Rezydencja Wane-ów 3.00 🕒
Pov.batman /Bruce Wane
Musiałem iść na misję. Obrabowali banki z trzech dzielnic. Zauważyłem że film się skończył i że Dick śpi przy mnie. Pogłaskałem go po głowie i zaniosłem do sypialni i przykryłem kocem. Sam poszedłem na misję. Zajęła mi ona kilka godzin.
Pov.robin /Dick
Obudziłem się w sypialni Batmana. Niewiedziałem co tu robię ani jak się tu znalazłem, pamiętam film który oglądaliśmy i to że zasnąłem w jego trakcie. Bolał mnie brzuch. Znowu zwymiotowałem krwią na co Alfred zawiadomił Batmana.
Pov Batman /Bruce Wane
Gdy Alfred mi powiedział że Dick źle się czuję i że wymiotuje krwią i nie tylko. Wczoraj nic nie jadł a jednak wymiotuje. Od razu wróciłem do domu z moim prywatnym lekarzem. Udałem się do sypialni aby przeprowadzić do niego Dicka ale go tam nie zastałem.
-Dick??
Cisza
-Robin
Cisza
-Jestem
Usłyszałem szept odwróciłem się i zobaczyłem przy ramię łóżka Robina. Był ledwo żywy przez zmęczenie i ciągłe wymioty. Podniosłem go i zaniosłem do lekarza. Zbadał go i oświadczył jednogłośnie.
-On musi odpocząć. Chłopak jest jakby pod ciągłą presją. Za dużo Pan od niego wymaga panie Bruce. Nic dziwnego że chciał zaimponować Panu.
-Rozumiem.
Potem lekarz wyszedł a ja zostałem poinformowany jeszcze o kolejnym badaniu za 2 tygodnie. Potem zostałem z robinem.
-Jak mogłem Cie tak zranić i skrzywdzić. Jednak Dick nic nie odpowiadał. Był jakby nieprzytomny. Po chwili jednak usłyszałem cichy oddech. Spał.
Pov.robin
Otworzyłem lekko oczy. Tym samym wyrwałem z zamyślenia mojego mentora, który się nawet uśmiechnął.
Zauważyłem że Alfred przyniósł kanapki i kakao. Nie miałem ochoty na jedzenie. Batman przykrył mnie kocem. Znów źle się poczułem. Musiał zauważyć to Batman po poganiał Alfreda z lekami na co ja się uśmiechnąłem. Zapewniałem Bruca że to tylko ból brzucha i nic więcej. Długo rozmawialiśmy o moim tymczasem zwolnieniu. Podparłem się na rękach i ostatkiem sił wyksztuśiłem
NIE MA MOWY!!!
Znów zaczęła się kłótnia.