Dick i Tim.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

7.15
Było już 15 po więc Tim od razu po przebudzeniu stwierdził że niezawodny budzik zawiódł albo to Damian w geście zemsty przestawił mu budzik. Usłyszał otwieranie śie dżwi przez które wszedł Dick.
-Wstawaj Tim bo spóźnisz się do szkoły.
Powiedział i wyszedł. Tim przetarł zmęczone oczy i wstał z łóżka. Wręcz zaczoł biec w stronę łazienki gdy w polu widzenia zobaczył Damiana. Który jak na złość wepchnoł się przed nim. Po 20 minutach wyszedł z chytrym uśmiechem i zszedł na śniadanie. Tim po ogarnięciu się również zszedł na śniadanie zrobione przez Dicka. Na jego talerzu widniał pięknie ułożony stos naleśników polanych syropem klonowym. Tim uśmiechnął się szeroko do Dicka  który był zły na Tima bo zaspał do szkoły ale lekko się uśmiechnął. Tim wzioł pierwszy kęs i wręcz otworzył oczy ze zdumienia
-Dick po pierwsze nie umiesz się na nas gniewać a po drugie te naleśniki są obłędne! Jak je zrobiłeś?
-Nie tylko Alfred umie gotować. Odpowiedział skromnie.
-Zgadzam się te naleśniki są pyszne. Odezwał się wreszcie Damian.
-Dzięki Dami. Okej Tim zawioze Cie do szkoły.
Tim szybko pobiegł po plecak i gdy ominął kuchnie szybko znalazł się w garażu. Gdy tylko dojechali na miejsce, Tim pożegnał się z bratem.
-Pa Dick i dozobaczenia w domu
-Cześć Timmy i przyjadę po Ciebie bo chciałem Cię gdzieś zabrać.
-A gdzie? Zapytał zaciekawiony
-Zobaczysz, narazie leć bo się spóźnisz na lekcje. Widzimy się później pa!
-Pa Dick!!
Po lekcjach Tim nie mógł się już doczekać. Zobaczył samochód i od razu do niego wsiadł. Z uśmiechem na ustach powiedział :
-To gdzie jedziemy?
-ucieszysz się napewno. Narazie wysiadaj.
Tim lekko skołowany wysiadł i zauważył że Dick otwiera bagażnik i wyjmuje z niego dwa rowery. Jeden mniejszy zielony i większy niebiesko czerwony. Tim stał bardzo zadowolony nie spodziewał się takiej niespodzianki i nie miał pojęcia że Dick ma rower.
-Podoba Ci się?
-Żartujesz jest super! Nie wiedziałem że masz rower!
-To już teraz wiesz.
-Gdzie jedziemy?
-Do parku.
Potem oboje wsiedli na rowery i ruszyli do parku. Tim ścigał się z Dickiem i wygrał. Po wyścigu poszli na lody a następnie pojechali do domu .
-Dick to był super dzień. Dziękuję.
Powiedział i przytulił się do niego .
-Nie ma za co Timmy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro