12.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Jak to Thanos?? - spytałem chłopaka

- Normalnie - odpowiedział Loki

- Przecież on jest w moim wymiarze. Co on tu robi?

- To samo co my, szuka Tesseractu - Loki otworzył lekko plecak, w którym świeciło się coś niebieskiego. Ucieszyłem się, jednak go znalazł. Gdy miałem spytać jak zdołał uciec Thanosowi coś, a właściwie ktoś nam przerwał.

- Przestańcie rozmawiać- nauczycielka popatrzyła na nas karcąco

Gdy odwróciła się i zaczęła tłumaczyć coś przy tablicy, przysunąłem się bliżej Lokiego i spytałem

- Jak udało ci się go zdobyć?

Nie odpowiedział. Wpatrywał się uważnie w coś za mną. Poczułem na moim ramieniu przeraźliwie zimną rękę zakleszczoną w stalowym uścisku

- O coś was prosiłam - powiedziała kobieta gdy odwróciłem się w jej stronę

- Jak pani tak szybko tu podeszła?

- Nie twój interes gówniarzu. Skoro masz tyle do powiedzenia to zapraszam do odpowiedzi - pociągnęła mnie tak, że prawie spadłem z krzesła i zaprowadziła pod tablicę

Super. Z jednej strony nie powinienem się tym przejmować, jednak z drugiej strony to nie chce zrobić z siebie idioty. Znowu. Pani Hood usiadła przy biurku i otworzyła dziennik

- Powiedz mi, co to jest grasica?

- Co? - spytałem zdziwiony

- Grasica

- Co?

- No to co słyszysz! - zdenerwowana nauczycielka popatrzyła najpierw na mnie, a potem na resztę uczniów. W takich chwilach zaczynałem żałować, że nie przykładałem się do biologii.

- Nie mam pojęcia

Przewróciła oczami i zanotowała coś w notesie

- Siadaj, jedynka

- Jak to!? Przecież zawsze zadawała pani pięć pytań. Może na pozostałe cztery znałbym odpowiedź?

Podniosła głowę a jej oczy przybrały jaskrawo zieloną barwę, która prawie mnie oślepiła. Po chwili znów stały się brązowe.

- Co się stało z pani oczami? - spytałem

- A co się miało stać? - odpowiedziała zirytowana

- Yyy no chyba nic - trochę się przeraziłem

- No właśnie. Siadaj lepiej i już mnie więcej nie denerwuj

***

Po dzwonku wybiegłem szybko na przerwę aby nie dopadła mnie ta reptylianińska nauczycielka. Na końcu korytarza stała Emma, Jenn i Rosie. Podbiegłem do nich i przywitałem się

- Hej

- Hej? - odpowiedziały jednocześnie

- Co tam u was? Coś się zmieniło?

- Widzieliśmy się 2 minuty temu w sali - powiedziała zdziwiona Jenn - Co miało się zmienić?

- A no nie wiem - zrozumiałem jak głupio musiało to zabrzmieć - Widziałyście jak oczy tej babki od biologii stały się zielone?

- Yyy nie? - zaprzeczyła Emma

- Jak to? Przecież nawet ślepy by zauważył. To była tak oczojebna zieleń jak u jakiegoś kosmity!

- Naoglądałeś się za dużo filmów science-fiction - stwierdziła Jenn przypatrując mi się uważnie

- Ale na prawdę! Czemu mi nie wierzycie??

- Masz jakieś przywidzenia - Emma wstała i zaczęła wymachiwać rękami - Uuu patrzcie. Jestem wredna pani Hood z innej galaktyki. Lepiej dowiedz się co to grasica albo zamienię cię w drzewo - roześmiała się

- To było dziecinne - popatrzyłem na nią i przewróciłem oczami

- Dziecinne, niedziecinne, ja przynajmniej nie jestem wariatką

- Polenizowałbym

Zacisnęła pięść i chciała mnie uderzyć. Pewnie by to zrobiła gdyby nie odezwała się Rosie

- Hej hej, spokojnie - stanęła między nami - Nie musimy załatwiać takich rzeczy przemocą

- Przecież przemoc to świetne rozwiązanie - wtrąciła się lekko zawiedziona Jenn, która z pewnością chciała zobaczyć bijatykę. W sumie miała rację, nic ciekawego nie działo się w tej szkole odkąd Thor złamał nogę Quillowi za zjedzenie ostatniego kawałka pizzy. Chociaż moim zdaniem była ohydna i wyświadczył mu tylko przysługę. #tylkohawajskazkawioremtff. Ale wracając do tematu to też z chęcią zobaczyłbym jakąś ciekawą walkę ale oczywiście nie jeśli miałbym brać w niej udział. Grzechem byłoby dopuszczenie tych brudnych łapsk do twarzy wartej miliony

Rosie chciała jeszcze coś jej powiedzieć, ale chyba stwierdziła, że nie warto więc wróciła do nas.

- Eh, Tony lepiej już idź. Loki na ciebie czeka

Odwróciłem się i rzeczywiście, bóg kłamstw stał podpierając ścianę. Wpatrywał się w naszą czwórkę

- Tak, wracaj do swojego chłopaka

Emma założyła ręce na piersi i czekała aż coś jej odpowiem, ale nie chciało mi się na nią marnować czasu.

***

Podszedłem do Lokiego, byłem ciekawy jak zareaguje na wiadomość o nauczycielce ale on jakoś specjalnie się nie przejął.

- Mówiłeś że tylko tu jest bezpiecznie! - popatrzyłem na niego z wyrzutem

- Bo jest

- To kim niby jest ta nauczycielka, co geniuszu?

- Jest bezpiecznie dla mnie i Angeli - poprawił się

Po tych słowach w głowie zrodziło mi się milion pytań. Chciałem mu je wszystkie zadać ale w tym momencie zniknął. Pobiegł gdzieś czy co, albo po prostu jest świetnym iluzjonistą. Nieistotne. Ważne że jestem w kompletnej dupie. Nie mam ani kamienia ani nikogo kto mógłby mi pomóc.

Chociaż...
Rozejrzałem się po korytarzu
Może jednak znajdzie się ktoś taki
A nawet kilka ktosiów, którzy chcieliby uratować galaktykę i skopać dupę zwyrolom..

CDN.

To nie tak że nie było mnie tyle czasu i wracam do was z takim gównem
A może jednak
Obiecuje że następny rozdział będzie lepszy
Za dużo obiecuje a za mało tych obietnic dotrzymuje
I na prawde wstawie tą recenzje IW a nawet Deadpoola troszku spóźnioną
Do następnego XD

P.S. Co do ACTA2 to ja póki co nie wierzę w ten "WIELKI KONIEC INTERNTU" z racji iż przepatrzyłam dużo wiarygodnych źródeł które mówią że nie bedzie tak źle jak to wszyscy mówią

P.S.S. Nie uznaje kropek na końcu zdania ツ

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro