166.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Czat prywatny

michaelclifford: Hej, Niall! Jak się trzymacie?

niallhoran: Cześć, Mike c: Dobrze, niedawno wylądowaliśmy w Waszyngtonie. Strach był po ostatniej akcji...

michaelclifford: Nie dziwię się. Ja bym już do samolotu nie wsiadł

niallhoran: Na szczęście jesteśmy cali. Ludzie dość szybko nas uśmiercili 😁

michaelclifford: Martwiliśmy się wszyscy, naprawdę. Większość naprawdę się podłamała. Mimo że wasi obserwatorzy nie znają was osobiście to na pewno w jakimś stopniu się do was przywiązali.

niallhoran: Uh, mam tego świadomość i przykro nam, że ich tak wystraszyliśmy, ale wiesz co?

niallhoran: Czytając o sobie jako o zmarłej osobie poczułem się... wolny? Jakby przez chwilę miałem świadomość, że ludzie myślą, że nie żyje i dadzą mi spokój. W sensie wiesz... nie martwisz się tym, że za moment ktoś wyskoczy na ciebie z aparatem, bo każdy myśli, że nie żyjesz i absurdalnym byłoby spotkać trupa na mieście

niallhoran: Dużo osób do nas pisało na pv z pytaniem czy to prawda czy wszystko w porządku, ale... miałem przez chwilę ochotę im nie odpisywać, nie odczytywać tego. Nie wracać do "żywych".

niallhoran: Zayn miał to samo przez chwilę. Śmiał się, że przynajmniej teraz moglibyśmy wyjść spokojnie na randkę, będąc "martwymi". Nikt by nam nie przeszkadzał, nikt nie wstawiałby zdjęć zrobionych zza ściany.

niallhoran: Nigdy nie pomyślałbym, że przez zwykłe wstawianie fotografii staniemy się jakimiś instagramowymi gwiazdami. Ludzie nas pokochali, naszych znajomych także, ale jest to w pewnym stopniu uciążliwe

michaelclifford: Hej, doskonale cię rozumiem! Sam należę do zespołu, wiem jacy ludzie potrafią być. Sam nieraz chciałbym przestać istnieć, ale to niestety niemożliwe w moim przypadku. Za nami latają dziennikarze, ciągle mamy ludzi na karku, a wy niezupełnie. Niby to samo, a działa na kompletnie innej zasadzie

niallhoran: Źle się z tym czuję, że ci o tym opowiadam, ale Hazz ma teraz swój własny świat. Wydaje mi się, że kocha swoją nową pracę i otoczenie, w którym się znajduje.

michaelclifford: Może i się nie znamy tak prywatnie, ale możesz na mnie liczyć. Chłopak, przyjaciela mojego chłopaka jest moim przyjacielem

niallhoran: Urocze, Mike

niallhoran: Chodzi o to, że mam takie momenty, w których chciałbym usunąć swoje konto na instagramie, ukryć się w jakimś kraju, gdzie nikt praktycznie mnie nie zna i wieść spokojne życie u boku osoby, którą naprawdę kocham. Tylko ja i Zayn, we dwoje bez internetu i tych wszystkich ludzi, rozumiesz? Jak normalni, szarzy ludzie

niallhoran: Upozorowanie własnej śmieci nie byłoby aż tak złym pomysłem, wiesz?

michaelclifford: Nie mów poważnie, Niall. Nie postępuj lekkomyślnie.

niallhoran: Wiem, Michael to tylko chwile zawachania. A teraz wybacz, ale zwiedzanie czeka. Pozdrów Luke'a!

michaelclifford: A ty Zayna i uważajcie na siebie

niallhoran: Będziemy

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro