14. Staję się lepszym człowiekiem

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Tylko błagam, nie uciekaj więcej - przysunęłam się do przyjaciółki i przytuliłam ją do siebie.

- Hah, no dobrze. Obiecuję. - na te słowa uśmiechnęłam się szeroko.

Siedzieliśmy już dobre kilka godzin w mieszkaniu Igora i Adriana. Było dosyć śmiesznie i nie ukrywam, ale zaczęłam się coraz lepiej dogadywać z Igorem. Posłuchałam Natalii i chyba dam mu szansę. Nie mówię, że od razu związek czy coś.. po prostu chce zobaczyć czy będzie o mnie walczył.

- Wiki? - z zamyśleń wyrwał mnie nikt inny jak nasz kochany Bugajczyk a ja spojrzałam na niego pytającym spojrzeniem - O czym tak myślisz?

- Ja? O niczym. Czemu tak twierdzisz? - uniosłam jedną brew do góry nadal patrząc się na chłopaka.

- Bo jesteś jakaś zamyślona, jakbyś bujała w obłokach - stwierdził patrząc w moje oczy słodko się przy tym uśmiechając.

- Wydaję Ci się..

Igor objął mnie ramieniem i ruszyliśmy oboje w kierunku balkonu. Wyciągnęłam paczkę papierosów i odpaliłam jednego zaciągając się nim. Spojrzałam kątem oka na chłopaka, który robił to samo co ja. Jeju.. jaki on jest słodki. Ten uśmiech, oczy.. Ugh.

- Wiki.. - zaczął patrząc przed siebie, po czym odwrócił się w moją stronę patrząc mi prosto w oczy - Chciałabyś może gdzieś ze mną wyskoczyć?

Czyżby Bugajczyk zapraszał mnie na randkę? Nie wierzę. To chyba jakiś sen.

- No jasne. W sumie nie mam zbytnio planów na kolejne dni, więc czemu by nie - uśmiechnęłam się słodko pokazując przy tym swoje dołeczki.

- Super, w takim razie jesteśmy umówieni - pocałował mnie delikatnie w policzek, a ja poczułam pieczenie, co oznaczało, że się rumienię - A teraz chodźmy do nich, bo jeszcze się będą martwić o nas - na te słowa zaśmiałam się i udaliśmy się do salonu.

Nie wiem czemu, ale on naprawdę zaczyna mi się coraz bardziej podobać. Jest taki.. miły, kochany. To do niego nie podobne. Ale uwielbiam jak taki jest. Niedostępny, a zarazem słodki. To mnie kręci. On mnie kręci.

***

Igor

- Wiktoria jest naprawdę super dziewczyną. Przy żadnej jeszcze nie czułem tego, co do niej. Zresztą co ja mówię. Ja nigdy nic nie czułem, a teraz? Teraz jest inaczej. Ma w sobie coś, czego żadna inna nie miała - zacząłem opowiadać Adrianowi, gdy dziewczyny poszły się przewietrzyć.

- To może jednak jest dla was jakaś szansa, nie sądzisz? Wydaję mi się, że jej też wpadłeś w oko i to poważnie.

- Myślisz? Chciałbym jej pokazać jaki naprawdę jestem. Zacząłem się przy niej otwierać. Zmieniła moje nastawienie do życia. Staję się lepszym człowiekiem - dokończyłem popijając drinka co jakiś czas.

- Ja w was wierzę. Trzymam kciuki - Adrian poklepał mnie po ramieniu i w tym momencie weszły dziewczyny.

- Ej chłopaki! - wrzasnęła Natalia - Gramy w butelkę?

- Ja jestem za - powiedział Adrian

- Ja też - powiedziałem równocześnie z Wiki.

Siedliśmy wszyscy razem na ziemi. Oczywiście Adrian zaczął kręcić i wypadło na mnie.

- Pytanie czy zadanie?

- Na sam początek pytanie. Trzeba się rozkręcić - zaśmiałem się i spojrzałem na przyjaciela.

- Co byś chciał zmienić w swoim życiu?

Przez chwilę zastanawiałem się nad tym pytaniem. Nie wiedziałem co do końca mam powiedzieć, bo już trochę to moje życie się zmieniło.

- Swoje nastawienie do życia - odpowiedziałem pewnie i zakręciłem butelką. Wypadło na Natalię. - A ty co wybierasz?

- Zadanie! - wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem - Trzeba z grubej rury, nie?

- W takim razie.. zatańcz erotyczny taniec przed Adrianem.

Natalia śmiało wykonała to zadanie, bez żadnych skrupułów. Byliśmy pod wielkim wrażeniem co potrafi.

***

Graliśmy już z dobrą godzinę, gdy znowu wypadło na kręcenie przez Adriana i padło na mnie.

- Wybieram wyzwanie - spojrzałem na przyjaciela, ale trochę się obawiałem, bo ma nie raz chore pomysły. Kiedyś kazał latać mi bez bokserek wokół bloku.

- Okaż Wiktorii swoje uczucia w jaki sposób chcesz. Ma być wyjątkowo.

O kurwa. Teraz to mnie zdziwił. Ale cóż.. zadanie to zadanie. Chociaż zrobiłbym to i bez zadania.

Wstałem i podszedłem bliżej Wiki. Dziewczyna również wstała. Ująłem jej twarz w dłonie, spojrzałem prosto w jej oczy i złożyłem delikatny i jednocześnie czuły pocałunek na jej ustach, po czym zacząłem go pogłębiać, ale dziewczyna nie została mi dłużna i również zaczęła pogłębiać nasz pocałunek. Nie potrafiłem opisać tego uczucia, które wtedy przeszło po moim ciele. Poczułem, że nic więcej mi nie jest potrzebne do szczęścia dopóki ona jest obok mnie.

To było naprawdę niesamowite. Chyba się.. zakochałem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro