Trzeba mieć moje szczęście, żeby na sprawdzianie napisać coś na 100% dobrze (wiem, bo uczyłam się tego wręcz na pamięć, jak jakiegoś durnego wierszyka, a poza tym miałam ściągę 😈) i żeby nauczycielka tego nie zaliczyła jako poprawną odpowiedź. -_-

A jak do niej podeszłam, to się na mnie dziwnie popatrzyła, ale ostatecznie przyznała mi punkty za to zadanie i... MAM PIĄTKĘ!

ARMY: 12
SZKOŁA:16