Epilog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kilka lat później...

- Hej Harry, czy to naprawdę ty? - spytała Madison, a ja z trudem starałem się nie wybuchnąć śmiechem.

- Tak, dostąpiłaś zaszczytu rozmowy ze mną - zaśmiałem się. - Naprawdę musiałaś zostawić mi sto nieodebranych połączeń?

- A ty codziennie spędzasz całe dnie w łóżku z Tomlinsonem czy zdarza ci się odebrać od czasu do czasu telefon? - odpowiedziała wrednie.

- Dzisiaj akurat byliśmy w restauracji, a mój telefon został w naszym mieszkaniu, a co do tego, to mam ci przypomnieć kto jest w ciąży?

- Już nie bądź taki mądry, powiedz mi lepiej, kiedy w końcu do nas przyjedzie? - zmieniła szybko temat, bo we wcześniejszym nie miała już więcej argumentów. Typowe zagranie z jej strony.

- Dobrze wiesz, że ani ja, ani Lou, nie możemy od tak zrobić sobie kilku dni wolnego od pracy. Sama mówiłaś, że nawet twój Carlos spędza całe dnie w pracy.

- No dobrze, dobrze - zaczęła,- ale na uroczystość przyjedzie? - spytała.

- Oczywiście, nie mógłbym opuścić takiej imprezy jak wesele mojej przyjaciółki. Cała nasza ekipa z Proudland ma już wykupione bilety na rejs - odpowiedziałem dumnie, a do pokoju wszedł Louis, trzymając w ręce kubek z kawą.

- A Niall też przyjedzie czy będzie musiał zostać w domu z Oliverem?

- Dogadał się z młodym i uzgodnili, że będzie mógł spędzić czas jego wyjazdu u Liama i Zayna. Mam tylko nadzieję, że nie zobaczy za dużo będąc tam u nich - oboje zaczęliśmy się śmiać, a Lou siedzący naprzeciwko mnie pokręcił jedynie głową.

- Nie przesadzaj, duży z niego chłopiec, nic mu się nie stanie. Muszę już kończyć, bo Carlos wrócił i założę się, że jest głodny jak wilk. Zadzwoń jakby coś się działo - pożegnaliśmy się, po czym odłożyłem telefon i wziąłem przygotowany dla mnie napój.

- Kochanie, muszę ci powiedzieć coś ważnego - brunet odłożył swój kubek i podszedł do mnie.

- Co takiego? - spytałem podejrzliwie.

- Kocham cię - objął mnie, a ja złożyłem pocałunek na jego policzku.

I chociaż nie udało nam się wziąć ślubu po trzech dniach związku, ani nawet po roku, to w końcu zeszłego lata spełniło się moje największe marzenie i stałem się mężem nikogo innego niż pięknego anioła, który zszedł dla mnie z nieba na ziemie.

∆∆∆

Dziękuję każdemu, kto dotarł do tego momentu. Jest to koniec tej książki, ale każdy koniec zwiastuje nowy początek. Mam nadzieję, że moja kolejna praca spodoba się Wam nie mniej niż ta, a teraz jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy poświecili swój czas na przeczytanie tego opowiadania.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro