#16

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Bez niepotrzebnego przedłużania.

Ten jakże pocieszny chłopak (mężczyzna) nazywa się Arran (z hebr. wyniosły, wysoki, góra siły). Tak, tak, mogę uchylić rąbka tajemnicy, że jest półptakiem, to znaczy od pasa w dół próżno szukać ludzkich kończyn.
Wydaje się bardzo rozrywkowy i pewny siebie, jednak w jego przypadku jest to głównie gra. Maską dumnego pawia skrywa swoje prawdziwe, wewnętrzne uczucia, które bardzo często są sprzeczne z tym, co zgrywa na zewnątrz.
Najczęściej można obserwować u niego powagę, niepokojący błysk w oku, czy swego rodzaju groźbę - pozorny chłód bardzo szybko topnieje, gdy pozna kogoś lepiej.
Jak na jego rasę przystało, jest świetny w ocenie ludzi - półptaki często uważane były za chciwe czy nieuczciwe, bo według stereotypów kochały błyskotki. Prawda jednak była przeważnie inna, i mimo iż lud ten zaiste lubował się w rzeczach cennych, w tym przypadku najcenniejszą wartością dla niego był drugi człowiek. Można się więc domyślać, że przedstawiciele tej rasy wyrobili sobie nieomylny zmysł do rozpoznawania ludzi, a dzięki temu praktycznie nigdy nie spotykało się półptaka tkwiącego w toksycznej, czy nieszczęśliwej relacji. Wielu polegało na tej ocenie i przychylniej patrzyło na osoby, które sympatię ów ptaka zdobyły.
Wracając do naszego gołąbeczka - Arran ma za sobą pewną przeszłość związaną z jego życiem prywatnym, które też przełożyło się na jego zachowania, ale tak jak poprzednio - wątek rozwinięty będzie w książce.

Co do samej postaci - inspirowany wyglądem kaczki mandarynki (stąd pieszczotliwa nazwa mandaryniarz-). Owszem, leniwy concept art, ale lepiej nie będzie-
Ma złote oczka z innymi niż ludzkie źrenicami - ma je bardziej wąskie.
Nosek trochę grubszy, połączony nijako z dziobem.
Ye. Nie wiem co więcej mówić.
Adios~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro