•Prolog•

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wzdychając wyszłaś ze swojego nowego domu, by choć na chwilę oderwać się od rzeczywistości i pobyć sama, no i przy okazji wyprowadzić swojego psa. Spokojnym krokiem szłaś po chodniku, a chłodny wiatr rozwiewał twoje długie, brązowe włosy. Obserwowałaś wszystko wokoło, by zapamiętać jak najlepiej otoczenie. W pewnym momencie usłyszałaś skomlenie, zatrzymałaś się i rozejrzałaś za obiektem, który wydawał owe dźwięki.

- Aww....Jakiś ty uroczy. - Rozczuliłaś się, kucając przed malutkim szczeniaczkiem.

Był uroczy, miał kupę sierści i trząsł się, co zauważyłaś dopiero po chwili. Wystawiłaś w jego stronę dłoń, a on niepewnie do ciebie podszedł i obwąchał. Pogłaskałaś go po pyszczku z uśmiechem, a podczas drapania psa po szyi, wyczułaś miękki materiał. Odchyliłaś jego sierść, ukazując znajdującą się pod nią, obrożę z zawieszką.

- Uciekłeś, huh? - Spytałaś, jakby zwierzę jakkolwiek mogło ci odpowiedzieć - Zabiorę cię do twojego właściciela.

Zabrałaś szczenię na ręce i wystukałaś adres w mapach na telefonie, to nie było tak daleko. Twój pies radośnie merdał ogonem, idąc i nie spuszczając wzroku z nowego towarzysza waszej podróży. Miru, bo tak miał na imię twój psi towarzysz rasy Akita, zaszczekał, chcąc pobawić się z nowym psem.

- Przykro mi, Miru. Nie możesz się z nim pobawić. - Spuściłaś psa ze smyczy - Do nogi.

Podczas gdy Miru trzymał się, by iść blisko twojej nogi, ty rozglądałaś się za odpowiednim budynkiem. Kiedy go dostrzegłaś, podeszłaś do furtki i nacisnęłaś guzik domofonu.

- Tak? - Po drugiej stronie usłyszałaś głęboki, męski głos.

- Um...Dzień dobry. Znalazłam pieska i na zawieszce był ten adres. - Nie usłyszałaś odpowiedzi, jednak furtka się otworzyła.

Przypięłaś do obroży Miru smycz i uważając by nigdzie nie poleciał, weszłaś na posiadłość. Drzwi domu się otworzyły, a w nich zobaczyłaś bardzo przystojnego chłopaka, na oko w twoim wieku. Podeszłaś bliżej.

- Czy to twój piesek?

- Tak...Dziękuję, uciekł wczoraj wieczorem.

- Nie ma za co. - Podałaś szczenię chłopakowi.

Nastała chwilowa cisza, zastanawiałaś się czy masz się przedstawić, czy po prostu pożegnać i iść do domu.

- Um...Nazywam się Yamashita Ai. - Wyciągnęłaś dłoń przed siebie.

- Ushijima Wakatoshi. - Delikatnie ścisnął twoją dłoń, a ciebie momentalnie oświeciło.

To dlatego wcześniej wydawało ci się, że skądś go kojarzysz. Ushijima Wakatoshi, jeden z najlepszych siatkarzy w Japonii. Trochę się zamyśliłaś, jednak zaraz powróciłaś do rzeczywistości.

- No nic...Przepraszam za najście...Na mnie już czas...Um...Cześć. - Kiwnęłaś głową i odwróciłaś się, a Miru machając radośnie ogonem, smyrał cię noskiem po dłoni.

- Do zobaczenia. - Usłyszałaś, nim drzwi zamknęły się za chłopakiem.

Wyszłaś z posiadłości nowo poznanego chłopaka, zamykając za sobą delikatnie furtkę.

- To co, Miru? Biegniemy do domu? - Pies w odwiedzi radośnie zaszczekał.

Odpięłaś smycz od jego szelek i puściłaś się sprintem w kierunku domu, a Miru dotrzymywał ci tempa. W końcu nie mogłaś tak dużo przebywać poza domem, gdy było ponad piętnaście stopni na minusie. Miałaś dosyć słabe zdrowie, więc musiałaś na siebie uważać. Do tego, jutro idziesz do nowej szkoły, potrzebowałaś psychicznego przygotowania.

*****************************************

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro