162.
— Cześć.
— Woah, cześć. Myślałam, że nigdy nie zadzwonisz, kwiatuszku — roześmiał się kobiecy, delikatny głos po drugiej stronie słuchawki.
— Nie zadzwoniłem po to, aby sobie żartować — warknął mężczyzna — Musisz mi pomóc.
— Nic nie muszę, skarbie — wzdycha zrezygnowana, widocznie poirytowana zachowaniem starszego — Dobrze, nie będę taka. Po takiej znajomości coś ci się należy z mojej strony.
— Tak właśnie myślałem — mruczy chłopak, uśmiechając się delikatnie pod nosem. — Jednak nie jest to rozmowa na telefon. Spotkajmy się jutro, to ważne.
— Nigdy nie dzwonisz do mnie z błahymi sprawami, skarbie — mówi kobieta, wywracając przy tym oczami. — Ale dobrze. Niech ci będzie. Napisz mi sms'em, gdzie i o której mamy się spotkać. Do zobaczenia, złotko — mówi niskim głosem, niedługo potem kończąc połączenie.
• • •
dumdumdum
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro