Mógłbyś zrobić mi tu zdjęcie?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Justin

Byłem nieco zaskoczony propozycją Jessie. Chciałem ją poznać, lecz nie spodziewałem się, że sama wyjdzie z inicjatywą. Wyglądała dzisiaj na nieco zmieszaną. Podejrzewałem, że chodziło o Jasona, ale to nie był moment, by pytać o co chodzi.

Lekcje minęły mi bardzo szybko. Nie mogłem doczekać się wspólnego spaceru. Chciałem dowiedzieć się o niej nieco więcej. Wcale nie traktowałem tego jako okazji do flirtu. Nie byłem jeszcze gotowy na żaden związek. Potrzebowałem raczej towarzystwa do rozmowy. Nie byłem pewien czy to będzie Jessie, ale warto było spróbować.

Nagle ktoś do mnie zaczepił.

- Stary, co chciała od ciebie Jessie? - zapytał Jason.

Już miałem mu odpowiedzieć, kiedy się zawahałem. Wiedziałem, że chłopakowi podoba się dziewczyna. Czułem się nawet trochę winny, że miałem spotkać się z nią.

Westchnąłem głośno i postanowiłem powiedzieć mu wprost o co chodzi. Nienawidziłem kłamstwa.

- Jessie chce ze mną porozmawiać po szkole - wydusiłem z siebie, bacznie obserwując reakcję przyjaciela.

Chłopak wyglądał na zawiedzionego. Jego oczy wydawały się jakby bez tego zadziornego blasku co zawsze, puste. Na pewno było mu przykro, ponieważ nie rozmawiali od imprezy.

- Ciekawe o co chodzi - bardziej powiedział niż zapytał.

Atmosfera była bardzo napięta, więc pożegnaliśmy się i rozeszliśmy we własne strony.

Wyszedłem ze szkoły i podszedłem do swojego auta. Do bagażnika wrzuciłem plecak i czekałem na Jessie. Nie trwało to długo, ponieważ chwile później pojawiła się na schodach.

- Przepraszam za spóźnienie. Pani od historii nas przetrzymała - wyjaśniła dysząc.

- Nic się nie stało - odparłem z uśmiechem. - Jaki masz plan? - zapytałem po chwili.

- Um... moglibyśmy pojechać do parku i tam się przejść? - zaproponowała nieśmiało.

To było z jej strony naprawdę urocze. Nie wiedziałem czemu, ale w pewien sposób mnie to intrygowało. Była zupełnie inna niż pozostałe dziewczyny z tej szkoły.

- Jasne, nie ma problemu. Schowaj sobie torbę do bagażnika i jedziemy - powiedziałem, otwierając tył auta.

Następnie otworzyłem dziewczynie drzwi od strony pasażera. Kiedy Jessie zajęła swoje miejsce, obszedłem auto dookoła i siadłem za kierownicę. Odpaliłem silnik i ruszyliśmy z parkingu szkolnego. Cisza między nami była bardzo przyjemna. Mimo wszystko postanowiłem ją przerwać.

- Co się stało?

Dziewczyna zmarszczyła brwi i popatrzyła na mnie zdezorientowana.

- Byłaś trochę zdenerwowana rano - powiedziałem, wspominając wydarzenie z kilku godzin wcześniej.

- A tak... po prostu czuje się trochę dziwnie w towarzystwie Jasona - wyznała, nerwowo bawiąc się dłońmi.

- Myślę, że powinniście pogadać. On też chciałby wyjaśnić to co się stało - doradziłem, zerkając na nią.

Dziewczyna już nic na to nie odpowiedziała. Siedziała i oglądała widoki za oknem, dopóki nie dojechaliśmy na miejsce.

W parku było mało osób, ponieważ większość ludzi siedziała jeszcze w pracy albo w szkołach. Korzystając z tego faktu mogliśmy spokojnie się przechadzać i rozmawiać o czym tylko chcieliśmy.

- O czym chciałaś pogadać? - zapytałem, idąc ramie w ramie z brunetką.

- Muszę ci się do czegoś przyznać - zaczęła nieśmiało.

- Tak?

- Generalnie nie miałam konkretnego tematu. Chciałam po prostu pójść z tobą na spacer - mruknęła, a na jej policzkach pojawiły się rumieńce.

Patrzyłem na nią jak zaczarowany. Jej piękne duże oczy spoglądały to na mnie to na chodnik. Była taka subtelna i delikatna... A przy tym wszystkim taka prawdziwa.

Po jej słowach zrobiło mi się naprawdę miło. Dziewczyny w naszym liceum normalnie wolały chodzić do kina, restauracji albo na imprezy, a ona chciała tylko się przejść. Wydawało się to zbyt piękne by mogło być prawdziwe.

- Cieszę się. Ja też chciałbym spędzić z tobą trochę więcej czasu - wyznałem, szturchając ją ramieniem.

Jessie uśmiechnęła się szeroko i spuściła głowę w dół tak, że włosy całkowicie przykrywały jej twarz.

- Może opowiedz mi coś o sobie - zaproponowałem.

- Nie wiem, czy jest tak naprawdę co opowiadać... - westchnęła zestresowana.

Mimo wszystko po chwili rozluźniła się i zaczęła mówić jak nakręcona. Dowiedziałem się, że mieszka tylko z tatą, dopiero od niedawna stała się popularna na instagramie i, że chodzi do równoległej klasy. Powiedziała też, że uwielbia psy i gdyby mogła, to zaadoptowała by jakiegoś. Oprócz tego chciała w przyszłości zostać dziennikarką albo pisarką. W wolnym czasie dużo czytała i zajmowała się swoim kontem. Była osobą bardzo otwartą i szczerą, co było dla mnie najważniejsze.

- A ty? Teraz kolej na ciebie - powiedziała, wlepiając we mnie swoje błyszczące od szczęścia oczy.

Ten widok wprawiał mnie w cudowny humor.

- No więc chodzę do klasy matematycznej. W przyszłości chciałbym pracować w jakieś firmie architektonicznej albo wykonywać jakieś ciekawe projekty budynków. Chciałbym, żeby mój dom był stworzony w stu procentach przeze mnie. Przynajmniej jego plan. Też uwielbiam psy. Nawet mam dwa.

- O jejku! Jak się nazywają? - pisnęła podekscytowana.

- Jackie i Timmy - powiedziałem z uśmiechem, a przez jej twarz przeszedł jakby cień smutku, który tak szybko jak się pojawił - tak szybko znikł.

- Może kiedyś chciałabyś je poznać? - spytałem, przyglądając się jej z fascynacją.

- Było by wspaniale! - ucieszyła się.

Szliśmy tak jeszcze przez kilka dobrych minut, kiedy Jessie zatrzymała się i zaczęła szukać czegoś w torebce.

- Coś się stało?

- Głupio mi prosić cię o taką rzecz... - mruknęła przyglądając się otoczeniu.

- Mów śmiało - zachęciłem.

- Mógłbyś zrobić mi tu zdjęcie? - spytała tym swoim delikatnym głosikiem, a na jej policzki wtargnęły rumieńce.

Jak ja mógł bym jej odmówić?

Wziąłem od dziewczyny telefon i słuchałem tego, co miała mi do powiedzenia.

- Zależy mi na pełnym ujęciu mojej osoby i żeby w tle było widać tą piękną alejkę, dobrze?

- Postaram się, ale nie jestem dobrym fotografem - przyznałem, próbując uchwycić dobry kadr.

Pod nieuwagą Jessie obróciłem kamerkę i zacząłem robić głupie miny do telefonu. Dopiero po chwili wróciłem do robienia właściwej czynności.

- Dobra, myślę, że wystarczy - powiedziała, po czym zaczęła iść w moim kierunku.

Ja nie przestawałem robić jej zdjęć.

- Justin, wystarczy. To nie jest śmieszne - jęknęła.

- To czemu się śmiejesz? - parsknąłem śmiechem, nadal cykając jej fotki.

Jessie wyglądała naprawdę śmiesznie, kiedy się denerwowała. Szczególnie, że byłem od niej sporo wyższy, więc gdy chciała zabrać mi urządzenie, musiała skakać jak mała pchełka.

- No już, wystarczy - zachichotała zabierając mi wreszcie telefon z ręki.

Jezu jej śmiech był taki cudowny...

Popatrzyłem na nią z zachwytem. Była naprawdę śliczną dziewczyną. Wydawała się naprawdę miła, ale Mia też taka była na początku... 

- Później przejrzę zdjęcia - oznajmiła chowając urządzenie do torebki.

- Myślę, że nie będziesz zawiedziona - odparłem, z dumą wypinając pierś do przodu niczym prawdziwy paker.

Dziewczyna znów wybuchła śmiechem, a ja zaraz po niej. Nie spodziewałem się, że dzisiejszy dzień mógł mnie tak pozytywnie zaskoczyć. Jessie była słodka, urocza i dobrze mi się z nią rozmawiało. Czułem, że była inna niż wszystkie, ale nadal nie ufałem jej w stu procentach. Coś wewnętrznie na to mi nie pozwalało. Nawet jakbym chciał, to nie byłbym w stanie myśleć o dziewczynach tak samo jak przed związkiem z Mią. Zmieniła mnie na zawsze, a ten fakt najbardziej mnie bolał. Ktoś, dla kogo byłbym w stanie oddać dosłownie wszystko, nawet własne życie, potraktował mnie jak zwykłego śmiecia. Na takie zachowanie nie było wytłumaczenia. Miłość to miłość i dla mnie takie udawanie uczucia jest największym gównem na świecie. Taka osoba zasługuje tylko na najgorsze.

***

Siemka robaczki!

Ponad 1180 słów dzisiaj ♥ I to jeszcze cały rozdział z perspektywy Jusa ^^ Rozpieszczam Was troszkę. 

Jak tam Wasze wrażenia po pierwszym poważnym spotkaniu Justina z Jessie? Myślicie, że dziewczyna działa tylko ze względu na układ z Kelly, czy jest w tym coś więcej?

Postaram się dodać jutro też rozdział, ale nie obiecuję, bo mam pracę od rana, a później osiemnastkę koleżanki ♥ Dzisiaj byłam jeszcze na stand upie Cezarego Pazury u siebie w mieście xD Polecam go, jeśli chcecie się pośmiać. Jest cudowny.

Do kolejnego!

Xoxo

P.S. Jeśli piszecie jakieś opowiadania, to podsyłajcie mi tu linki ♥ Chętnie zajrzę! 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro