Be Mine! ZAPOWIEDŹ

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


„– Nie powinnaś tu przychodzić. – słyszy i marszczy brwi. Po strachu i szoku nie było już śladu. Teraz zbliżał się do niej i poczuła bijący od niego chłód. Wzdłuż jej kręgosłupa przeszedł dreszcz i sama zaczęła się cofać do drzwi.

– To ty. Jesteś cholernym wampirem. Pieprzonym mordercą.– mówi ze drżeniem, już teraz próbując jak najszybciej dostać się do wyjścia jednak coś staje jej na drodze i się wywraca jak długa na ziemię. Chwyta za poszkodowany łokieć a jej wargi się trzęsą.

– Brawo. Trochę ci to zajęło. Ale i tak masz pierwsze miejsce. Byłoby egzekwo z Zaynem jednak go chyba już przekonałem do siebie. – mówi lokowany najwidoczniej nie próbując zaprzeczać. Teraz stoi już tuż nad nią i upiornie się uśmiecha. Widzi jak oblizuje swoje malinowe wargi i jak się w nią wpatruje. Jakby zaraz miała stać się jego posiłkiem. Jej żołądek się kurczy a głos uwiązuje w gardle. Co ma teraz powiedzieć. Jak mogła tu za nim wejść. Myślała, że jest rozsądna.

– Jak możesz być taki nieczuły. I fałszywy. Myślisz, że nikt się nie dowie? Louis prędzej czy później odkryje prawdę i cię zabije. Zetrze ci z twarzy ten parszywy uśmiech – mówi z trudem próbując się przeczołgać jak najdalej niego ale ten staje jej na włosach. Aż piszczy z bólu i patrzy w górę na zielone tęczówki które chyba były zadowolone z tego, że się tak nad nią pastwi.

– Nawet jeśli, nie będzie ci dane tego ujrzeć. Louis jest tak we mnie zapatrzony, że nawet nie zauważy jak stanie się moim posiłkiem. – prycha i teraz chwyta w garść jej brązowe włosy i unosi ją w górę. Ona znów piszczy z bólu próbując go bić i się uwolnić ale on jedynie się śmieje pod nosem – On jest mój, a nie twój. Może gdybyś dała sobie spokój, to wszystko nie miałoby miejsca. Możesz winić tylko siebie.

– Jesteś pieprzonym mordercą, dziwadłem to wszystko jest twoją winą ty bezuczuciowy okropny zwierzaku. Louis przejrzy na oczy i cię własnoręcznie zatłucze – syczy, a on przyciska ją do ściany i już z mniej zadowolonym wyrazem twarzy mówi

– Oddana jesteś Eleanor, że w chwili śmierci myślisz tylko o nim i o tym, że cię pomści. Twój kundelek strasznie piszczał kiedy robiłem z niego kolację. Tak. To moja sprawka. I zapamiętaj jedno. Louis jest mój. Tylko mój. – mówi i wbija w jej szyję swoje kły nie dając jej dojść więcej do słowa. Słyszy jedynie jak ta zdając sobie na prawdę sprawę z tego co się dzieje próbuje się mocno szamotać i błagać o litość. Nawet mówi, że nigdy nie zdradzi jego sekretu jak tylko ją puści wolno ale on nie ma litości. Pije jej słodką krew póki ta nie bierze ostatniego oddechu i nie osuwa się w jego ramionach. On ją puszcza i patrzy jak ta opada na ziemię. Był potworem. Patrzał na nią bez cienia współczucia jedynie myjąc ręce i wargi z pozostałości krwi."

Wilkołaki byli tymi dobrymi chroniącymi życie ludzi, a wampiry czymś przeciwnym, którzy te życie ludziom odbierali. Te dwa rody od zawsze się nienawidziły i do dziś żyją pośród nas próbując zachować pozory normalności.

Do liceum w Glasgow bezpiecznego i wolnego od nieproszonych gości miasteczka, dołącza nowy, prześliczny z nieco dziwacznym, staroświeckim stylem chłopak, który od razu robi wrażenie wśród uczniów oczarowanych jego wyglądem i innością. Louis który zazwyczaj miał nosa i robił wszystko by wyganiać wstrętnych krwiopijców ze swego terytorium tym razem skupia się by chronić tę piękność przez złem tego świata.

W tle człowiek Niall jak jedyny znający prawdę o istnieniu wilkołaków i wampirów, który jest zachwycony i święcie przekonany, że to Harry jest Edwardem, a Louis Jacobem ze zmierzchu i mimo fatalnego zakończenia filmu i tak będą razem, oraz Liam i Zayn jako dwa wilcze napaleńce które nie znają wstydu.

______________________________________

Paring: larry, ziam

©__ ziggy, 2019
all rights reserved

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro