zmarszczyłam brwi. - Stoi w kącie i jestem prawie pewien, że czeka na ciebie, a nie na mnie. - wskazał na szatyna, po drugiej stronie. Lekko przygryzłam dolną wargę. Nie mogłam teraz dać się złapać z Sebastianem, to zniszczyłoby moich przyjaciół. - Leć i się nie martw. - mruknął - Powiem, że poszłaś do toalety.

-Jesteś najlepszy. - spojrzałam na niego z wdzięcznością - Dziękuję. - dodałam i ruszyłam do swojego chłopaka, starając się nie zwracać na siebie uwagi innych. Przeszłam ostanie metry i podeszłam bliżej Sebastiana, który ukrył się za ścianą.

-Teraz, to chyba ty się stęskniłeś. - zaśmiałam się.

Przytaknął i bez słowa przyciągnął mnie bliżej siebie, wpijając się moje usta. Szybko odnalazłam się w nowej sytuacji, złączyłam dłonie na jego karku i oddałam pocałunek. Nie sądziłam, że to, co mówili ludzie w związku było prawdą, nie sądziłam, że można odczuć brak jakiejś osoby po kilku godzinach niewidzenia się.

-Za, co to? - uśmiechnęłam się, kończąc pocałunek. Wzruszył ramionami.

-Po prostu, miałem na, to ochotę. - odparł - Gdzie mam cię wypatrywać? - zapytał.

-Drugi rząd, chyba pierwsze miejsce z lewej strony. - odpowiedziałam - Tak przynajmniej mówił Schuester. - dodałam - Naprawdę trzymam za ciebie, za was, kciuki. - uśmiechnęłam się szeroko.

-Wiem. - cmoknął mnie w czubek głowy - I dziękuję. - objęłam go w pasie, aby się przytulić. Nie musiałam czekać długo, kilka sekund później jego ramiona były owinięte wokół mojej talii.

-Ja muszę iść... - jęknął, kręcąc głową. Zaśmiałam się krótko. Stanęłam na palcach i cmoknęłam szatyna w usta. Nasze wargi zetknęły się na kilka krótkich sekund, ale od razu wyczułam, że Sebastian chciał więcej. - Powodzenia. - wyszeptałam jeszcze i wróciłam do przyjaciół. Usiadłam obok Sama, lekko się uśmiechając.

Wpatrywałam się w scenę, czekając aż w końcu pojawią się Skowronki. Sebastian nie mówił jaki program przygotowali, a ja nie zamierzałam dociekać. Nie chciałam się mieszać między niego a New Directions.

W końcu światła się zapaliły a na scenie ujrzałam znajome twarze. Będzie się działo. Do moich uszu szybko dotarła znajoma muzyka. Skowronki zaczęły występ od Stand.

Come on stand
Up again
Stand you're gonna run again

Don't give up you're gonna see tomorrow
That you'll be on your feet again
Sometimes the world's gonna knock you over
But you will see who are your friends

Come on stand
Up again
Come on stand
Stand you're gonna run again

Wpatrywałam się w Sebastiana jak zaczarowana. Pomijam fakt, że bardzo lubiłam ten utwór. Skowronki stanęły na wysokości zadania. Byli genialni.

Your faith and patience will be your soldiers
To guide you through your troubled times
Just put one foot in front of the other
The battles are inside your mind
You have the power to face your demons
No matter how they go on time
And rid yourself of your fear and weakness
So you can start to live your life

Zaskoczona spojrzałam w prawo i ujrzałam Finna, który wstał i zaczął klaskać. Mało tego, on zachęcał innych, aby też to zrobili. Zdziwiona, ale jednocześnie szczęśliwa, wstałam i również zaczęłam klaskać. Mogłam kibicować swojemu chłopakowi i to otwarcie, bez ukrywania. Rozejrzałam się i zauważyłam, że większość ludzi poszła w ślady moje i Finna. Nie ukrywałam radości. Ponownie skupiłam uwagę na Sebastianie, który śpiewał szeroko się uśmiechając.

Come on stand
Up again
Come on stand
Stand you're gonna run again

Come on stand
(Come on baby)
Up again
(Stand yeah)
Come on stand
(You can make it)
Stand you're gonna run again

Pick up your will and put on your face
If you need to just take my hand
It's time to demonstrate don't hesitate
Just get up and say
Yes I can

Come on stand
(Come on baby)
Up again
(Stand yeah)
Come on stand
(You can make it)
Stand you're gonna run again
(Stand you're gonna run again)
Come on stand
(Keep on stand yeah)
Up again
(Stand up again)
Come on stand
(Oh come on baby)
Stand you're gonna run again
(Stand stand)
Stand you're gonna run again
(Come on)
Stand you're gonna run again

Owacjom nie było końca. Byli genialni. Starałam się nie pokazywać jak szczęśliwa byłam w rzeczywistości. Stałam i klaskałam z uśmiechem na twarzy.

-Dziękujemy! - Sebastian zrobił krok w przód - Nazywam się Sebastian Smythe i jestem kapitanem chóru, z Akademii Dalton. - uśmiechnął się - Mam nadzieję, że druga część spodoba się wam tak samo bardzo. - światła lekko przygasły, oświetlając jedynie scenę. Szatyn cofnął się do tyłu, stając ramię w ramię z przyjaciółmi.

Gdy usłyszałam pierwsze nuty, od razu dotarło od mnie, że znałam tę piosenkę. Mało tego, słuchałam jej u Sebastiana i powiedziałam mu, że to jedna z moich ulubionych. Glad you came.

The sun goes down
The stars come out
And all that counts
Is here and now
My universe will never be the same
I'm glad you came

Oczarowana wpatrywałam się w Sebastiana i tym razem nie czekałam na reakcję innych. Wstałam, zaczynając klaskać. Na szczęście w moje ślady od razu poszła Tina, Finn i Mike. Chwilę później Santana i Puck i byłam pewna, że nie zrobili tego z własnej woli, a dla mnie.

You cast a spell on me, spell on me
You hit me like the sky fell on me, fell on me
And I decided you look well on me, well on me
So let's go somewhere no-one else can see, you and me

Nie odrywałam wzorku od Sebastiana, ale nie to było najlepsze. Najlepsze było to, że Smythe też wpatrywał się centralnie we mnie. Czułam rumieńce na twarzy i byłam tak cholernie szczęśliwa.

Turn the lights out now
Now I'll take you by the hand
Hand you another drink
Drink it if you can
Can you spend a little time,
Time is slippin' away,
Away from us so stay,
Stay with me I can make,
Make you glad you came

The sun goes down
The stars come out
And all that counts
Is here and now
My universe will never be the same
I'm glad you came
I'm glad you came

Turn the lights out now
Now I'll take you by the hand
Hand you another drink
Drink it if you can
Can you spend a little time,
Time is slipping away,
Away from us so stay,
Stay with me I can make,
Make you glad you came

The sun goes down
The stars come out
And all that counts
Is here right now
My universe will never be the same
I'm glad you came
I'm glad you came

I'm glad you came
So glad you came
I'm glad you came
I'm glad you came

The sun goes down
The stars come out
And all that counts
Is here and now
My universe will never be the same
I'm glad you came
I'm glad you came  

Od samego początku aż do końca śpiewał, patrząc na mnie. Sebastian Smythe właśnie dla mnie zaśpiewał i to jedną z moich ulubionych piosenek.

-Cholera. - usłyszałam przy uchu. Spojrzałam na Sama, kiwając głową, aby kontynuował. - Byli dobrzy. Możemy mieć z nimi problem. - westchnął.

-Fakt. - przytaknęłam i znów spojrzałam na scenę - Byli niesamowici. - westchnęłam, wciąż bijąc brawo.

Światła zgasły, a ludzie zaczęli siadać na swoich miejscach. Wszyscy oprócz New Directions, gdyż ci szykowali się na swoją kolej.

Poczułam silny chwyt za nadgarstek. Zerknęłam w bok i ujrzałam Santanę.

-Jak chcesz zobaczyć swojego Romeo, to chodź z nami. - mruknęła, ciągnąc mnie za sobą - Na pewno się z nimi miniemy na backstage'u. - dodała. Zacisnęłam zęby, aby nie zacząć się uśmiechać jak opętana. Wraz z Lopez trzymałyśmy się na końcu, aby nikt nie zwrócił uwagi na moją nieobecność. - Powiem Blaine'owi, że ma cię kryć, więc podczas naszego występu możesz usiąść ze Skowronkami. - dodała po chwili namysłu. 

-Dziękuję! - spojrzałam na nią z wdzięcznością. Tak jak mówiła, gdy zmierzaliśmy bliżej sceny Skowronki zbierały się na widownię.

Zostałam na końcu i czekałam aż moi przyjaciele znikną z zasięgu mojego wzroku. Smythe wraz z przyjaciółmi mnie minął, starając się zachować pozoru.

Zanim zdążyłam się odwrócić i iść za nim, poczułam dłonie na talii. Nie zdążyłam zareagować, a moje plecy zetknęły się z zimną ścianą. Poczułam gorące wargi na swoich i dopiero wtedy się uspokoiłam, gdyż uświadomiłam sobie, że to był Sebastian.

-Jesteś głupi. - wyszeptałam w jego usta.

-Nie to chciałem usłyszeć po zejściu ze sceny. - odparł i znów połączył nasze usta w namiętnym tańcu.

-Przestraszyłeś mnie. - odparłam, gdy w końcu, niechętnie się ode mnie oderwał.

-Wybacz. - wyszeptał. Między nami było zaledwie kilka centymetrów odległości. - Jak ci się podobało? - uśmiechnęłam się pod nosem.

-Bardzo. - odparłam, sprawiając, że na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech.








Emilia Mikaelson

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro