Złote Gody | 23.04.22

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Autorką wiersza jest @KulinaKoralikowska.

Marcowe były już chłody
Gdy na trawniku zielonym
Para miała złote gody

Pośród liści i kwiatów
Wiosna już jasna po zimie
Niczym przetarcie dwóch światów

Wśród życzeń zdrowia, miłości
Nieustannych gratulacji
Mówi kobieta do gości:

- Pięćdziesiąt lat przeszło
A czy wy wiecie zebrani
Czy kogokolwiek obeszło

Jak nam się żyło pół wieku?
Spójrzcie, znów wiosna jest piękna
A my bez jednego czeku

Ja taka byłam bogata
Gdy za mąż szłam zakochana
Roztrwoniliśmy przez lata

Małżonek mój był rozrzutny
Kupował wciąż meble nowe
Ale idzie czas pokutny

Jak najszybciej chcę się rozstać
To miejsce pragnę opuścić
Bo nie zamierzam tu zostać

Odpiera mąż w swej obronie:
- Nigdy nie było cię przy mnie
A rodzina w długach tonie

Teraz zostawiasz biednego
A jednak pół wieku temu
Miałaś męża bogatego

Ale pewnego poranka
Ja spotkałem się z kobietą
Gdy poszłaś do kochanka

Był nasz związek i rodzina
Od tej pory fikcją tylko
Lecz to nasza wspólna wina

Była to rozmowa szczera
Pierwsza od lat kilkunastu
Choć na koncie nadal zera

Pokłóceni małżonkowie
Razem doszli do wyniku:
Miłość to jest duszy zdrowie

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro