35. Niespodzianka

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Po kilku godzinach jazdy zatrzymaliśmy się przed ogromnym domem. Igor wysiadł z samochodu i otworzył mi drzwi, żebym mogła wysiąść, więc tak też uczyniłam. Wyciągnął nasze bagaże i otworzył furtkę, która prowadziła do domu. Stałam jak wryta i przyglądałam się. Tu było naprawdę pięknie. Udałam się za Bugajczykiem i weszliśmy do środka. Było jeszcze ładniej niż na zewnątrz. Zobaczyłam wyjście na taras i wyszłam, żeby podziwiać widoki. Jestem pod wrażeniem.

- I jak? Podoba się? - zapytał Igor i stanął koło mnie

- Tak. Jest wspaniale. - odpowiedziałam i lekko się uśmiechnęłam

- Cieszę się, że Ci się podoba. Ale chodź na drugi taras.

Ile tutaj jest tarasów?

- Drugi? - zapytałam patrząc na szatyna

- No tak. A co ty myślałaś? - zaśmiał się pod nosem i zaprowadził mnie na taras.

Ten był o wiele większy niż poprzedni. A widok był niesamowity. Morze, plaża.

- Igor? - nadal patrzyłam przed siebie

- Tak? - podszedł do mnie bliżej - Co się dzieje?

- Tu jest pięknie. - przyznałam - Gdzie my tak w ogóle jesteśmy?

- W Gdyni - odpowiedział a ja się zdziwiłam. Bywałam tu bardzo często, a nie znałam tego miejsca. Mimo wszystko ucieszyłam się, bo będę miała okazje spotkać się z moim tatą.

- Wiesz.. tak sobie pomyślałam, że może chciałbyś poznać mojego tatę? Mieszka niedaleko centrum. Dawno go nie widziałam i sam rozumiesz. - popatrzyłam na chłopaka mając nadzieję, że się zgodzi.

- Nie widzę problemu - uśmiechnął się szczerze - Dla Ciebie wszystko, mała - musnął delikatnie mój policzek - A teraz idź się przebierz. Idziemy na spacer.

- Gdzie ty chcesz mnie zabrać? - spojrzałam na niego pytająco

- Niespodzianka - zaśmiał się i wyszedł.

Wyjęłam ze swojej torby krótkie spodenki z wysokim stanem w kolorze białym, czarny crop top wiązany z przodu i do tego białe conversy. Poszłam do łazienki, żeby wziąć szybki prysznic i przebrałam się w czyste ubrania, które sobie przygotowałam. Wyprostowałam włosy i wróciłam do pokoju. Zrobiłam makijaż i po dwudziestu minutach byłam już gotowa. Zeszłam na dół, ale nigdzie nie widziałam Igora. Poszłam sprawdzić do drugiego pokoju i ujrzałam go na balkonie jak palił papierosa. Podeszłam bliżej niego i dźgnęłam go pod żebrem, na co się wzdrygnął.

- Ej! Nie strasz mnie! - odwrócił się oburzony w moją stronę, po czym się zaśmiał.

- Przepraszam Panie Igorze. To się więcej nie powtórzy. - położyłam rękę na sercu i oboje wybuchnęliśmy śmiechem. - Idziemy?

- Tak. Chodź. - wyszliśmy z domu i udaliśmy się chyba w kierunku plaży. Mieliśmy do niej około dziesięciu minut, więc naszym tempem szybko znaleźliśmy się na miejscu.

Dawno nie byłam nad morzem. Uwielbiałam tu spędzać czas. Świeże powietrze, ciepły piasek i ta woda. Kocham to.

Spacerowaliśmy już chyba z godzinę i nie zamieniliśmy ze sobą ani słowa. Trochę to dziwne, ale postanowiłam pierwsza się odezwać.

- Dlaczego mnie tutaj zabrałeś?

Przez chwilę nie usłyszałam żadnej odpowiedzi. Może nie chciał o tym rozmawiać. Nie potrafię zrozumieć tego człowieka.

- Igor? - zatrzymałam się przed nim i spojrzałam w jego czekoladowe oczy.

- Naprawdę chcesz wiedzieć? - zapytał nawet na mnie nie patrząc.

- Tak, chcę.

- Nie wiem od czego zacząć.. - usiadł na dużym kamieniu niedaleko morza, spojrzał przed siebie i głośno westchnął.

- Najlepiej od początku - odparłam i usiadłam obok niego.

- Wiki.. odkąd Cię poznałem, wiedziałem, że jesteś inna. Inna niż te wszystkie dziewczyny, które spotkałem w moim życiu. Żadna nie była i nie jest tak wspaniała jak ty. Codziennie o tobie myślę, cały czas siedzisz w mojej głowie. Jesteś wyjątkowa. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym Cię stracić. Chciałbym być przy tobie codziennie. Chciałbym, żebyś zasypiała i budziła się wtulona w moje ciało. Żebym mógł trzymać Cię za rękę i mówić wszystkim, że jesteś tylko moja. Jesteś zupełnym przeciwieństwem mnie, ale podobno przeciwieństwa się przyciągają, prawda? Nigdy nie czułem czegoś tak wyjątkowego i silnego jak do Ciebie. Teraz śmiało mogę stwierdzić, że.. - przerwał i spojrzał głęboko w moje oczy trzymając moją dłoń - Zakochałem się w tobie.

Gdy to powiedział poczułam jakby moje serce miało za chwilę wyskoczyć. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Zaskoczył mnie.

- Igor, ja..

- Cii, nic nie mów - przyłożył palec do moich ust i powoli zmniejszał odległość między nami. Czułam się dziwnie, a zarazem wspaniale. Nagle poczułam jak jego usta stykają się z moimi. Był taki czuły i.. delikatny. Ja chyba też coś do niego czuję.

***
Dziękuję wam za aktywność 😘
xxnastyxx ❤️ Wiem, że już nie mogłaś się doczekać, więc łap dedykację 🥰
20 gwiazdek i 20 komentarzy = next ☺️😁

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro