Jestem przy Tobie braciszku.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Gotham godzina 23.40
Nocny patrol nie poszedł zbyt pomyślnie. Misja miała przebiegać bez zarzutów, prosto i bezproblemowo jednak coś poszło nie tak. Wszyscy, cała rodzina Batman, Tim, Jason, Damian i Dick ruszyli powstrzymać gang, który terroryzował mieszkańców strzelając do nich i okradając ich doszczętnie. Na początku było ich tylko 5 potem przybyło niewielkie wsparcie jednak na koniec ich zaskoczyli. Było ich 20 po 5 w 4 wozach, uzbrojeni i obłsdowani biżuterią i kradzionymi pieniędzmi z banku. Wszyscy próbowali ich powstrzymać i nawet przez chwilę im się to udawało.

-Tim! Musimy ich zajść od tyłu! Wrzasnął Damian.
-Lepiej skoczyć z dachu na nich. Element zaskoczenia to podstawa pamiętasz?
-Okej niech Ci będzie.
Potem oboje odpychając dwóch innych przestępców wdrapali się na dach i zeskoczyli tym samym powalając ich.
Tim kopnął jednego tak że upadł na ścianę a Damian Kataną zadał dwóm porządne rany. Potem zaczęli biec by pomóc reszcie rodzeństwa.
Batman nawet razem z Batgirl zatrzymali jeden z wozów. Batgirl skoczyła na pojazd. Zato gdy wpadł w poślizg oboje zaczęli walczyć z pięcioma. Co oczywiście im się udało. Dick z Jasonem również sobie jakoś sobie radzili lecz coś poszło nie tak. Jason strzelał do zbirów z karabinu a Dick oddychał ataki pozostałych. Jednak gdy zaczęli ostrzał oboje również jeszcze walczyli. Dick popchnął Jasona by ten skrył się za murem. Niestety sam oberwał. Wszyscy ruszyli chłopakom na pomoc.
-Dick!!! Dm
Damian jak najszybciej odciągał przestępców od rannego brata. Tim pałką jednemu złamał nos i załatwił co najmniej jeszcze dwóch. Batman i batgirl rzucali baterangami a Jason gdy tylko się otrząsnoł z mordem w oczach strzelał do nich zabijając ich. Jednak szybko podbiegł do Dicka który skulony trzymał się za zakrwawiony bok.
-Jestem przy Tobie braciszku. Już jestem.
-Jay. Dick uśmiechnął się.
-Wytrzymaj! Zaraz z nimi kończymy i zabieram Cie stąd.
-A Tobie nic nie jest?
-Nie. Dzięki Tobie. Co ja bym bez Ciebie zrobił.
Do Jasona dołączyli jeszcze inni.
-Dick! Krzyknęła zapłakana Barbara.
-Hej Ciiiiii już jest okej. Bywało gorzej. Przytulił ją.
Bruce trzymał Dicka za rękę a Tim i Damian również wtulili się w brata. Potem wszyscy zabrali Dicka do batmobilu. Batgirl i cała reszta przy łóżku szpitalnym na którym leżał Dick spędzili bardzo dużo czasu. Nawet Alfred postawił wygodne łóżko Barbarze by mogła być przy Dicku w nocy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro