118.
Czat prywatny
gigihadid: To nie Zayn.
ashtonirwin: Co?
gigihadid: To nie Zayn! Posta ani konwersacji z Niallem nie przeprowadził Zayn, a Barbara. Pisałam do "niego" i odpisywał dokładnie tak jak ona. Dodatkowo, gdy "go" podpuściłam, stwierdził, że Niall i Liam do siebie bardziej pasowali.
gigihadid: Musicie wrócić do tego hotelu, bo Zayn może mieć kłopoty
ashtonirwin: Cholera
gigihadid: Jeżeli informacje, które mi podała Barbara są prawdziwe to jutro już ich tu nie będzie. Chuj wie, co ona mogła zrobić z Zaynem, a najbardziej niepokoję się, że Liam miał coś z tym wspólnego. Nie ma go w mediach od kilku miesięcy, a kilka razy groził Zaynowi, że coś mu zrobi, jeśli ten nie odczepi się od Nialla...
gigihadid: To są tylko moje przypuszczenia, ale cholera, proszę sprawdźcie to. Martwię się o niego, to mój przyjaciel.
ashtonirwin: Luke już leci do nas, będzie za dwie godziny, Michael z Crystal prawie są na miejscu by wesprzeć Nialla, bo o wszystkim już wiedzą.
ashtonirwin: Poradzimy sobie w czwórkę
gigihadid: Zaopiekujcie się też Niallem, musi być w chuj załamany. Nie dziwię mu się. Jeżeli Barbara serio to wszystko zaplanowała to sama osobiście ją zapierdolę.
ashtonirwin: Uspokój się, złość piękności szkodzi. Crystal zostaje z Niallem. Ja i chłopcy pójdziemy to sprawdzić jak tylko Hemmo dojedzie
gigihadid: Pospieszcie się...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro