13. Ja chcę tylko, żeby była szczęśliwa

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Minęło kilka dni odkąd spotkałam Igora po powrocie z „wakacji". Od tamtej pory również nie rozmawiam z Natalią. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że wszystko co się dzieje, to tylko głupi sen. Nie potrafię zaufać Igorowi po tym wszystkim. Co prawda otworzył się przy mnie i to bardzo, ale sama już nic nie wiem. Chciałabym mu zaufać, ale się nadzwyczajnie boję. Boję się tego, że mnie skrzywdzi. To wszystko jest tak cholernie trudne.

Poszłam do łazienki, żeby się trochę odświeżyć, po czym poszłam zrobić sobie śniadanie. Zobaczyłam, że w kuchni nie ma Natalii, a to dość dziwne, bo zawsze to ona wstaje pierwsza. Poszłam do jej pokoju, żeby zobaczyć czy może jeszcze śpi. Ku mojemu zdziwieniu nie zastałam jej nawet w pokoju. Wyciągnęłam telefon i zaczęłam pisać wiadomość.

Do Natka 💁🏼‍♀️❤️:
Natalia gdzie ty jesteś?! Martwię się..

Czekałam dwadzieścia minut na odpowiedź i nic.. oby tylko nic się jej nie stało.

Postanowiłam, że jej poszukam. Pomimo kłótni to nadal moja przyjaciółka i naprawdę się o nią martwię. Wzięłam szybko najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam z mieszkania. Poszłam do parku, gdzie zawsze siedziałyśmy razem, ale pusto. Nie ma jej nigdzie. Przepadła. Nie wiem gdzie mam jeszcze szukać.

Igor

- Dlaczego wyszłaś z domu i nie odpisałaś Wiki? Ona na pewno się o Ciebie martwi - zapewnił Adrian siadając obok dziewczyny.

- Jesteśmy pokłócone, więc nie wiem dlaczego się martwi - odparła obojętnie wzruszając ramionami.

- Jeśli mogę spytać to o co wam poszło? - wtrąciłem się siadając na przeciwko nich.

- Jakby Ci to powiedzieć.. - zaczęła patrząc w sufit i wzięła głęboki oddech - Poszło nam o to, że zapytałam czy chciałaby coś więcej z tobą. No wiesz, chodzi o jakąś głębszą relację. A ona oczywiście zaczęła swoje gadanie, że nie wie, bo sami wiemy jak było na początku. Jak zwykle jest bardzo uparta i trzyma na swoim. Miałam już tego dość, więc wyszłam. - dokończyła a ja aż nie wiedziałem co mam na to odpowiedzieć.

- Nati, gadałem z nią ostatnio i powiedziała, że mi nie ufa, więc musiałem to zaakceptować. Dam jej trochę czasu, ale przy okazji udowodnię jej, że się myli co do mnie i, że jej nie zawiodę.

- Igor.. ale ja chcę tylko, żeby była szczęśliwa.. Czy to naprawdę tak wiele? - spojrzała na mnie i zobaczyłem jak łzy spływają po jej policzku.

- Ejej, ale nie płacz - otarłem jej łzy i mocno do siebie przytuliłem - Wszystko będzie dobrze, zobaczysz.

Nie wiedziałem już co mam robić. Zależy mi na Wiktorii i to w chuj, ale udowodnienie jej tego będzie cięższe niż myślałem. Chciałbym, żeby mi zaufała. Bardzo bym tego chciał.

Wiktoria

Chodzę już dobre kilka godzin i nigdzie jej nie mogę znaleźć. Jest jeszcze jedno miejsce, gdzie mogę ją znaleźć, ale nie bardzo mam ochotę tam iść.. no cóż.. raczej nie mam wyjścia. Udałam się w kierunku bloku Igora i Adriana. Mam nadzieję, że tam ją znajdę.

Po dwudziestu minutach byłam już pod blokiem chłopaków. Na szczęście klatka była otwarta, więc weszłam do środka i wyjechałam windą na odpowiednie piętro. Podeszłam do drzwi i zapukałam. Po chwili drzwi otworzył mi Adrian, który od razu zaprosił mnie do środka. Weszłam do salonu i zobaczyłam Natalię i Igora. Podeszłam do nich niepewnie.

- Natalia, wszędzie Cię szukałam. Myślałam, źe coś Ci się stało - podeszłam bliżej do dziewczyny i poczułam jak po moich policzkach spływają pojedyncze łzy - Dlaczego wyszłaś bez słowa?

- Wiki.. Ja po prostu miałam dość - zaczęła a ja nie wiedziałam czego mam się spodziewać w odpowiedzi - Chcę dla Ciebie jak najlepiej, ale tego nie dostrzegasz. Chcę, żebyś była w końcu szczęśliwa, bo wiem jak cierpiałaś za każdym razem przez chłopaków. Ale Igor naprawdę jest w porządku.

Na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech, co przyjaciółka również odwzajemniła. Przytuliłam ją mocno do siebie i zrozumiałam, że naprawdę chce dla mnie jak najlepiej a ja po prostu tego nie doceniałam.

- Obiecuję, że to wszystko przemyślę..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro