Rozdział 43: Prawda czy wyzwanie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Dziękuję za spędzony czas - Nemesis podziękowała mi, gdy szłyśmy korytarzem w stronę schodów.

- Nie musisz dziękować, naprawdę - uśmiechnęłam się. - To nic wielkiego.

- Rozumiem. Tak czy inaczej jestem wdzięczna.

- Jasn-

- O, tu jesteście! - nagle przed nami pojawił się Nico. 

- Oh, witaj... Coś się stało? - zdziwiłam się. Za kilkanaście minut miała nastąpić cisza nocna... O co mogło chodzić?

- Na razie nie, ale będzie się działo! Chodźcie! - nagle pociągnął mnie i Nemesis za ręce. - Do klasy na parterze!

- Już, już...! - odkrzyknęłam, próbując za nim nadążyć.

- Możesz nam powiedzieć o co chodzi?

- Hehe... Zobaczycie.

*

- No w końcu jesteście - mruknęła Delia, gdy tylko weszliśmy do sali. Od razu zauważyliśmy że cała reszta też tu jest - siedzieli w kółku na krzesłach, a pokój oświetlony był kilkoma małymi lampkami. Pośrodku pomieszczenia znajdował się niewielki stół.

- Uh... Co wy wszyscy tu robicie? - zapytałam, nieco zdezorientowana.

- Dobre kurwa pytanie... Itled i Nico kazali nam tu przyjść i powiedzieli że dowiemy się po co dopiero gdy będziemy wszyscy - warknęła Obsidian, po czym odwróciła się do Itleda. - No to dowiemy się w końcu czy co?

- Haha... No cóż... Skoro w końcu mamy dłuższą chwilę spokoju bez tych dupków, powinniśmy to wykorzystać i się dobrze bawić...! - chłopak wskoczył na krzesło. - Dlatego zagramy w klasyczną, najlepszą do tego celu grę, czyli "Prawda czy wyzwanie"!

- Wy tak na serio...? - Oliwia spojrzała na niego.

- Ta... I ciesz się że stanęło na tym, bo z tego co słyszałem, pierwotnie miał być rozbierany poker - westchnął Darron. - Siłą zmusiłem ich do zmiany pomysłu.

- Darron, przypomnij mi że mam ci się odwdzięczyć - powiedziała TT, podczas gdy my zajęliśmy miejsca. - Czyli... Gramy? A co jeśli komuś się nie uda?

- To... będziemy improwizować czy coś, nie wiem. No dobra, kręcimy butelką! - mówiąc to, Itled wziął ze stołu szklaną butelkę i zakręcił nią. Ta obracała się przez chwilę, po czym ostatecznie wylądowała na Delii. - No i proszę! Prawda czy wyzwanie?

- Eh... Jak grać, to porządnie... Niech będzie wyzwanie - powiedziała.

- No dobrze... To początek gry, więc coś łatwego... Mam! Musisz ułożyć domek z tych kart - podał jej talię. - Masz minutę.

- Wyzwanie przyjęte - Delia spojrzała na niego z błyskiem w oku. - Nemesis, możesz liczyć czas?

- Oczywiście. Czas... Start.

Delia w tym momencie zaczęła konstrukcję. Robiła to w zadziwiająco szybkim tempie - nie minęło nawet pół minuty, a ze stosu zniknęła już większość kart. Byliśmy pod wrażeniem jak sprawnie to robiła - zupełnie jakby całe lata trenowała.

- Zrobione - odsunęła się od swojego dzieła. - Nie tak źle, co?

- Łoł... Ułożyłaś trójwymiarową piramidę? - Nico był w szoku. - Jak ty to zrobiłaś?! Ja nawet nie mogę ułożyć ich w prosty namiocik...!

- Mam nieco doświadczenia, jak chcesz mogę cię nauczyć. Ale nie dzisiaj. Butelka.

Dziewczyna zakręciła butelką. Ta wskazała na Oliwię.

- Prawda czy wyzwanie?

- Niech będzie prawda.

- Dobra... To... Jakie miejsce za granicą odwiedziłaś ostatnio?

- Um, niech pomyślę... - Oliwię zamyśliła się na moment. - Ostatni wyjazd jaki miałam to podróż przez kilka krajów... Ale ostatnim przystankiem był chyba Madryt w Hiszpanii. Tak, jestem pewna że to była Hiszpania.

- Okej... Twoja kolej.

- No dobrze... - tym razem butelka wskazała na Darrona. - Prawda czy wyzwanie?

- Hm... Prawda.

- To... czy kiedykolwiek byłeś zakochany?

- Oh... Um... - widziałam że odwraca wzrok. - Być może...?

- Uuuu, robi się ciekawie! W kim? - Nico nachylił się bliżej.

- P-pytanie mówiło "czy byłem", nie "w kim"...!

- Uh, nudny jesteś...

- Być może... No dobrze, moja kolej - Darron zakręcił butelką, która wskazała na Obsidian. - Pra-

- Wyzwanie.

Łoł. Okej, to było szybkie.

- Niech pomyślę... Mam, chyba. Musisz wziąć tą miotłę, która stoi w kącie, i zatańczyć z nią romantycznie.

Obsidian spojrzała na niego.

- Chyba cię jebie.

- Jeśli tego nie zrobisz, czeka cię kara - zauważyłam.

- No i huj. Nie ma opcji. Wymyślcie jakąś karę.

- Dobrze, w takim razie-

- Usiądź na kolanach Itledowi! - Oliwia wyciągnęła ręce w górę.

- Łoł, skąd ta ekscytacja? - spojrzałam na nią.

- No co? To dobra kara.

Obsidian westchnęła, wstała, po czym podeszła do Itleda i usiadła na jego kolanach, zakładając nogę na nogę.

- Jak długo? 

- Niech będą trzy rundy - zaproponowała Nemesis.

- No to szybko ruszajcie, żebym nie siedziała za długo - wzięła butelkę. Ku mojemu przerażeniu, zorientowałam się że wypadło na mnie. - To co?

- Uh... Um... Niech będzie prawda - wydusiłam.

- Jakbyś miała kurwa zmienić imię, to na jakie?

- Oh... - zaskoczyło mnie że dostałam takie bezpieczne pytanie. - Um... Mitsuru. Z jakiegoś powodu zawsze podobało mi się to imię...

- Dobra, dobra, kręć już bo mnie tyłek boli - mruknęła Obsidian.

Nie czekając dłużej, zaczęłam losowanie. Butelka zatrzymała się, wskazując na Nemesis.

- To może być ciekawe - przyznała. - Niech będzie wyzwanie.

- Oh... To... Um...

- Może niech na 30 sekund zamknie oczy, a ty napiszesz jej coś na ręce? - Itled podał mi marker.

- Widzę że się nieźle przygotowałeś, stary - zauważył Nico.

- Ja wyrażam zgodę - powiedziała Nemesis. - Masz 30 sekund, Elyssa.

Zamknęła oczy, a ja zaczęłam myśleć, co napisać. Ostatecznie wybrałam coś i już miałam zacząć pisać, ale nagle Delia wyrwała mi marker i napisała na jej ramieniu "Czy roboty mają kutasy?". Aż parsknęłam ze śmiechu, gdy Nemesis otworzyła oczy i spojrzała na napis, a potem na Delię.

- To podchodzi pod robofobię, wiesz o tym?

- No regrets - dziewczyna hamowała śmiech.

- ...kontynuujmy - butelka po raz kolejny zaczęła się kręcić. Tym razem wskazała ona na Itleda.

- Pytanie, ale tylko dlatego że nie chcę wstawać dopóki Obsidian tu siedzi - mrugnął porozumiewawczo.

- W takim razie... Jaka jest najgorsza rzecz jaką zrobiłeś w życiu?

W tym momencie uśmiech z jego twarzy zniknął. Wyglądał na... wstrząśniętego, jak nigdy wcześniej.

- Wybacz... To był zły po-

- Nie... zresztą... Muszę to kiedyś wyrzucić z siebie - westchnął. Mówił naprawdę poważnie, co tylko wzmagało mój niepokój. - Gdy byłem w gimnazjum... doprowadziłem dziewczynę do samobójstwa.

Wszyscy popatrzeliśmy na niego zszokowani. Cóż, prawie wszyscy. Darron, mimo iż równie przerażony, wyglądał jakby wiedział o tym.

- Czyli... to jednak prawda...? - spytał.

- Huh? - Oliwia spojrzała na niego. - Wiedziałeś o tym?

- ...pamiętacie te motywy w kopertach? Ja właśnie o tym przeczytałem... Ale nie chciałem w to wierzyć...

- ... - Nico przez moment milczał. - Sory że pytam... Ale... jak to się...

- ...byłem wtedy w drugiej klasie. W pewnym momencie podeszła do mnie jakaś dziewczyna... Zwyczajna, taki typ na który nie zwraca się uwagi. Chciała wyznać mi miłość, miała liścik i wszystko... A ja zachowałem się jak największy kutas we wszechświecie i wyśmiałem ją w najgorszy możliwy sposób. Uciekła z płaczem... A godzinę później skoczyła z dachu.

- Boże... - Teresa odwróciła wzrok.

- Nikt w szkole o tym nie wiedział... Tylko ja znałem prawdę. Od tego momentu obiecałem sobie że nigdy więcej nie zachowam się w ten sposób. To w sumie... główny powód, dlaczego mój talent to Superlicealny Podrywacz... Heh... Chyba po prostu... chcę każdej dziewczynie dać nieco uwagi, by nie powtórzyła się ta historia.

Milczeliśmy. Obsidian położyła tylko dłoń na jego ramieniu. Nikt z nas nie chciał przerwać tej ciszy...

...niestety...

- A CO TO ZA ZBIOROWISKO?!? - nagle znikąd pojawił się Monokuma, całkowicie psując moment. - Wy wiecie która jest godzina?!? Już dawno po komunikacie!

- Chwileczkę, po pierwsze nie ma zasady mówiącej że nie możemy tu siedzieć w czasie ciszy nocnej... - zauważył Nico. - ...a po drugie... Tak właściwie nie było słychać żadnego komunikatu.

W tym momencie zdałam sobie sprawę że to prawda - nie słyszeliśmy żadnego sygnału, mimo iż w sali był głośnik.

- Nosz kurwa, nie mówcie że system nawala! - warknął niedźwiedź. - Idźcie spać, a ja kurwa muszę to naprawić... Nosz ja pierdolę... - mruknął pod nosem.

Popatrzeliśmy na siebie.

- To... do następnego...?

- Ta... Dobranoc.

- Narka...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro