Rozdział 3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

15.08.1995

《Michael》

Matka Rose była z nią na pierwszej serii chemioterapii, a Bella namówiła mnie na namówienie Dony i pracowników do wyjazdu na tydzień.

Zgodzili się. Z samego rana Dona, ochroniarze i Roger wyszli, a Grace nie przyszła do pracy

《Bella》

Gdy zostaliśmy sami, przebrałam się w dziecięce body, w moim rozmiarze, które sama uszyłam, wzięłam do ust smoczek, a do dziecięcej butelki nalałam wina...

... i czekałam na Niego.

- Bella, jaki masz plan na... - zapytał zaglądając do pokoju, ale gdy na mnie spojrzał zamilkł

Wyplułam smoczek
- Dzidzia chce do taty - zaczęłam udawać płacz

- Do taty mówisz?

Podszedł i usiadł na łóżku

- A dzidzi nie trzeba przewinąć? - rozpiął body na kroczu się uśmiechnął - czyli dzidzia jest Niegrzeczna i nie ma pieluszki...

Korzystając z jego nieuwagi, rozpięłam mu spodnie

- Dzidzia chce na kolanka

- Dobrze. To na kolanka... - posadził mnie na swoich kolanach łącząc nas w jedno - dzidzia chce pić? - zapytał biorąc butelkę do ręki

Kiwnęłam głową i dałam się nakarmić

- A dzidzia chce się pobawić?

Znów potwierdziłam... położył mnie na łóżku I zapiął mi spowrotem body

Przemknęliśmy do "bawialni"

Zamontował smoczek do knebla i mi go ubrał

- Dzidzi gorąco?

Potwierdziłam. Rozebrał mnie

- Dzidzia była bardzo Niegrzeczna... - stwierdził podwieszając mnie za nadgarstki na baldachimie łóżka... - Dzidzia dostanie karę... - dał mi klapsa - a teraz dzidzia dostanie nauczkę...

Wziął wibrator, uruchomił na najwyższy bieg i zaczął nim jeździć po moim ciele...

Zaczęłam się wić z podniecenia czując jak moja kobiecość domaga się Jego w sobie

- Chyba dzidzi trzeba pomóc...

Uwolnił mnie, obwiązał liną i znów podwiesił...

...po czym znów zaczął jeździć wibratorem po moim ciele

- Doprowadzę cię do szału... - stwierdził dowiązując wibrator między moimi piersiami i  odpiął knebel - Na ile klapsów od tatusia zasłużyłaś?

- Setki - jęknęłam czując jak delikatnie dociska moje piersi do wibratora

- Dobrze. To setki. - znów ubrał mi knebel ze smoczkiem, po czym będąc już za mną chwycił mnie za biodra - uwaga, liczymy... - wszedł - raz ...

Liczył każde kolejne pchnięcie

Kiedy doliczył do stu, jednocześnie z czym poczułam w sobie ciepły płyn, zdjął mi knebel

- Dostałaś nauczkę? Czy chcesz więcej klapsów?

- Chciałabym więcej, ale jestem głodna

- Głodna? - stanął przez łóżkiem

- Ale serio... Nie jadłam śniadania w przeciwieństwie do ciebie.

Uwolnił mnie, podał mi jedyną moją "koszulkę", która trzymaliśmy w tym pokoju...

...wziął kilka rzeczy I zeszliśmy do kuchni

- Co robimy Daddy?

- Ty siadasz - postawił wibrator na krześle

Usiadłam. Przywiązał mnie do krzesła sztywno, ze szczelnie związanymi nogami.

- Ty poczekasz, a ja zrobię Ci śniadanko. - wziął z torby klipsy na sutki i mi je ubrał

- Czemu nie możesz być we mnie? - zapytałam

- Najesz się, to wrócimy do zabawy... a teraz proszę, masz - włączył wibrator na najniższy bieg - taki masażyk...

Zrobił mi naleśniki z czekoladą...

- Am - zaczął mnie karmić...

Kiedy zjadłam, pocałował mnie namiętnie w usta, uwolnił, ale tylko od krzesła I przeniósł do "bawialni"

- Wiesz... myślałem trochę o tym zrzeczeniu się bycia twoim ojcem.... - zaczął rozwiązując mnie

- I co?

- Nieładnie przerywać. Będę cie musiał ukarać... wracając... jeśli chcesz, to ja mogę się na to zgodzić... później cicho unieważnimy twój ślub i weźmiemy nasz.

- Zrobisz to dla mnie?

- Tak...

- Jaką dasz mi karę?

- Na razie się pobawimy... ukaram cię na dobranoc... 

- Jak?

- Znów mi przerywasz. Coraz srożej...

- Nie masz do pisania piosenek?

- Mam, ale ty jesteś ważniejsza...

- Idź pisać... Ja sobie poradzę...

- Jak?

- Idź pisać. Przyjdę do ciebie.

Poszedł z liną w ręku. Ubrałam na siebie lateksowe body...

...skórzaną uprząż na całe ciało....

...dodatkową uprząż na nogi...

...kajdanki na nadgarstki (bez zapinania ich za plecami, ale z przypiętymi osobnymi łańcuszkami - to zostawiłam Jemu)...

...bransoletkę "owned" (druga była dla Niego)

...i srebrne obcasy...

... całość Zakryłam jedynie mocno prześwitującym szlafrokiem...

... i poszłam do Niego z kneblem w ręku

- Przyszłam pomóc...

- Jak?

Podałam mu bransoletkę z napisem "OWNER" i knebel

- Jestem twoją dziewczynką. Decyduj... Rozkazuj mi...

- Dobra... - zapiął bransoletkę - zdejmij ten szlafrok...I ani słowa

Zrzuciłam szlafrok na ziemię

- Kładź się - wskazał biurko - tylko nic nie zrzuć, bo resztę czasu spędzisz sama, bez zabawek.

Położyłam się. Rozpiął zamek na moim kroczu

- Teraz Usiądziesz mi na kolanach I zrobisz wszystko, żeby było dobrze mam obojgu było dobrze. Tak, BabyGirl?

- Tak Daddy.

Usiadłam na jego kolanach łącząc nas w jedno

Wziął linę i przywiązał mi nogi i tłów tak, że byłam w stanie jedynie poruszać biodrami

- Teraz rączki...- zakuł mi ręce z przodu i przerzucił je za oparcie - i buźka... - ubrał mi knebel - I do dzieła, BabyGirl - klepnął mnie w tyłek

Powoli poruszałam biodrami, a on zaczął dalej pisać

- Jesteś tylko moja... - szepnął nagle, gdy prawie doszłam I położył dłonie na moich biodrach - Tylko moja - docisnął mnie do siebie - rozumiesz?

Pokiwałam głową jednocześnie dochodząc z jękiem

- Dobrze... - zsunął mnie z siebie, tak, że tylko czubek jego męskości był we mnie- bo jeśli zapomnisz, to Ci przypomnę - każde z ostatnich trzech słów zaznaczył mocnym pchnięciem...- okrutnie mocno. - podsumował i jednocześnie z tym poczułam w sobie ciepły płyn

Uwolnił mnie po czym gestem nakazał mi siąść na krześle przed jego biurkiem, na którym stał, wyjęty wcześniej ze mnie przez Niego, wibrator. Posłuchałam

- Skoro sama powiedziałaś, że jesteś moja... że jestem twoim Panem... - zdjął mi knebel - to to będzie nam zbędne... Ale... Co powiesz na  to, żebym zafundował ci orgazm życia? Pozwalam Ci odpowiedzieć

- Pierdol mnie

- Słucham? Jak ty nieładnie mówisz... - przełączył bieg wibratora na połowę mocy - cóż dostaniesz dłuższą karę... Co się mówi, gdy cię pytam, czy chcesz się dalej bawić?

- Tak Daddy

- Grzeczna dziewczynka... - wyłączył go - wstań. - uwolnił mi ręce

Wstałam

- Dobrze... - poprawił wibrator w moim ciele, ostrożnie zapiął zamek w body i przyciągnął mnie do siebie - pójdziesz teraz najpierw do bawialni, zostawisz tam wszystko poza obcasami, wibratorem, uprzężą na nogi i kajdankami, weźmiesz drugie na kostki, potem idziesz do swojego pokoju, przebierzesz się w ciuchy na motocykl, na nie ubierasz uprząż na nogi zejdziesz do garażu I tam, przy motocyklu, poczekasz na mnie z liną w zębach. Ja zatrzymuję pilota... im szybciej będzie wibrował, tym bliżej jestem...

- Tak Daddy

Gdy byłam gotowa zeszłam I czekałam

Jednocześnie z maksymalnym biegiem, Michael wszedł do garażu I momentalnie zminimalizował bieg.

- Siadaj z tyłu - wskazał motocykl

Wsiadłam...

Wyjął mi z ust linę i dowiązał mi nogi I pas do uchwytu za który normalnie się trzyma...

- Teraz nie spadniesz... - pocałował mnie - daj mi ręce... - skrzyżował mi ręce na piersiach, tak, że dłonie miałam na nich i tak mi je związał, po czym ubrał mi kask - bezpieczeństwo Kotku. - ubrał kask sobie i sam wsiadł

Otworzył bramę, uruchomił mój wibrator na maksymalną moc, odpalił silnik i ruszył...

- I tak? - zapytał pędząc alejkami Neverland

Powiedziałam mu jedynie jękiem

Jeździł tak 2 godziny...

Wróciliśmy do bawialni, gdzie...

- Teraz robisz co mówię...- trzymał mnie przy sobie za uprząż w pasie

- Zawsze robię.

- Tym razem ci wybaczę, że mi przerywasz... Nie ruszaj się, nieważne co zrobię. Tak jak ja cię ustawię i co z tobą zrobię, tak ma być, tak?

- Tak Owner

- Grzeczna dziewczynka...

Rozebrał mnie do naga i ubrał mi kajdanki na nadgarstki I kostki i tą samą uprząż w pasie i na udach, po czym ubrał mi obrożę.

- Masz proste zadanie... - zawiązał linę tak  że nie mogłam wstać i mogłam się poruszać tylko na czworaka - udowodnij mi, że warto dla ciebie ryzykować skandalem... - dopiął do obroży smycz - mów o sobie to co chcę usłyszeć, gdy dam ci prawo mówić i... - zwinął ją - na każdy dźwięk dzwonka przyjdź co mnie ze smyczą w zębach. - wsadził mi ją w usta i wyszedł nie domykając drzwi

Krótko potem zadzwonił w swojej sypialni... poszłam tam i dałam mu smycz do ręki

- Powiedz mi, kim jesteś? - zapytał

- Twoją własnością, bez żadnych oporów i bez godności... jestem twoją uległą, twoją niewolnicą...

- Grzeczna dziewczynka... - rozwiązał linę

- Chcę karę już... byłam tak niegrzeczna...

- Wolisz klapsy, czy 2 dni celibatu? -  zapytał podnosząc skórzaną klapkę

- Są tylko trzy zakazy. Ty złamałaś dwa. - kontynuował

- Jakie są? Nic mi nie mówiłeś...

- Zakaz przekleństw bez mojego pozwolenia, zakaz przerywania mi i zakaz robienia sobie krzywdy. Ty złamałaś zakaz przekleństw i zakaz przerywania. Za ich złamanie możesz wybrać karę: klapsy lub czasowy celibat. Za złamanie zakazu robienia sobie krzywdy jest tylko jedna kara. Koniec naszego związku. Ile chcesz klapsów?

- Zdecyduj na ile zasługuję...

- Dobrze. Chodź do bawialni. - wstał, zebrał rzeczy do dawania klapsów i trzymając w rękach je i smycz spojrzał na mnie - na dwóch idź.

- Tak Daddy

Już w bawialni, najpierw mnie Rozebrał, a potem wskazał leżak do wielu pozycji...

- Pojedź z wyższej strony i Połóż się na brzuchu.

Posłusznie to zrobiłam...

- Przeproś mnie gdy uznasz, że wystarczy... na razie wybierz którym chcesz dostawać klapsy - pokazał mi posiadane skórzane paletki do klapsów

- Każdą, ale zacznij od tych - wskazałam paletkę z sercem i z napisem "Bitch"

  Stanął za mną

- Dobrze... To zaczynamy... - Uderzył mnie w lewy pośladek, aż mnie zapiekło - i co?

Milczałam

Uderzył w prawy

- Nadal nic?

Milczałam... dopiero gdy dostałam każdą z nich odezwałam się

- Przepraszam Daddy za łamanie zasad. Już nie będę ich łamać.

- Zapamiętasz? - zapytał wchodząc z zaskoczenia najgłębiej jak mógł

- Jeśli nie, znów mnie ukarasz.

- Mądra dziewczynka... - wyszedł i zapiął spodnie - Ubierz kaftan. Zapnę cię i mnie ładnie przeprosisz...

Posłuchałam.

Zdjął spodnie I rzucił je w kąt

- Kochasz mnie?

- Tak Daddy

- Zdejmij to zębami - wskazał swoje bokserki

Zdjęłam mu je. Usiadł na fotelu pozycyjnym, opierając się o wyższa część, a nogi kładąc na niższej

- Usiądź I mnie ładnie Przeproś.

Posłusznie złączyłam nas w jedno I dałam mu wejść tak głęboko, że mnie to dość przyjemnie bolało

- Wybaczysz, mi? - zapytałam powoli poruszając biodrami

- Tylko jeśli dojdziesz. - docisnął mnie do siebie z całej siły - Co robimy potem?

- Przygotuję Ci obiad... Nago... - ledwie skończyłam, a pod wpływem jego dotyku zaczęłam niekontrolowanie jęczeć, wzdychać i krzyczeć, aż równocześnie z nim doszłam

- Ubierz szlafrok I zajmij się obiadem... - uwolnił mnie...

Przygotowałam mu obiad - sałatkę grecką

- Obiad... - postawiłam dwie porcje sałatki na stole - Mam się tym zająć? - wskazałam jego przyrodzenie

- Nie. - odstawił sałatkę na wolne krzesło - Połóż się na stole bez szlafroka.

Posłuchałam go... (stół miał około 2m długości, także gdy leżałam na nim i tak miałam luz pod nogami) przywiązał mnie

- Wolę to naczynie - pocałował mój brzuch po czym wysypał na niego swoją sałatkę

- Smacznego, Daddy

Zjadł sałatkę prosto ze mnie, zostawiając przy tym na moim brzuchu dziesiątki malinek

- Ktoś chyba jest głodny... - zaśmiał się, gdy zaburczało mi w brzuchu

- Troszkę...

Uwolnił mnie

- Szlafrok I na krzesło.

Posłuchałam. Nakarmił mnie

Gdy zjadłam, ściskając moje sutki przez tiul zwrócił się do mnie

- Idź do swojego pokoju. Idziemy.

Już w pokoju, najpierw ubrał mi majtki...

...potem przywiązał mnie do łóżka za ręce i nogi tak, że mogłam się ruszać, ale dotknąć dłońmi krocza nie.

- Masz drzemkę... ja po ciebie przyjdę.

- Przelecę poduszkę, jeśli mnie zostawisz

- Masz na czas drzemki całkowity zakaz masturbacji. Jasne?

- Tak.

Zasłonił okna

- Słodkich snów. - pocałował mnie w usta

Wyszedł gasząc światła

Zasnęłam

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#bella