1. Nie bądź taka niedostępna

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Przyjechałam właśnie do Piastowa, gdzie mieszkam z moją przyjaciółką Natalią. Nie było mnie tylko dwa tygodnie a ja strasznie się za nią stęskniłam. Spędziłam ten czas u swojego taty, który mieszka w Gdyni. Uwielbiam tam przyjeżdżać mimo, że przypomina mi o mojej mamie, która zginęła w wypadku. Gdyby nie tata, nie wiem czy dałabym radę znieść to wszystko.. zawsze mnie wspiera.

Z moich zamyśleń wyrwał mnie młody konduktor, który oznajmił mi, że jesteśmy już w Warszawie. Wysiadłam z pociągu biorąc swoją walizkę i udałam się na przystanek, aby dostać się do mieszkania. Spojrzałam na rozkład, ale autobus dopiero miał być za dwadzieścia minut, więc ruszyłam w kierunku taksówek. Wsiadłam do czarnego Audi i poprosiłam kierowcę, żeby zawiózł mnie na wskazany adres.

Po około dziesięciu minutach byłam już na miejscu. Zapłaciłam i wyszłam z pojazdu. Na szczęście w bloku mamy windę, więc nie musiałam się wspinać do góry po schodach. Jednak mieszkamy na szóstym piętrze, więc nisko to nie jest. Weszłam do klatki i udałam się na odpowiednie piętro. Byłam już pod drzwiami, wyciągnęłam klucze i otworzyłam je, aby wejść do środka. Natalia chyba spała albo poszła, bo było dość cicho w mieszkaniu. Poszłam więc do swojego pokoju, żeby się rozpakować. Jak już to zrobiłam udałam się do łazienki, żeby się odświeżyć. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w świeże ubrania i poszłam do kuchni zrobić sobie drinka. Wzięłam szklankę, do której nalałam whisky i colę. Upiłam większy łyk cieczy, gdy nagle usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. To pewnie Natalia.

Przyszła z jakimś chłopakiem, pewnie myślała, że jeszcze nie wróciłam. No cóż. Typowe. Jednak jak już mnie zauważyła rzuciła mi się na szyję.

- Cześć Wiki! - pisnęła a ja aż chwyciłam się za uszy dając jej znak, że to bolało.

- No hej. - odpowiedziałam - Kto to jest? - powiedziałam trochę ciszej.

- To jest Adrian. Poznaliśmy się ostatnio na imprezie. - przedstawiła nas, na co się uśmiechnęłam.

- Miło mi Cię poznać. - powiedział chłopak podając mi dłoń w geście przywitania się.

- Mi również. - uścisnęłam jego dłoń. - To może ja was zostawię, hm?

- Nie! Skoro już wróciłaś to idziesz dzisiaj z nami na imprezę.

- Natka.. - nie zdążyłam dokończyć, bo dziewczyna weszła mi w słowo.

- Nie słyszę słowa odmowy. Nie było Cię dwa tygodnie. Musisz iść! - spojrzała na mnie tym swoim błagalnym wzrokiem.

- Dobra. Pójdę. Ale już nie rób takiej miny. - zaśmiałam się pod nosem.

Adrian z Natalią poszli do jej pokoju. Ja oczywiście zostałam postawiona przed faktem dokonanym, więc musiałam iść się przebrać i zrobić jakiś makijaż. Dobrze, że jest ciepło i nie muszę się grubo ubierać. Poszłam do pokoju, żeby wybrać jakiś ładny strój. Postawiłam dzisiaj na czarne, krótkie spodenki z wysokim stanem i krótką, wiązaną bluzkę z przodu w kolorze pudrowego różu. Do tego ubrałam białe conversy. Usiadłam przy swojej toaletce, żeby zrobić makijaż. Zrobiłam delikatnie mocniejszy niż zwykle, ale trudno. Trzeba jakoś wyglądać.

Igor

Podczas gdy ogarniałem się na imprezę wziąłem telefon do ręki i napisałem sms'a do Adriana.

Do Borowski:
Będę czekać w klubie o 19.

Ciekawe z kim przyjdzie. Z tego co wiem, to wyhaczył sobie jakąś niunie. Zobaczymy czy jest taka fajna jak mówili.

Wyszedłem z mieszkania i poszedłem w umówione miejsce z Kacprem i Dawidem.

- Siema. - zbiłem z nimi grabę. - Idziemy? Czas trochę się zabawić.

- No ty zawsze wyrywasz najwięcej panienek. - powiedział Grucha.

- Nie przesadzaj. - zaśmiałem się na jego słowa.

- Dobra dobra. I tak każdy to wie, więc się nie oszukuj. - odezwał się Kacper.

- Już? Skończyliście? To chodźmy.

Ruszyliśmy w kierunku klubu, w którym ma odbyć się impreza. Mam nadzieję, że będą jakieś fajne dupeczki, bo trzeba dzisiaj poszaleć. Zresztą jak co dzień.

Po trzydziestu minutach byliśmy na miejscu. Od razu skierowaliśmy się w kierunku baru i zamówiliśmy 3 mocne drinki. Zabawa powoli się rozkręcała, co bardzo mnie cieszyło. Nagle zobaczyłem Adriana, który zmierzał w moim kierunku. Ale czemu przyszedł sam? Może już ją popierdolił albo ona jego.

- Siema Borowski. - przywitałem się. - Gdzie masz tą swoją lale?

- Spokojnie. Zaraz przyjdzie. - odparł pewny siebie po czym zamówił sobie drinka i usiadł obok mnie.

Wiktoria

- Wchodzimy? - spojrzałam na przyjaciółkę.

- Tak, tylko zapalę. - wyciągnęła paczkę papierosów z torebki. - Chcesz?

- A chętnie. - wzięłam jednego papierosa i odpaliłam go. Kilka razy zaciągnęłam się używką a gdy skończyłam rzuciłam go na ziemię i zgasiłam butem.

Poczekałam aż dziewczyna skończy palić. Gdy to nastąpiło weszłyśmy do środa. Wow. To miejsce było ogromne i pełno było w nim ludzi. Ale nie ma się co dziwić, w końcu jedyny taki duży klub tutaj.

Natalia poszła nam po drinki, gdzie siedział Adrian z jakimś chłopakiem. Był całkiem przystojny, ale nie widziałam go dokładnie. Po chwili dziewczyna wróciła i podała mi napój, którego od razu się napiłam.

Zobaczyłam jak Adrian z tym chłopakiem się ciagle patrzą w naszą stronę i coś gadają. Dobrze, że mnie to nie obchodzi, bo przyszłam się pobawić, a nie zawracać dupę jakimiś facetami, co pewnie szukają laski na jedną noc.

Igor

- Ej Adrian. Co to za laska siedzi z twoją? Niezła jest. - oblizałem usta na sam jej widok.

- Jej przyjaciółka. Ale nie myśl sobie, że pójdzie Ci z nią łatwo. To jest jedyna normalna dziewczyna, którą poznałem.. No oprócz Natalii.

- Ja sobie poradzę. W końcu jestem Igor Bugajczyk. - uniosłem się dumą i pewnością siebie.

- Zobaczymy. Tylko potem nie pierdol, że Cię nie ostrzegałem.

Nie zwróciłem uwagi na to, co mówi, tylko udałem się w kierunku dziewczyny. Adrian pewnie jak zwykle kłamie, bo jest zazdrosny, że mogę mieć każdą a on nie.

- Cześć mała. - usiadłem obok niej, a Natalia w tym momencie wstała i poszła w kierunku Adriana.

- My się znamy? - spojrzała na mnie upijając łyk drinka.

- Nie, ale zawsze możemy się poznać.

- Nie sądzę, że chciałabym to zrobić. - burknęła i odwróciła wzrok.

- Nie bądź taka niedostępna. Przecież ja nie gryzę. - spojrzałem na nią kątem oka.

- Daj mi kurwa spokój. Nie jestem laską na jedną noc, wybacz. - wstała i szybkim krokiem udała się w stronę wyjścia.

Kurwa. Adrian chyba jednak miał rację. Ale jest coś w niej, co mnie do niej ciągnie.

Tylko jeszcze nie wiem co..

Wiktoria

Wyszłam szybko z klubu. Ja pierdole co za kretyn. Mam nadzieję, że więcej go nie spotkam. Zamówiłam taksówkę i wróciłam do mieszkania. Myślałam, że to będzie fajna impreza. Następnym razem Natalia mnie już nigdzie nie wyciągnie. Chyba, że na jakąś imprezę, gdzie nie będzie tego idioty.

Dotarłam do domu po dwudziestu minutach i szybko weszłam do mieszkania. Przebrałam się w piżamę, zmyłam makijaż i poszłam do kuchni nalać sobie szklankę zimnego soku pomarańczowego.

Po chwili poszłam do siebie do pokoju i położyłam się na łóżko, żeby zasnąć. Nie zajęło mi to dużo czasu. Byłam zmęczona, więc szybko usnęłam.

Ten dzień był koszmarny..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro